STANISŁAW BUBIN
Można utrzymać poziom? Można! Drugi tom cyklu powieściowego „Ida” (nazwa umowna) spod pióra ADY KUSSOWSKIEJ – do niedawna nikomu nieznanej, a teraz najbardziej głośnej pisarki młodego pokolenia – okazał równie dobry, jeśli nie lepszy od pierwszego. To oczywiście moja opinia, nie wszyscy muszą się z nią zgadzać, lecz rynkowe słupki popularności nie kłamią. „Ida” weszła przebojem na rynek, intuicja nie zawiodła wydawcy i wiem, że wielu czytelników niecierpliwie czeka już na trzeci tom, zatytułowany „Do trzech razy, Ida!”. A przecież wszyscy wiemy, że będzie do czterech razy, bo Ada Kussowska przekonała szefów poznańskiego Zyska, że losy przyjaciółek z katowickiej korporacji najlepiej opowiedzieć w tetralogii. I tak się stanie!
Dla tych, co się dopiero obudzili i nic nie wiedzą, krótka informacja: w czerwcu ukazała się powieść „O, Ida!”, a we wrześniu następna – „Hamuj, Ida!”. Książki są o trzech dziewczynach (sorry, kobietach!) z pewnej międzynarodowej korporacji w Katowicach, mającej centralę w Berlinie. Ida, Natalia i Bernadetta są inteligentne, wykształcone i atrakcyjne. Ich sukcesom zawodowym nie towarzyszą jednak sukcesy emocjonalne, uczuciowe. To znaczy towarzyszą, lecz jakby nie do końca. Wciąż pozostają singielkami, bo ich życie miłosne, choć w porywach bujne, nie może się ustabilizować i nie bardzo wiadomo, czego one by chciały od losu, żeby się ustabilizować na dobre, na dłużej niż tydzień czy kwartał. Czy oczekują stałego związku, ba, może nawet małżeństwa czy rodzicielstwa? Same nie wiedzą! Zachowania typowe dla wielu kobiet: „Chciałabym, lecz boję się…”.
Ten mój opis ich życiowej sytuacji jest trochę drętwy i mało zachęcający do lektury, bo ja nie jestem i nie będę Adą Kussowską, która przygody towarzyskie, miłosne, erotyczne (nie bójmy się tego słowa) tych trzech dziewczyn opisuje świetnie – soczyście i dynamicznie, plastycznym i barwnym językiem, fantastycznie pieprznym i dowcipnym. To właśnie wyobraźnia autorki i jej talent językowy tak wysoko wywindowały obie książki. Ich odbiór jest rewelacyjny w szerokim spektrum czytelniczym, mimo że autorka wyraźnie i uczciwie zastrzegła, że jej książek nie powinny brać do ręki zakonnice, teściowe, nasze matki, kościółkowe ciotki, dewotki i podlotki (chyba że uświadomione). A to dlatego, że w fabule natkniemy się często-gęsto na śmiało napisane sceny wybujałego seksu. Oczywiście seks i sceny seksu są dla wszystkich, lecz niektórzy co bardziej purytańsko nastawieni mogliby się zgorszyć, a nawet zorganizować bojkot i próby palenia na stosie książek i autorki, co oczywiście marketingowo byłoby wskazane i przysporzyłoby powieściom jeszcze więcej czytelników.
Ada Kussowska potrafi palić w kotle, mimo że nie jest czarownicą. Jej książki parzą w ręce, lecz przestrzegałbym przed pochopnym wyciąganiem wniosku, że napisane zostały dla niewyżytych, by móc ich (albo je) epatować gorącym seksem. Nie! To jest przede wszystkim dobra proza obyczajowa bystrej narratorki, która potrafi uważnie i ze zrozumieniem obserwować swoje otoczenie, dostrzegać wszystkie szczegóły i niuanse, właściwie analizować sytuacje życiowe współczesnych kobiet w wieku, powiedzmy ostrożnie, 25-50 lat. Ida i jej przyjaciółki są celną egzemplifikacją rozmaitych losów dziewczyn w wielkim mieście. Dzięki temu czytelniczki mogą się identyfikować z nimi, odnajdować część swoich własnych historii. Soczystość jest dodatkową, lecz – jak mówiłem – niejedyną zaletą tych książek.
