STANISŁAW BUBIN
Swoją najnowszą książkę Anna Kusiak zadedykowała: „Wszystkim osiedlowym dzieciakom”. Mogłem więc i ja poczuć się odbiorcą tego motta, bo wychowałem się na podobnym osiedlu, jak opisane w powieści „To tylko zabawa”. Znam te klimaty z dzieciństwa, a autorka ujęła je znakomicie. Moja dzielnica znajdowała się w poniemieckim miasteczku na Dolnym Śląsku, w dolinie Kamiennej, powieściowe blokowisko ulokowało się na Podkarpaciu, w dolinie Ropy, na północnej granicy Beskidu Niskiego. A dokładniej nad potokiem Stróżowianka, który od lat był wielkim zagrożeniem powodziowym Gorlic. Właśnie wylew Stróżowianki i spowodowany przez rzeczkę potop stał się tłem dla tragicznych wydarzeń opowiedzianych przez narratorkę.
Opowieść zaczęła od dwudziestego drugiego lipca dwa tysiące pierwszego roku. W przeddzień czternastych urodzin Paula zabiła swoją najlepszą przyjaciółkę Sarę. Tak w każdym razie myślała. Wepchnęła ją po prostu w odmęty rozlewiska na łąkach u podnóża osiedla. Ciało dziewczynki odkryli sąsiedzi, gdy wyszli popatrzeć na szkody wyrządzone przez spokojną zazwyczaj rzeczkę. Falowało w krzakach, jasne włosy zaczepiły się o gałęzie. Bury, wściekły po gwałtownych opadach potok nie tylko zniszczył kładkę i podmył skarpę, ale też zabrał młode, niewinne życie… Paula wraca pamięcią w swojej dramatycznej historii do tego deszczowego lipca dwa tysiące pierwszego roku, który całkowicie zmienił jej życie. Krótkotrwała powódź spowodowana przez Stróżowiankę jest osią wydarzeń z młodości Pauli i jej osiedlowej paczki, do której należeli Grzesiek, Aśka, Łysol, Kudłaty i właśnie Sara. Teraz, już współcześnie, Paula wróciła do miasta i jako osoba dorosła odtwarza wszystkie zdarzenia poprzedzające tragedię i następujące po niej. W szczegółach. Sięga pamięcią do tysiąc dziewięćset dziewięćdziesiątego dziewiątego roku, gdy zawiązywały się ich relacje dziecięco-młodzieżowe, i do tych wszystkich dni i tygodni bezpośrednio po śmierci Sary.
Brudna, skotłowana woda usunęła wszelkie ślady i dowody zbrodni… Śledztwo zostało umorzone, zakwalifikowano je do kategorii nieszczęśliwych wypadków. Czas zresztą wtedy bardzo przyspieszył i kolejny dramat poruszył osiedlową, zamkniętą społeczność – zaginął kilkuletni Kacperek. Jednego dni był, pogodny, beztroski, bystry, drugiego dnia zniknął i już się nigdy nie odnalazł – ani żywy, ani martwy, mimo że szukano wszędzie, na cmentarzu, w ogródkach działkowych, w korytach strumyków, na placach zabaw, na klatkach schodowych, w piwnicach i na strychach. Jego matka odchodziła od zmysłów, rwała włosy z głowy, błąkała się po osiedlu i wołała „Kacper, Kacper!”, jakby przywoływała go na obiad. I robiła to nawet wtedy, gdy już wszyscy wiedzieli, że trudzi się nadaremnie, bo wszystkie miejsca zostały sprawdzone i policja zamknęła śledztwo.
