STANISŁAW BUBIN
(…) O mój Paryżu / miasto me jedyne / wielbię cię, kocham
jak piękną dziewczynę / zapomnisz mnie pewnie wnet, czyż nie?
Choć serce me tęskni już i boli mnie / tyś miastem wrażeń
i najskrytszych marzeń
twój blask uroczy nęci świata oczy / wyjeżdżam i już powrócić chcę
Paryżu, ja kocham cię (…) Aleksander Amsterdam
Zazwyczaj książki czyta się, siedząc wygodnie w fotelu lub na krześle, w łóżku, na kanapie. Czasami w tramwaju, pociągu, nawet w samolocie. Jest jednak publikacja, którą powinno się czytać, ba, studiować w nieustającym chodzie – obojętnie, krokiem spacerowym czy marszowym. Na nogach, w ruchu, stawiając krok za krokiem. Po krótkim przystanku na przeczytanie kolejnych kilku stron, należy ruszać dalej – w stronę Cité i Wyspy Świętego Ludwika, Dzielnicy Łacińskiej, Placu Bastylii, dzielnicy Batignolles, bulwaru Haussmanna, dzielnic Belleville i Menilmontat, domu Dalidy na Rue d’Orchampt, Musée de Montmartre, placu Vendȏme, gdzie pod numerem 12 w roku 1849 zmarł Fryderyk Chopin… To niezwykły przewodnik po Paryżu, stolicy Francji. Dzieło skąpane w Sekwanie i osuszone w słońcu , w zielonych otchłaniach Lasku Bulońskiego.
Mowa o wydanej niedawno przez Iskry książce erudyty Krzysztofa Lubczyńskiego „Paryż. Przewodnik literacko-historyczny”. Nie ma w niej map ani szkiców topograficznych, są za to w niewielkiej ilości czarno-białe zdjęcia ilustracyjne, toteż uważny czytelnik od razu zorientuje się, że autor i wydawca nastawili się głównie na opisy i pracę wyobraźni. A wyobraźni nie powinno nam zabraknąć, gdyż nasz paryski cicerone uruchomił ogromne pokłady wiedzy i talentu plastycznego w opisach całego, niemal dosłownie całego Paryża.
Podtytuł wprawdzie zawęża zakres zwiedzania do zabytków i tropów będących we współczesnym mieście śladami prozy, poezji, kultury, architektury w szerokim znaczeniu, no i historii – wielkiej, krwawej, symbolicznej – lecz przecież przedreptanie Paryża, jego wszystkich dzielnic, ulic, uliczek, mostów, placów i bulwarów to zadanie na ogromną skalę. Krzysztofowi Lubczyńskiemu zajęło to, bagatela, czterdzieści jeden lat! Tak długo autor zagłębiał się w paryską tkankę w czasie wielokrotnych, dłuższych i krótszych pobytów w tym niezwykłym mieście w latach 1981-2022. Na tę misterną, cudowną, magiczną tkankę złożyły się jego indywidualne fascynacje i zainteresowania literaturą francuską, obcą, ale i polską, a także filmami, sztukami teatralnymi, wierszami, piosenkami, kabaretami. Ogrom tej wiedzy zdumiewa. Niemal do każdej budowli, do każdego miejsca autor przypasował jakiś cytat, anegdotę, opowiastkę – mimo to żadne z tych odniesień nie zdominowało przewodnika. W dalszym ciągu, gdy poruszamy się po Paryżu, jest on dla nas użytecznym narzędziem, kierunkowskazem ułatwiającym zwiedzanie.
Przewodnik, co warto sobie uświadomić, jest dziełem literackim, ma charakter subiektywny. To wybór miejsc i rzeczy najciekawszych, najbardziej atrakcyjnych z autorskiego punktu widzenia. Tak jak nie da się przepłynąć i zgłębić całego oceanu, nie sposób zobaczyć w Paryżu wszystkiego. Jak nie da się przeczytać całego internetu, niemożliwy jest też opis całego miasta. Trzeba na coś się zdecydować, zrezygnować z części materiału i zebranych faktów, żeby przewodnik nie przekroczył założonej objętości i nie zatopił czytelnika w nadmiarze faktów. To przecież nie jest praca naukowa, nie musi mieć przypisów i sztafażu badawczego. Dlatego przewodnik Krzysztofa Lubczyńskiego z tego subiektywnego wyboru uczynił zaletę. Uświadomił nam, jak ogromnym miastem jest Paryż, że nie sposób go przejść, przejechać, przepłynąć, że żadną miarą nie da się wszędzie dotrzeć ani zobaczyć od podszewki całej metropolii. Zawsze zostanie coś do odkrycia i – jak napisał autor we wstępie – dzięki temu „tytuł sławnej niegdyś powieści Eugeniusza Sue Tajemnice Paryża jest do dziś aktualny”. A kto będzie nadal odczuwał niedosyt po lekturze książki, może sięgnąć do zamieszczonej na końcu bibliografii, zawierającej – oczywiście subiektywny, bo nie da się przecież wyliczyć tysięcy utworów – wybór przekładów z literatury francuskiej, tytułów z literatury polskiej oraz filmów i seriali, których akcja rozgrywa się w Paryżu. Znakomicie można w ten sposób wzbogacić wiedzę o literackim i historycznym, a szerzej – kulturowym Paryżu.
(…) Gdzieś nad Sekwaną
Wiosna zbudziła nam dzień,
Kiedy twój oddech nad ranem
Poczułem tuż obok mnie
Paryż znów nas połączył,
Paryż – melodia sprzed lat,
Paryż i noc głęboka,
Która nie daje spać (…)
Gdy nasze drogi
Wiodą przez Paryż ze snu,
Zdaje się nam, że znów mamy
To miasto u naszych stóp:
Sekwany brzeg i Saint Germain,
I Notre-Dame, i Sacré-Cœur,
Spojrzenie na obraz Montmartre,
Champs-Élysées i Plac Pigalle (…) Krzysztof Krawczyk
Przewodnik Krzysztofa Lubczyńskiego to ewenement na rynku księgarskim, polskim i europejskim. Książka powstała z miłości do Paryża, z nieskrywanej fascynacji ogromnym miastem, metropolią, z zauroczenia olbrzymimi bogactwami zgromadzonymi w muzeach, galeriach, kolekcjach, bibliotekach i archiwach. Bohaterem dzieła jest miasto pulsujące życiem, tętniące zdarzeniami, zasobne w pomniki i wybitne budowle, będące skarbnicą wspaniałej kultury, arcydzieł architektury i sztuki, miasto wspaniałej kuchni, stolica światowej mody, rozmaitych oszałamiających barw, smaków i melodii, miasto-legenda, miasto-poezja, miasto-mit. „Odrębną jakością Paryża jest jego wspaniała, barwna, bujna i dramatyczna historia – polityczna, społeczna, kulturowa, obyczajowa. Pamięć o tej tradycji jest także bardzo silnie przyciągającym magnesem, bo to ona współtworzy nieporównywalny genius loci stolicy Francji” – napisał autor. Z wypiekami na twarzy wchłaniałem więc i syciłem się w trakcie lektury wszystkimi informacjami i ciekawostkami podanymi przez Krzysztofa Lubczyńskiego. Widziałem oczami wyobraźni paryską scenerię sławnych dzieł literatury, poruszałem się po ulicach za wielkimi autorami – Honoriuszem Balzakiem, Aleksandrem Dumasem-ojcem, Wiktorem Hugo, Gustawem Flaubertem, Emilem Zolą, Anatolem France’m, Guy de Maupassantem. To prawdziwa uczta móc się raczyć tyloma cennymi wiadomościami o ich życiu i pracy w Paryżu, o związkach z poszczególnymi kamienicami, placami, ulicami, kawiarniami. A malarze? Budowniczowie, architekci, aktorzy, reżyserzy, pieśniarze? A ta armia wybitnych twórców, konstruktorów miasta, jego gwiazd, kwiatów i ozdób?