Należałoby do tego jeszcze dodać umiejętnie podane przez autorkę tło wydarzeń fabularnych. Kto zna współczesne Katowice, czyta obie powieści, jakby znalazł się w środku wydarzeń i lubianych miejsc. Kto Katowic nie zna, poczuje zachętę, żeby je poznać od strony opisywanych miejscówek: nowoczesnych biurowców KTW, Spodka, Międzynarodowego Centrum Kongresowego, siedziby NOSPR, Stadionu Śląskiego i Parku Śląskiego na granicy z Chorzowem, browaru Przystań, nowej Mariackiej, osiedla Tysiąclecia (zwanego przez miejscowych Tauzenem), Galerii Katowickiej, Silesia City Center, Altusa, browaru Mariackiego i kilku jeszcze innych charakterystycznych lokali. Uczuciowy rollercoaster trzech singielek na tym tle (nie licząc wyprawy Idy do Berlina) pokazany został naprawdę realistycznie i zachęcająco. Tych, którzy połknęli już pierwszy tom „O, Ida!” i chcieliby dowiedzieć się, przed czym hamować ma w drugim tomie „Hamuj, Ida!”, poinformuję krótko, że Ida właśnie wróciła z wakacji w Portugalii załamana i zamknęła się w swoim mieszkaniu przed całym światem, firmą i przyjaciółkami, bo jej do niedawna wspaniały, boski, magnetyczny facet o cudownych oczach, czyli Otto Wolf z berlińskiej centrali, okazał się zwykłą, na domiar złego niemiecką świnią, porzucając ją bez słowa wyjaśnienia. Precyzyjniej zaś – porzucając po trzech krótkich słowach w SMS-ie: „Ida, nie mogę”. Czego on nie może, skoro w Portugalii mógł tak wspaniale? Romans z bossem pewnie nie mógł się skończyć inaczej, co było w Portugalii, zostaje w Portugalii, lecz taki cios wbił w glebę i załamał roznamiętnioną dziewczynę. Ida postanowiła odseparować się od wszystkich i przeciągać powrót do pracy dopóki się nie wybeczy i nie wyżali, głównie przed sobą. Przyjaciółki – nie w ciemię bite – szybko jednak połączyły kropki, bo Otto w tym samym czasie utracił stanowisko kierownicze. Przypadek? Zdecydowały więc zrobić najazd „na chatę” Idy i wyciągnąć z niej szczegóły wydarzeń. Tymczasem Ida poznała nowego sąsiada z góry, Janka, który w czasie remontu kanalizacji w swoim mieszkaniu zalał jej łazienkę. Janek okazał się znajomym z liceum, sportowcem, do którego wzdychały niegdyś wszystkie laski ze szkoły, łącznie z Idą, na którą jednak w owym czasie mięśniak w ogóle nie zwracał uwagi. Teraz jednak coś między nimi zaczęło iskrzyć i na moment tego iskrzenia wpadł do Idy jej były (czy naprawdę były?), czyli wspomniany Otto. Co się wydarzyło dalej? No nie mogę, kochani, nie mogę już ani słowa więcej… Powiem tylko, że to dopiero początek akcji i że sporo się jeszcze wydarzy. Musi się wydarzyć, bo zgodnie z zapowiedzią autorki finał tych emocjonujących relacji nastąpi dopiero w czwartym tomie. A Ada Kussowska potrafi stopniować napięcie!
