CICHA BURZA PRZEWRACA WSZYSTKIE ŻYCIOWE DRZEWA. Recenzja

STANISŁAW BUBIN

Podziwiam rozmach, z jakim Natalia Thiel zabrała się do pisania trylogii obyczajowo-historycznej „Odcienie samotności”. Ze zręcznością doskonałej przewodniczki pisarka opowiada nam o losach kilku rodów szlacheckich w XIX wieku, żyjących na Mazowszu. Polska była wówczas pod zaborami, ale na prowincję, patriotyczną, echa politycznych wydarzeń docierały wolno i wytłumione. Ludzie żyli własnymi sprawami, pracą, nauką, dziećmi, uprawami, utrzymaniem majątków, zarządzaniem służbą, chorobami, zaręczynami, ślubami i pogrzebami.

Natalia Thiel, „Odcienie samotności”. Premiera 1 października 2024. Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2024. Stron 352, oprawa miękka ze skrzydełkami.

Autorka nie rozwija historii chronologicznie, przenosimy się wraz z nią w czasie i przestrzeni, jakbyśmy oglądali film puszczony raz do przodu, innym razem wstecz, nieco wolniej. Narracja jest jednak spójna, potrafimy zbudować sobie własne wyobrażenia bohaterów – zarówno w wieku dojrzałym, jak i młodzieńczym, a nawet dziecięcym. Pierwszy tom z tego cyklu czyta się płynnie i szybko, a kiedy dochodzimy do zakończenia – pragniemy jak najszybciej poznać dalsze losy bohaterów, między innymi Wiktorii, Franciszka, Stanisława, Luizy, Heleny. Na to trzeba będzie jednak poczekać.

Czy którąś z wymienionych postaci możemy nazwać główną bohaterką, bohaterem powieści? Raczej nie, książka opowiada o wielu powiązanych ze sobą postaciach, można by rzec – w pewnym sensie autorka wykreowała portret bohatera zbiorowego, odmalowała pewną społeczność – wiejską, dworkową, drobnoszlachecką. Rodzinną. Mogłoby się jednak wydawać, że ton nadaje w tej fabule piękna Wiktoria Korbielewiczówna z Korbielewa. Poznajemy ją w Warszawie, gdy będąc w gościnie u wujostwa w okresie karnawału, niemal każdego wieczora tańczyła walce i mazury z wieloma atrakcyjnymi kawalerami. Wysłała ją tam matka, Helena Korbielewicz de domo Grajewska, mając po cichu nadzieję, że córka znajdzie w stolicy godnego i majętnego kawalera, ponieważ krnąbrna, kapryśna i humorzasta Wiktoria odrzucała dotąd wszelkie awanse. Pobyt warszawski ostatecznie także okazał się nieudany, ba, zakończył się nieomal skandalem, bo nad wyraz nieroztropna panna wpadła w oko kilku łowcom posagów oraz hrabiemu Stanisławowi Rzeskiemu. Szczególnie jeden z bawidamków zagiął na Wiktorię parol, lecz… Streszczać dalej nie będę, nie ma sensu, zwłaszcza że ten wątek nie miał później dalszego ciągu, nie okazał się ważny w dalszym życiu Wiktorii. Czy po powrocie w domowe pielesze miała ona szansę na jakieś atrakcyjne, warte uwagi znajomości, poruszając się między dworkami ziemskimi w Załęczycach, Wałczu, Miłowie i Rostowie? Wydawać się mogło, że na tej głuchej prowincji raczej nie, wszyscy się znali, kawalerów na wydaniu było jak na lekarstwo, wielu dziewczętom groziło staropanieństwo, a jednak spokojne, ustatkowane życie na wsi też może dostarczyć niespodzianek! Do sąsiedniego Miłowa, do zaprzyjaźnionych z Korbielewiczami Mielewskich, przyjechał z dłuższą wizytą Franciszek Falski, żołnierz wojsk napoleońskich, przystojny, mężny, wciąż mający nadzieję na przywrócenie przez cesarza ukochanej ojczyźnie niepodległości. Falski, przyrzeczony Luizie, sprawił jednocześnie, że serce Wiktorii zaczęło bić szybciej.

Autorka nie skupia się wszakże na tym jednym romansie. Jej opowieść, jak stwierdziłem, meandruje, lawiruje, rozszczepia się na różne nici, przeplata się, przedstawia różnych bohaterów z kilku rodzin. Raz jesteśmy w roku 1893, innym razem w 1815. Zaglądamy do dworu, który popadł w ruinę i zamieszkiwany jest jedynie przez grzeszne dusze, a następnie obserwujemy tę samą budowlę, gdy kwitnie, jest pełna gwaru i ruchu. Także losy domów przemijają jak kartki wyrwane z kalendarza. Z dużą znajomością rzeczy Natalia Thiel przedstawia życie w tamtych latach, budując plastycznie porywające dzieje rodzinne. Postaci, które wykreowała, są interesujące, każda ma jakieś wyróżniające cechy osobiste. Jedno jest pewne, nie było wtedy łatwo, to nie była dworska, próżniacza sielanka. Ludzie żyli w rytmie natury, w gąszczu konwenansów i obyczajów, dbali o pozory i wychowanie religijne, wikłali się jednak czasami w skomplikowane związki, przekraczając granice swojej sfery, buntowali się, zwłaszcza młodzi, przeciwko niepisanym prawom i zwyczajom. Uczucia bywały silniejsze, niż dobre wychowanie i tradycje. I wtedy dochodziło do skandali, a nawet występków przeciwko zdrowiu i życiu.

Przykładem może być historia Róży. Kto dopuścił się przestępstwa? Czy Małgorzata, jej siostra, czy Teodor, mąż Róży? Obserwujemy wydarzenia oczami dziecka, małoletniej Heleny. Wstrząsająca, dramatyczna opowieść, a przecież w całym pierwszym tomie jest ich więcej, jak choćby rozdział poświęcony siedemnastoletniej Amelii, o którą z taką zaciekłością walczył doktor Jaworski. A przy okazji tyle szczegółów na temat medycyny tamtych wieków, sposobów radzenia sobie z najcięższymi przypadłościami.

Natalia Thiel opowiada o wszystkim wyraziście i przekonująco, mamy wrażenie, jakbyśmy znajdowali się wewnątrz wydarzeń. Talent prozatorski pozwolił autorce wpleść w narrację duchy, widma, dusze przodków. Nie chodzi o fantazję, dreszcz emocji, fikcję. Po prostu kiedyś ludzie mocno wierzyli w kontakty z tymi, którzy od nas odeszli, lecz w porach wieczornych lub w środku nocy pojawiali się na pustych korytarzach domostw, przekazywali we śnie informacje, prosili o wsparcie w modlitwie, opiekowali się domownikami lub mścili się za doznane za życia krzywdy. Rozmaite problemy i odczucia psychiczne tłumaczono sobie jak kto umiał, prostymi sposobami.

Autorka doskonale pokazała również, że w rodzinie, w tłumie otaczających nas ludzi, można czuć doskwierającą samotność. Tak było zawsze i tak jest teraz. „Życie to ulotna drobina, pył targany wiatrem” – rozmyślała pewnego dnia zrozpaczona Wiktoria. „Nic dwa razy się nie zdarza, żadne z uczuć nie powróci, żadna chwila się nie powtórzy… Jutro już nie będzie takie samo, jeszcze inne stanie się za dziesięć lat”. Takie refleksje w głowie młodej, pięknej dziewczyny mogą przytłoczyć. „Samotność to cicha burza, która przewraca wszystkie życiowe drzewa” – napisał niegdyś Khalil Gibran, libański poeta. Ten cytat doskonale oddaje nastrój, jaki ogarnął biedną dziewczynę. Wiktoria uciekła ze smutnej ceremonii. Poczuła się bezsilna, zrozpaczona, wyobcowana. Jakby była uwięziona w labiryncie. Chciała się wyrwać, uciec, znaleźć swoją przestrzeń. Szukała wolności. Czy ją znajdzie? W zniewolonym kraju, wśród swoich, którzy nie mają dla niej zrozumienia?… O tym zapewne dużo będzie w kolejnych tomach cyklu. Czekamy niecierpliwie.