W tej gęsto tkanej gawędzie o Paryżu i świecie sprzed lat nie zabrakło oczywiście poloników. Śladów polskich w stolicy Francji jest nieprawdopodobnie dużo, od Jana Kochanowskiego poczynając, na Witoldzie Gombrowiczu i całkiem współczesnych twórcach kończąc. Bo odcisnęli swoje stopy na paryskim bruku i w swoich dziełach Ignacy Krasicki (fragment poświęcony Paryżowi pojawił się w pierwszej nowożytnej powieści polskiej pt. „Mikołaja Doświadczyńskiego przypadki”), Adam Mickiewicz, Juliusz Słowacki, Cyprian Kamil Norwid, Zygmunt Krasiński, Julian Ursyn Niemcewicz, Fryderyk Chopin, Tadeusz Rittner, Adolf Rudnicki, Bolesław Prus, Stefan Żeromski, Aleksander Wat, Władysław Pobóg-Malinowski, Bronisław Piłsudski (brat Józefa), Tadeusz Makowski, Zygmunt Kaczkowski, Olga Boznańska, Delfina Potocka, Adam Czartoryski, Adam Asnyk, Stanisław Wyspiański, Gabriela Zapolska, Tadeusz Boy-Żeleński… Mógłbym tak nadal wypisywać długą listę nazwisk, a to i tak będzie tylko część wyliczanki, więc lepiej sięgnąć po przewodnik Lubczyńskiego, w którym wszystko jest opowiedziane znacznie lepiej i staranniej. Zwracam zwłaszcza uwagę na opowieść o dawnej polskiej dzielnicy Batignolles – tej części Paryża, która z naszymi rodzimymi wątkami powiązana jest szczególnie. Między ulicą de Rocher a ulicą de Rome miał kiedyś posiadłość książę d’Anjou, czyli król Polski Henryk Walezy, późniejszy król Francji Henryk III Valois. Dlatego ten rejon nazywano kiedyś Małą Polską. A za placem Prosper-Goubaux rozpoczyna się bulwar Batignolles, który wraz z przylegającymi do niego ulicami tworzył dzielnicę polską, związaną z Wielką Emigracją po upadku powstania listopadowego. Warto przeczytać o tej dzielnicy, o polskiej szkole, polskiej parafii związanej z kościołem Sainte-Marie-des-Batignolles, polskim cmentarzu oraz o domach i hotelikach zamieszkiwanych przez znane postaci historyczne. Literatura, historia i Paryż ściśle splatają się w tym rozdziale. Mruga do nas oko czasu, a autor ani na chwilę nie zwalnia tempa i raczy nas kolejnymi wiadomościami i fascynacjami, pokazując miejsca, które są do odkrycia przez współczesnych turystów. Zachęt mamy co niemiara, ciekawych przygód nie zabraknie. To jest paryski podręcznik dla wszystkich – i tych, którzy miasto nad Sekwaną poznali, i tych, którzy dopiero się wybierają (książka koniecznie musi się znaleźć w walizce podróżnej).
Paris vaut bien une messe („Paryż wart jest mszy”) – to zdanie przypisuje się królowi Nawarry, Henrykowi IV, który ponoć wypowiedział je w szesnastym stuleciu w czasie wojen religijnych katolików z hugenotami. Oznaczało to wówczas wyrzeczenie się kalwinizmu na rzecz katolicyzmu – dla zdobycia korony francuskiej. Dziś znaczy symbolicznie poświęcenie czegoś mniejszego na rzecz większego dobra. Fenomen Paryża wart jest wszelkich poświęceń i Krzysztof Lubczyński udowodnił to znakomicie długoletnimi studiami nad stolicą Francji. Lektura książki wzbudza podziw nad ogromem pracy poświęconej Paryżowi. Benedyktyńskiej, mrówczej. Widać, że autor cieszył się każdą chwilą w Paryżu, że pokochał miasto ponad wszystko, zdarł niejedną parę butów wędrując ulicami i że miasto nad Sekwaną to dla niego (i nie tylko dla niego) naprawdę stolica świata.
(…) Tu śpiewa Paryż
Tam właśnie mieszka piosenka ta
Poprzez bulwary
Płynie radośnie co dnia
Niebo paryskie
Dało jej lekkość i wdzięk, i czar
Wszystkim jest bliska
Sama unosi się z warg
Montmartre, Pigalle, Boulogne
Już wszędzie nucą ją
Mały gawrosz i starszy pan
I sam pan Yves Montand
Tu śpiewa Paryż
Tam właśnie mieszka piosenka ta
Poprzez bulwary
Płynie radośnie co dnia (…) Wiesława Frejmanówna
Krzysztof Lubczyński, „Paryż. Przewodnik literacko-historyczny”, Wydawnictwo Iskry (www.iskry.com.pl), Warszawa 2024. Stron 390, oprawa twarda z obwolutą. Do kupienia z rabatem w księgarni internetowej Liber: https://liber.pl/pl/products/paryz-przewodnik-literacko-historyczny-410337.html.