Jej przyjaciółka Bernadetta (słynna Berni!) w drugi tomie też przeżyje kolejną miłosną sinusoidę. W pracy otrzyma awans na wysoki stołek po zdjętym ze stanowiska Wolfie, a prywatnie będzie trwała niemrawo przy Orlandzie, bo nie zdecydowała się wyrzucić z głowy Szymona i wciąż będzie pełna wizji siebie samej w ramionach tego poprzedniego. Aż w końcu… wstrzymaj konie!… Berni, wykona ruch, jakiego nikt się nie będzie po niej spodziewał! Skomplikowane dosyć, bo Berni ma, jak wiadomo, wyjątkowy talent do komplikowania i bez tego skomplikowanych relacji.
Z kolei przyjaciółka Idy i Bernadetty, Natalia, odżyje, zwłaszcza pod wpływem whisky z colą. Przy okazji festiwalu planszówek w Spodku zacieśni ścisłą i podniecającą więź z Piotrem. To znaczy zacieśni, a potem rozluźni, bo ona też potrafi być chwiejna jak trzcina na wietrze. Fantastyczne są sceny, kiedy Nati, naprana jak odrzutowiec, zmagała się pod wieżowcem Piotra ze światełkami i ozdobnymi dyniami. Tego się nie da odzobaczyć, przeczytajcie koniecznie! I kiedy wszystko będzie – tak się zdaje – zmierzać ku dobremu, Natalia pozna rodziców Piotra, zwłaszcza jego matkę, teściową in spe, no i przeżyje szok, bo potencjalna teściowa weźmie ją za… lampucerę albo, delikatniej, wyuzdaną pudernicę. Słów, jakie między nimi padły nie sposób wiernie przytoczyć bez obrazy majestatu. Wybaczcie, nie będę próbował niczego streszczać, bo rodzice Piotra są z Częstochowy i to wiele wyjaśnia. Nie z tej dzielnicy lewicowej, lecz skrajnie prawicowej. A reszta w książce!
Tak oto w drugim tomie zobaczymy w akcji trzy przyjaciółki, a każdą w innym momencie życia, każdą, jak w samochodzie bez kierowcy i kierownicy, naciskającą na inny pedał: sprzęgła, hamulca i gazu. Domyślcie się, która na jaki naciskała. Gdzie w ten sposób dojadą i zaparkują? Ida, Berni i Natka są przekonane, że wiedzą, co dla nich najlepsze i jak wyjść z wirażu, jeśli mamy dalej trzymać się samochodowych porównań. No cóż, autorka twierdzi, że w trzeciej odsłonie ich emocjonalnego rajdu przez dżunglę życia każda mocno się zdziwi i jeśli Ada Kussowska nie zwolni tempa, jestem przekonany, że właśnie tak będzie. My, czytelnicy, pewnie też zdziwimy się pozytywnie, co oby nastąpiło jak najszybciej.
ADA KUSSOWSKA (na zdjęciu) jest nowoczesną mieszkanką Górnego Śląska, od ponad dekady szczęśliwie zakochaną w Katowicach. Żona, matka, niekochanka, przodowniczka pracy w korporacjach. Tworzy szybko i wszędzie. Na telefonie, w kolejce do kasy w markecie, w tramwaju i przypalając schabowe. Lubi pisać z humorem i pieprzem, nawiązując wyraźnie do otaczającej ją rzeczywistości. Nie lubi ujawniać swojego wizerunku . Łączy w swoich książkach elementy romansu, komedii i dramatu. Kreuje realistycznych bohaterów, których zachowania i charakter mają drugie dno, dające do myślenia. Z czterotomowej serii „Ida” ukazały się dotychczas dwie książki, pozytywnie przyjęte przez rynek czytelniczy, a teraz w przygotowaniu jest tom trzeci „Do trzech razy, Ida!”, który ma się ukazać już na przełomie października i listopada tego roku. Czekamy więc niecierpliwie na kolejne meandry miłosnych przygód Idy, Berni i Natki!
Recenzję powieści „O, Ida!” pt. „Tysiąc osiemset zawirowań z życia korporacyjnych lasek” możecie przeczytać na stronie LADY’S CLUB w sekwencji Pan Book pod linkiem https://ladysclub-magazyn.pl/pan-book/tysiac-osiemset-zawirowan-z-zycia-korporacyjnych-lasek-recenzja/. A rozmowę z Adą Kussowską o niej samej i powieściowym projekcie „Ida” znajdziecie pod linkiem https://tinyurl.com/3dettfp9. Dzięki życzliwości wydawcy mamy dla Was 3 egzemplarze drugiego tomu „Hamuj, Ida!”. Poniżej nasz zwyczajowy konkurs czytelniczy z jednym pytaniem.
KONKURS CZYTELNICZY
Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwa ogłaszamy dla Czytelników portalu LADY’S CLUB konkurs, w którym można zdobyć 3 egzemplarze książki Ady Kussowskiej „Hamuj, Ida!”. Otrzymają je te osoby, które najszybciej odpowiedzą na pytanie: Od ilu lat Ada Kussowska mieszka w Katowicach i kogo musiała prosić o zgodę na zostanie pisarką? Odpowiedzi wysyłajcie na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.
REGULAMIN
1. Nagrodę w konkursie stanowią 3 egzemplarze książki Ady Kussowskiej „Hamuj, Ida!”, ufundowane przez poznańskie Zysk i S-ka Wydawnictwo.
2. Rozdanie przewiduje 3 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.
3. Rozdanie trwa od 22 września 2024 roku do wyczerpania nagród.
4. Do rozdania można zgłosić się tylko raz.
5. Zadanie polega na błyskawicznym nadesłaniu odpowiedzi na pytanie: Od ilu lat Ada Kussowska mieszka w Katowicach i kogo musiała prosić o zgodę na zostanie pisarką?
6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 3 zwycięzców, autorów najciekawszych odpowiedzi.
7. Wyniki zostaną ogłoszone pod informacją o książce na portalu LADY’S CLUB w sekwencji PAN BOOK.
8. Uczestnicy mają 3 dni na przesłanie wraz z odpowiedziami na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl swoich danych do wysyłki nagród drogą pocztową; w przypadku braku takiej informacji w wyznaczonym czasie zostanie wybrana kolejna osoba.
ROZWIĄZANIE KONKURSU. Pytanie: Od ilu lat Ada Kussowska mieszka w Katowicach i kogo musiała prosić o zgodę na zostanie pisarką? Odpowiedź: Zgodnie z tym, co Ada Kussowska powiedziała w autoryzowanym wywiadzie dla LADY’S CLUB, mieszka w Katowicach od 15 lat, bo nie pochodzi z Górnego Śląska. „Uważam to miasto za swoje miejsce na ziemi i kocham je miłością nieskończoną. Na co dzień pracuję w korporacji i w tego typu firmach zasiadałam przez całe zawodowe życie. Studiowałam na katowickim Uniwersytecie Ekonomicznym, gdy jeszcze był on Akademią”. Jeśli chodzi o drugą część pytania, to żartobliwie autorka powiedziała w tym samym wywiadzie, że w Katowicach o zgodę na zostanie pisarzem/pisarką „wystarczy poprosić beboka i dać mu kilka kopalnioków”. Dla nieznających języka śląskiego, bebok w miejscowych wierzeniach to bandurek, inaczej duszek albo straszydło mieszkające koło domu, którym ojcowie i dziadkowie straszyli dzieci, żeby nie chodziły gdzie nie trzeba. A kopalnioki to twarde cukierki o smaku miętowo-anyżowym, znane od końca XIX wieku w przemysłowej części Górnego Śląska. Czarną barwę zawdzięczają dodatkowi barwnika – węgla roślinnego. Do dziś pyszne kopalnioki produkuje między innymi firma cukiernicza z Pszczyny. Rozmowę LADY’S CLUB z Adą Kussowską o niej samej i powieściowym projekcie „Ida” można znaleźć pod linkiem https://tinyurl.com/3dettfp9. Książki otrzymują: 1) Joanna Wielgoławska, Kraków; 2) Mikołaj Trzaska, Bytom; 3) Czesława Mikołajczuk, Zabrze. GRATULUJEMY! (wpis z 30 września 2024)