NATALIA THIEL. Fot. Hanna Magiera

O autorce: NATALIA THIEL urodziła się w 1991 roku i mieszka w Gdańsku. Absolwentka ekonomii Uniwersytetu Gdańskiego, na co dzień związana z branżą farmaceutyczną. Poza literaturą pasjonuje się muzyką klasyczną, językami obcymi i podróżami. Nasz wywiad z autorką na temat książki „Walc dla Izabeli” pt. „Nie mam żadnej misji, chcę jedynie wzruszać czytelników” można przeczytać na stronie LADY’S CLUB pod linkiem https://tinyurl.com/5n85v952. Rozmowę na temat „Dziewczyny z portretu” pt. „Wierzę, że czytelnicy przeżywają burzę emocji podczas czytania moich książek” zamieściliśmy tutaj: https://tinyurl.com/pc2s5nw9. „Odcienie samotności”, pierwsza część trylogii, to nowa powieść Natalii Thiel, autorki świetnie przyjętych przez czytelników powieści „Walc dla Izabeli” (2021) i „Dziewczyna z portretu” (2022). Premiera 1 października 2024. Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2024. Stron 352, oprawa miękka ze skrzydełkami. Jednym z patronów medialnych książki jest portal LADY’S CLUB. Dzięki życzliwości Zysk i S-ka mamy dla Was aż 5 egzemplarzy „Odcieni samotności”. Poniżej konkurs dla Czytelników.

KONKURS CZYTELNICZY

Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwa ogłaszamy dla czytelników LADY’S CLUB konkurs, w którym można zdobyć 5 egzemplarzy książki Natalii Thiel „Odcienie samotności”. Otrzymają je ci z Państwa, którzy pierwsi odpowiedzą na pytanie: Jak nazywał się główny lekarz uzdrowiska w Sopocie, założyciel kurortu, który leczył Amelię, jedną z bohaterek powieści? Odpowiedzi wysyłajcie na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.

REGULAMIN

1. Nagrodę w konkursie stanowi 5 egzemplarzy książki Natalii Thiel „Odcienie samotności”, ufundowanych przez Zysk i S-ka Wydawnictwo.

2. Rozdanie przewiduje 5 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.

3. Rozdanie trwa od 4 października 2024 roku do wyczerpania nagród.

4. Do rozdania można zgłosić się tylko raz.

5. Zadanie polega na udzieleniu odpowiedzi na pytanie dotyczące książki: Jak nazywał się główny lekarz uzdrowiska w Sopocie, założyciel kurortu, który leczył Amelię, jedną z bohaterek powieści?

6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 5 zwycięzców.

7. Wyniki zostaną ogłoszone pod recenzją książki na portalu LADY’S CLUB.

8. Zwycięzcy mają 3 dni na przesłanie wraz z odpowiedziami na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl swoich danych do wysyłki nagrody drogą pocztową; w przypadku braku takiej informacji w wyznaczonym czasie zostanie wybrana kolejna osoba.

Okładki dwóch poprzednich powieści Natalii Thiel. Nadal można je zamawiać w księgarni internetowej wydawcy: https://sklep.zysk.com.pl/.

ROZWIĄZANIE KONKURSU. Pytanie: Jak nazywał się główny lekarz uzdrowiska w Sopocie, założyciel kurortu, który leczył Amelię, jedną z bohaterek powieści? Odpowiedź: To nie był doktor Jaworski, jak sugerowało wielu naszych Czytelniczek i Czytelników, posiłkując się nazwiskiem, które wystąpiło w recenzji. Nie zadalibyśmy pytania, wiedząc, że wiele osób nie poznało jeszcze treści książki. Jaworski to postać fikcyjna – leczył Amelię w dworku na wsi, w miejscu jej zamieszkania. Nam chodziło natomiast o postać historyczną – doktora Jeana Georga Haffnera, założyciela kurortu w Sopocie, który w mieście ma pomnik koło Grand Hotelu i ulicę swojego imienia. Autorka „Odcieni samotności” ożywiła go, kiedy Amelia za namową hrabiego pojechała leczyć się nad morze w towarzystwie niektórych członków rodziny i znajomych. Doktor Haffner (1775-1830) był lekarzem wojsk napoleońskich. Po przybyciu do Gdańska na zlecenie władz pruskich zajął się tworzeniem w Sopocie kąpieliska morskiego i organizacją kurortu, po czym po ustąpieniu wojsk napoleońskich przeniósł się do sopockiej wioski, liczącej wówczas, około roku 1814, około 300 dusz. Nazywany jest ojcem-założycielem miasta. Książki otrzymują: 1) Anna Baran, Jaworzno; 2) Joanna Wielgoławska, Kraków; 3) Paulina Brent, Szczecin; 4) Natalia Strągowska, Gościcino; 5) Iwona Nikodemska, Łódź. GRATULUJEMY! (wpis z 11 października 2024)

Napisano w Pan Book

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress