DRAŻE KORSARZE, OGÓRKI W TEMPURZE, NIEBIESKI WIBRATOR I INNE PRZYSMAKI. Recenzja

STANISŁAW BUBIN

Chcecie się pośmiać? No to „Biegnij, Ida!”. A może wzruszyć, popłakać? No to „Biegnij, Ida!”. Albo trochę poświntuszyć? No to „Biegnij, Ida!”. Ta książka jest dobra na wszystko. Od dziś w księgarniach „Biegnij, Ida!” Ady Kussowskiej. Czwarty i ostatni tom cyklu, który bawi i ekscytuje od czerwca zeszłego roku. Czegoś takiego na polskim rynku księgarskim jeszcze nie było – w ciągu niespełna ośmiu miesięcy ukazały się cztery powieści, liczące łącznie – bagatela! – 1246 stron. To w pierwszym rzędzie zasługa autorki, ale też wydawnictwa, które jej zaufało i pomogło przebojem zdobyć rzesze czytelniczek i czytelników, lubiących książki współczesne, ale dowcipne, pikantne, z wyrazistymi postaciami, dobrze ulokowane w konkretnych realiach.

I taka właśnie jest tetralogia o Idzie i jej przyjaciółkach z katowickiej korporacji, dziewczynach lubiących życie, udany seks i poszukujących miłości – tej jednej jedynej. Wszystko zaś dzieje się w centrum nowoczesnych Katowic, pomiędzy Kukurydzami na Tauzenie a Sokolską, między wieżowcami przy Rondzie i Spodku, DTŚ a Gwiazdami. Z odniesieniami do Pszczyny, Częstochowy i Sosnowca.

Dzisiejsza premiera, jeszcze przed walentynkami, to sukces Ady Kussowskiej i poznańskiego Zysk i S-ka Wydawnictwa. Każdy, kto pomyśli o prezencie dla wybranej/wybranego, ma okazję zdobyć wszystkie tomy cyklu: „O, Ida!”, „Hamuj, Ida!”, „Do trzech razy, Ida!” i „Biegnij, Ida!”. Warto je kupić w sklepie internetowym wydawcy, drogo nie wyjdzie.

Wszystkie tomy cyklu pięknie prezentują się w domowej biblioteczce.

Bohaterkami powieści są Ida, Natalia i Bernadetta, singielki ze śląskiego oddziału niemieckiej firmy działającej na rynkach międzynarodowych. Dziewczyny są ładne (żeby nie powiedzieć piękne), zgrabne i powabne, inteligentne, świetnie wykwalifikowane. Każda inna, każda z własnym temperamentem i potrzebami. Świetnie się jednak rozumieją i lepszych przyjaciółek jak one w firmie nie ma. Znają języki obce i generalnie są przebojowe. Krótko mówiąc – nowoczesne laski. Lubią seks, nawet ostry, dobre jedzenie, podróże. Na brak pieniędzy specjalnie nie narzekają (chociaż mogłyby mieć więcej), a jedyne, czego im brakuje to… faceta na stałe, miłości. Może nawet rodziny i dzieci, ale do tego żadna się nie przyzna. Tymczasem zegar nieustannie tyka, latka lecą. Trzydziestka minęła, do czterdziestki coraz bliżej. Okazjonalne przygody i romanse zaczęły im się przejadać. Nawet na torturach nie przyznałyby się, że pragną życiowo się ustatkować. Ile jeszcze można imprezować? Szukać tego wymarzonego metodą prób i błędów? Rajcować się gadżetami z sex-shopu?

Natalia podczas wycieczki na greckie wyspy poznała Piotra. W dziwnych okolicznościach, bo ona zawsze trochę zwariowana była, a on też oryginał. Ale ich związek jakoś przetrwał. A nawet umocnił się, wziąwszy pod uwagę, że Piotr zabrał Natkę do Częstochowy, do swoich rodziców, żeby poznała dobrą katolicką rodzinę, naciskającą na ślub kościelny i inne bogobojne praktyki świąteczne. Przy okazji wyszło, że on miał przed nią dziewczynę i niewykluczone, że ona urodziła dziecko z jego lędźwi poczęte, lecz trzeba było badań genetycznych, żeby to potwierdzić. Lub zaprzeczyć, że to chłopczyk Piotra. Takie sprawy kładą się cieniem na każdym związku. Na związku Natalii i Piotra również cieniem legły, zwłaszcza że pod koniec tomu trzeciego Natka uświadomiła sobie, że ona też może być w ciąży. Co zrobić? Powiedzieć mu? Zawiadomić przyjaciółki? Rozstrzygnięcie w tomie czwartym.

Natomiast Bernadetta wróciła do Szymona. Było tak, że szukała nadzwyczajnych przeżyć seksualnych, w różnych konfiguracjach i okolicznościach przyrody, jednak Szymon na zawsze pozostał w jej podświadomości, z innymi szukała porównań. Szymon zostawił ją, wyjechał do Belgii, ożenił się, machnął dwójkę dzieci i utknął w mieszczańskiej stabilizacji. Ten belgijski związek doskwierał mu, więc zaczęły się powroty do Katowic i poszukiwania Bereczki. Odszukali się jak dwa ziarenka w korcu maku. Pod koniec tomu trzeciego nieufnie zaczęli się na nowo sprawdzać, a już w czwartym przekonali się, że stara miłość nie rdzewieje. On wziął rozwód, a Berka – nowa, lepsza, jeszcze bardziej pożądliwa – pokazała mu, co stracił przez ostatnie lata.

Teraz została nam do omówienia Ida. Jak na tytułową bohaterkę przystało, wdała się w romans z dwoma facetami. Jednym przyjezdnym (z Berlina) i drugim miejscowym, katowickim. Ten pierwszy nazywał się Otto Wolf, miał w oczach złote błyski i pachniał żywicznie, na co dzień był jej szefem, prezesem oddziału na Polskę i Europę Środkową. Co nie zmienia faktu, że był Niemcem, świetnie mówiącym w wielu językach, w tym także po polsku. Poznali się dobrze na Śląsku (wiecie, co mam na myśli), a jeszcze lepiej na wyprawie do Portugalii. Podróż była wspaniała, lecz zakończenie miała smutne, bo coś się nagrało, co nie powinno, internet nie zapomina, toteż Otto naciskany przez stojących nad nim wyżej musiał Idę odtrącić. Nie chciał, ale musiał, w ogóle wszystko głupio wyszło, pozostał więc po stronie Idy wielki wkurw i najgorsze, jakie mogą być wyrazy o szwabskich sukinkotach. W tych okolicznościach pojawił się ten drugi, swojski Janek z tego samego wieżowca na katowickim Tauzenie (osiedlu Tysiąclecia), sąsiad z góry, idealny na bieżące kłopoty, boski i cwany. Chociaż nie pachniał żywicznie jak Otto, a często śmierdział remontowaną właśnie łazienką, nadawał się doskonale na cynicznego, podręcznego loverboya. Niemiecki Wilk nie schodził jednak Idze z pamięci, zwłaszcza że Ida żyła także rytmem firmy, a on w tej firmie nadal odgrywał kluczową rolę, pojawiał się na mitingach i na różnych widzeniach w wewnętrznym intranecie. Czasami też przyjeżdżał – o tym zaś były tomy poprzednie, w których skryte uczucia, jej i jego, maskowane były ogólnymi słowami niechęci i nienawiści.

ADA KUSSOWSKA nie lubi ujawniać swojego wizerunku. Z nami podzieliła się takim zdjęciem.

Odsłońmy więc parę informacji z tomu „Biegnij, Ida!”, kończącego gorącą tetralogię. Natalia stanęła przed życiowym wyzwaniem: musi powiedzieć Piotrowi o ciąży. I o tym, że uwielbia kokosowe draże Korsarze. Gdy nadarzyła się idealna okazja – romantyczna sceneria, piękne słowa, wszystko jak w filmie – on wyznał, że ją kocha, ale dzieci na razie mieć nie chce. Więc mu nic nie powiedziała, a on, zaślepiony, wciąż nie widział zaokrąglającego się brzuszka. Dziewczyny dowiedziały się szybciej od niego, na meczu hokeja, ale szczegóły w książce. Któregoś dnia, tuż przed rozwiązaniem, podkusiło Natkę, że zajrzeć do starego mieszkania i sięgnąć po coś, po jakąś zapomnianą rzecz na najwyższej półce… Groza!

A co u Bernadetty? Odkryła, że kocha, że odsmażany kotlet nadal jej smakuje, że seks odpowiednio doprawiony jest genialny. Jej związek z Szymonem nabrał rumieńców. Płonął między nimi namiętny ogień. Polubiła nawet kiszone ogórki smażone w tempurze, zaproponowane jej przez ukochanego. Przeżyła i przetrawiła najazd Hunów, dwojga dzieci Szymona, a nawet zaplanowała ślub. I stanęła przed szansą awansu w firmie, na który w pełni zasłużyła.

Natomiast romans Idy z szefem wyszedł wreszcie na jaw, toteż korporacyjne biurwy miały używanie. Ida wiedziała, że to nie był najlepszy pomysł, dlatego na pocieszenie kupiła sobie w sex-shopie niebieski wibrator i flaminga (cokolwiek to znaczy), a gdy miała domowe używanie, nie rozłączyła się w laptopie po rozmowie z Wolfem i uświadomiła sobie potem, że on wszystko słyszał. Jęki jej i Janka, który pojawił się jak na zawołanie. Co więcej, z plotek dowiedziała się, że Otto odchodzi z firmy, kogoś z biurowca .KTW II mają awansować na jego miejsce (starała się o nie Bernadetta), a najlepsze przyjaciółki były rozżalone, że tyle faktów przed nimi ukrywała.

W ogóle ich relacje pogorszyły się, zaufanie gdzieś prysnęło. Ida nie miała pojęcia, jak ułożyć sobie życie i odzyskać zaufanie Natki i Berni. Niemiecki blondyn o stalowych oczach z miedzianymi błyskami wciąż nie wychodził jej z głowy. Pewnego dnia dowiedziała się, że przyjeżdża! Pożegnać się z Katowicami, z biurem, ogłosić, że idzie w korpo o szczebel wyżej, namaścić następcę lub następczynię. Ida postanowiła więc wyszykować się jak ta lala, najseksowniej jak się dało, żeby mu gula skoczyła, żeby w duchu zaczął jęczeć z żalu, co stracił… Lecz los potrafi być przewrotny! Finał książki jest nieziemski. Skąd wziął się tytuł wzywający Idę do biegu? To nie kawałek z „Forresta Gumpa”: „Run, Forrest, run!” To okrzyk: „Zasuwaj, Ida, zasuwaj!”, bo chodziło o czyjeś życie. Czy dobiegnie, zdąży? Czy dostanie zawału przed trzydziestką piątką? Co wtedy pomyślą rodzice, gdy znajdą w jej mieszkaniu niebieski wibrator i dziwacznego flaminga?

Na tej ostatniej prostej dowiecie się o trzech dziewczynach z Katowic rzeczy dziwne, straszne i śmieszne. Przede wszystkim jednak przekonacie się w finale, jak im się ułoży życie, jakie decyzje podejmą, co je spotka, czy szczęście im pisane. No i co się stało z Jankiem.

Ada Kussowska „Biegnij, Ida!”. Czwarta i ostatnia część opowieści o miłosnych rozterkach trzech singielek z katowickiej korporacji. Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2025. Stron 286, oprawa miękka. Okładkę zaprojektowała – jak wszystkie wcześniejsze – Agata Wawryniuk. Miło nam, że LADY’S CLUB po raz kolejny został jednym z patronów medialnych tej publikacji. Premiera 11 lutego 2025. Książkę można zamówić na https://sklep.zysk.com.pl/biegnij-ida.html. Wcześniejsze powieści do kupienia na stronie: https://sklep.zysk.com.pl/manufacturer/kussowska-ada.

Te książki czekają na Czytelników magazynu LADY’S CLUB.