Autorka doskonale wczuła się w atmosferę małomiasteczkowej, osiedlowej beznadziei. Domy z wielkiej płyty, dawno nieremontowane, mieszkania ciasne, okrzyki z otwartych okien, połamane chodniki, rachityczna, zdeptana zieleń, biedne sklepiki, garaże z blachy falistej, nuda i pustka. Tamtego lata Paula zbliżyła się do Grześka, lokalnego rozrabiaki, który razem z Sarą i jej bratem ciągle przesiadywał w osiedlowej kanciapie albo włóczył się między blokami. Pogoda była niewakacyjna, bez przerwy lało. Ci, którzy nigdzie nie wyjechali, szukali rozrywki w rozróbach, w papierosach, alkoholu, czasami w prochach. Grali w głupie wyzwania (na przykład pokazanie gołego tyłka nielubianemu sąsiadowi) i ćpali, żeby zapewnić sobie zabawę i zaliczyć kolejny dzień. Skryte pocałunki, obmacywanki w piwnicach lub garażach, pierwsze randki na Górze Parkowej lub cmentarzu. Albo zabawy w czarną magię, wywoływanie duchów, prowokowanie losu. Co się wtedy wydarzyło? Dlaczego nagle dziewczyny pokłóciły się i już ze sobą nie rozmawiały? Narratorka roztrząsa poszczególne zdarzenia, analizuje odzywki, szuka kolejnych odpowiedzi na rodzące się wątpliwości, spogląda na młodość z różnych perspektyw, odkrywa po latach nieznane szczegóły, zadaje kolejne pytania, a im bardziej jest natarczywa w swoich poszukiwaniach, dowiaduje się ostatecznie, że wie coraz mniej. Wątpliwości przybywa, toteż zagląda do starych gazet, szuka świadków, porównuje relacje. Wierzy, że kiedyś odkryje prawdę o Sarze i sobie. Przede wszystkim o sobie i swojej roli w tej tragedii. Kiedyś wszystkie tajemnice w końcu wyjdą na jaw, a wtedy może się okazać, kto naprawdę poniósł śmierć, kto za nadmiar emocji zapłacił najwyższą cenę. To, na co patrzymy tak jednoznacznie, w rezultacie może okazać się niejednoznaczne. Bo takie jest życie. Taki spotyka nas los. Książka Anny Kusiak z nieoczywistym tytułem „To tylko zabawa” jest wciągającą prozą obyczajową z zacięciem reporterskim i psychologicznym, ale też swoistym thrillerem małomiasteczkowym o mrocznej atmosferze. Ludzie się znają, kłaniają się sobie, mówią codziennie „dzień dobry”, a mimo to mają swoje tajemnice, chronią je, pielęgnują, zabierają do grobu. Dobra powieść – dobry trop do dalszych poszukiwań literackich. Anna Kusiak potrafi zaskoczyć i jest w tym konsekwentna. Na dowód fragment naszego wywiadu sprzed trzech lat, opublikowanego przez LADY’S CLUB po ukazaniu się jej debiutanckiej książki „Cień Judasza”: „(…) Nie ukrywajmy, człowiek mając kilkanaście lat myśli o całkiem innych rzeczach niż śmierć, inaczej też podchodzi do pewnych kwestii (…). Dopiero wraz z rosnącym doświadczeniem życiowym człowiek zdaje sobie sprawę, że każde wydarzenie, które go spotyka, staje się częścią jego historii, kształtuje jego myślenie. I niczego nie można ot tak wymazać, bo to dalej jest, istnieje, zostawia ślad i rzutuje na teraźniejszość, a co za tym idzie – i na przyszłość (…)”.
Czyż to nie była doskonała zapowiedź tej nowej, omawianej dzisiaj powieści?
O autorce: ANNA KUSIAK (rocznik 1988, na zdjęciu) pochodzi z Gorlic. Absolwentka Liceum Plastycznego im. Tadeusza Brzozowskiego w Krośnie. Wyuczony zawód: plastyk ze specjalizacją snycerstwo. Związana z Beskidem Niskim i Pogórzem Jasielskim. Miłośniczka kultury ludowej. Razem z mężem współtworzyła Regionalny Serwis Historyczny „Z pogranicza”. Powieść kryminalna „Cień Judasza” była jej debiutem literackim (Zysk i S-ka 2021, str. 366, publikację można zamówić na https://sklep.zysk.com.pl/manufacturer/kusiak-anna/cien-judasza.html). Wywiad LADY’S CLUB z autorką na temat jej pierwszej książki znajdziecie tutaj: https://ladysclub-magazyn.pl/pan-book/kazdy-jest-w-jakims-sensie-zdrajca-wywiad/. W latach 2022-2023 nakładem Wydawnictwa Kobiecego ukazały się trzy tomy jej kryminalnego cyklu Żywioły Podkarpacia: „Rzeka”, „Iskra”, „Prochy” – z detektyw Dobrosławą Machniewicz i komisarzem Marcinem Czarneckim w rolach głównych. Najnowszą powieść „To tylko zabawa” można zamówić w księgarni internetowej wydawcy na https://sklep.zysk.com.pl/manufacturer/kusiak-anna/to-tylko-zabawa.html.
Anna Kusiak „To tylko zabawa”. Zysk i S-ka Wydawnictwo (www.zysk.com.pl), Poznań 2024. Str. 248, oprawa miękka. Premiera 16 lipca 2024. Dzięki uprzejmości wydawcy mamy dla Was 3 egzemplarze tej książki.
KONKURS CZYTELNICZY
Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwaogłaszamy dla Czytelników portalu LADY’S CLUB konkurs, w którym można zdobyć 3 egzemplarze książki Anny Kusiak „To tylko zabawa”. Otrzymają je ci z Państwa, którzy odpowiedzą na pytanie nawiązujące do tematyki recenzowanej książki: Z jakiego znanego na całym świecie wydarzenia słyną Gorlice, rodzinne miasto autorki? Odpowiedzi wysyłajcie na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.
REGULAMIN
1. Nagrodę w konkursie stanowią 3 egzemplarze książki Anny Kusiak „To tylko zabawa”, ufundowane przez poznańskie Zysk i S-ka Wydawnictwo.
2. Rozdanie przewiduje 3 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.
3. Rozdanie trwa od 22 sierpnia 2024 roku do wyczerpania nagród.
4. Do rozdania można zgłosić się tylko raz.
5. Zadanie polega na nadesłaniu odpowiedzi na pytanie nawiązujące do tematyki recenzowanej książki: Z jakiego znanego na całym świecie wydarzenia słyną Gorlice, rodzinne miasto autorki?
6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 3 zwycięzców, autorów najciekawszych odpowiedzi.
7. Wyniki zostaną ogłoszone pod informacją o książce na portalu LADY’S CLUB w sekwencji PAN BOOK.
8. Uczestnicy mają 3 dni na przesłanie wraz z odpowiedziami na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl swoich danych do wysyłki nagród drogą pocztową; w przypadku braku takiej informacji w wyznaczonym czasie zostanie wybrana kolejna osoba.
ROZWIĄZANIE KONKURSU. Pytanie: Z jakiego znanego na całym świecie wydarzenia słyną Gorlice, rodzinne miasto autorki? Odpowiedź: W 1854 roku, a więc 170 lat temu, w Gorlicach zapłonęła pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa. W ciągu kilkunastu lat wynalazek Ignacego Łukasiewicza (1822-1882) rozpowszechnił się na całym świecie. To epokowe wydarzenie poprzedziło 30 marca 1853 roku zapalenie przez farmaceutę Ignacego Łukasiewicza pierwszej na świecie lampy naftowej własnej konstrukcji. Dzięki temu świat wkroczył w nową erę. Łukasiewicz zapalił swoją lampę naftową w witrynie apteki „Pod Gwiazdą” we Lwowie, należącej do Piotra Mikolascha. Jej jasność odpowiadała światłu dawanemu przez 8-10 świec woskowych. Cztery miesiące później, 31 lipca 1853 roku, lampami naftowymi Łukasiewicza po raz pierwszy oświetlono salę operacyjną szpitala we Lwowie. Umożliwiło to przeprowadzenie nocnej operacji ratującej życie pacjenta. Na przełomie lat 1853-1854 Łukasiewicz przeniósł się do Gorlic, gdzie dzierżawił aptekę i kontynuował prace nad procesem pozyskiwania nafty. To wtedy zapalił pierwszą na świecie uliczną lampę naftową, rewolucjonizując tym oświetleniem nocne życie wszystkich miast i poprawiając ich bezpieczeństwo. Także w 1854 roku z Tytusem Trzecieskim założył pierwszą na świecie spółkę naftową, która zaczęła wydobywać ropę w Bóbrce koło Krosna. W 1856 roku Łukasiewicz założył w Ulaszowicach pierwszą na ziemiach polskich destylarnię ropy naftowej. Na pamiątkę tych wydarzeń organizowany jest Festiwal Światła w Gorlicach – wydarzenie znane od 2018 roku, a w 2023 wyróżnione tytułem Małopolska Wizytówka. Widowisko przenosi widzów w magiczny świat barw, światła i muzyki, popularyzując dziedzictwo przyrodnicze i przemysłowe regionu. Dynamiczna gra świateł ożywia ulice, budynki i park miejski. Marka Gorlice Miasto Światła przypomina, że dzięki Łukasiewiczowi w 1854 roku zapłonęła tutaj pierwsza na świecie uliczna lampa naftowa, co przyniosło rozwój miastu i okolicom oraz pobudziło aktywność gospodarczą, społeczną i kulturalną mieszkańców. Książki otrzymują: 1) Grażyna Wieczorek, Kielce; 2) Róża Kapela, Łódź; 3) Iwona Nikodemska, Łódź. GRATULUJEMY! (wpis z 28 sierpnia 2024)