KONKURS CZYTELNICZY

Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwa ogłaszamy dla Czytelników portalu LADY’S CLUB konkurs, w którym można zdobyć 5 egzemplarzy książki Ady Kussowskiej „Biegnij, Ida!”. Otrzymają je ci z Państwa, którzy pierwsi odpowiedzą na pytanie nawiązujące do tematyki recenzowanej książki: Jaki budynek był pierwowzorem dla najwyższego biurowca w Katowicach i aglomeracji śląskiej, w którym pracuje Ida, bohaterka powieści? Odpowiedzi wysyłajcie na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.

REGULAMIN

1. Nagrodę w konkursie stanowi 5 egzemplarzy książki Ady Kussowskiej „Biegnij, Ida!”, ufundowanych przez poznańskie Zysk i S-ka Wydawnictwo.

2. Rozdanie przewiduje 5 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.

3. Rozdanie trwa od 12 lutego 2025 roku do wyczerpania nagród.

4. Do rozdania można zgłosić się tylko raz.

5. Zadanie polega na nadesłaniu odpowiedzi na pytanie nawiązujące do tematyki recenzowanej książki: Jaki budynek był pierwowzorem dla najwyższego biurowca w Katowicach i aglomeracji śląskiej, w którym pracuje Ida, bohaterka powieści?

6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 5 zwycięzców.

7. Wyniki zostaną ogłoszone pod informacją o książce na portalu LADY’S CLUB w sekwencji PAN BOOK.

8, Uczestnicy mają 3 dni na przesłanie wraz z odpowiedziami na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl swoich danych do wysyłki nagród drogą pocztową; w przypadku braku takiej informacji w wyznaczonym czasie zostanie wybrana kolejna osoba.

ROZWIĄZANIE KONKURSU. Pytanie: Jaki budynek był pierwowzorem dla najwyższego biurowca w Katowicach i aglomeracji śląskiej, w którym pracuje Ida, bohaterka powieści? Odpowiedź: Żeby udzielić prawidłowej odpowiedzi na postawione przez nas pytanie, najpierw należało sobie odpowiedzieć, który budynek w Katowicach dzierży zaszczytne miano najwyższego biurowca w mieście i całej aglomeracji śląskiej. Otóż chodzi o wieżowiec .KTW II przy alei Roździeńskiego w dzielnicy Koszutka, który ma 31 pięter i 134 metry wysokości całkowitej. Tam pracuje powieściowa Ida, bohaterka książek Ady Kussowskiej. Charakterystyczny dla centrum Katowic biurowiec .KTW II powstał w 2022 roku przy Rondzie, obok Spodka, w miejscu dawnego budynku Dyrekcji Okręgowej Kolei Państwowych, według projektu Medusa Group – pracowni architektonicznej Przemysława Łukasika i Łukasza Zagały. Wieżowiec .KTW II jest naturalną kontynuacją stylistyczną dla pobliskiego bliźniaczego, ale znacznie niższego budynku .KTW I. Pierwowzorem dla obu .KTW stał się budynek De Rotterdam, zaprojektowany przez słynną pracownię OMA Rema Koolhaasa, zbudowany w 1998 roku nad rzeką Maas w Rotterdamie. Kompleks stanowią trzy wieże, a każda z nich składa się z przesuniętych względem siebie segmentów. Podobny pomysł wykorzystali architekci z Medusa Group, projektując wieżowce na skrzyżowaniu najważniejszych arterii komunikacyjnych Katowic. Budynki .KTW I i II zostały zaprojektowane jako kompleks dwóch wież o wysokości 66 m i 134 m, połączonych trzypoziomowym garażem podziemnym. Podobnie jak w De Rotterdam – oba budynki składają się z przesuniętych względem siebie prostopadłościanów. Wyższy biurowiec ma trzy takie elementy, a niższy dwa. Książki otrzymują: 1) Paulina Sęk, Kielce 2) Paulina Zielonka, Katowice; 3) Janina Stefaniec, Jaworze; 4 Wanda Kloter, Rybnik; 5) Irena Czeputowska, Zielona koło Kuczborka. GRATULUJEMY! (wpis z 19 lutego 2025)

Napisano w Pan Book

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress