Z ANNĄ KUSIAK, autorką powieści kryminalnej Cień Judasza, rozmawia Stanisław Bubin
Judasz wszedł do historii jako ten, który zdradził… Tytuł pani debiutanckiej książki sugeruje, że główna bohaterka porusza się w kręgu samych zdrajców, a najbardziej niebezpieczni są ci, którzy są najbliżej nas. Dobrze myślę?
Istotnie. W Cieniu Judasza tak na dobrą sprawę każdy jest w jakimś sensie zdrajcą. Tak samo jak każdy jest kłamcą.
W trakcie lektury pani książki przez jakiś czas towarzyszyły mi skojarzenia z Balladyną Słowackiego. W dramacie wielkiego romantyka dwie siostry współzawodniczyły w zbieraniu malin, żeby zdobyć męża. Jedna z nich, Alina, zginęła w lesie od ciosu nożem, a spowodowała to zazdrość. Jej morderczyni zbudowała potem całą historię na kłamstwie. Historia, jaką pani opowiada, też jest złożona z wielu kłamstw i oszustw. Można się nimi pogodzić i żyć wygodnie, ale też można przebić się przez tę skorupę i dotrzeć do prawdy. Jaką cenę gotowa jest zapłacić Klaudia, główna bohaterka książki?
Klaudia, podejmując swoje śledztwo, do końca nie zdawała sobie sprawy, jaką cenę przyjdzie jej zapłacić za odkrycie prawdy i mimo że zrobiła to po dziesięciu latach, to i tak była to decyzja podjęta nieco ad hoc, pod wpływem chwili. Wydaje mi się, że Klaudia, choć zbliża się już do trzydziestki, jest wciąż osobą dość naiwną. Kompletnie nie spodziewała się konsekwencji, jakie przyniesie odkrycie prawdy. Świadomość tego, co naprawdę wydarzyło się przed dziesięciu laty, załamała ją. Myślę, że Klaudia schodzi z kart książki ze sporą traumą, dużo większą niż niewyjaśnione zabójstwo kuzynki i samobójcza śmierć ojca.
U pani nie ma magii i postaci fantastycznych, jak u Słowackiego, jest natomiast głęboka prowincja gdzieś na ścianie wschodniej, są pełnokrwiści mieszkańcy Brzózkowa, są dwie kuzynki i ogromne emocje, w tym także zazdrość i kłamstwa. Klaudia i Aneta wychodzą na wiejski festyn, Aneta już z niego nie wróci, jej ciało grzybiarze po jakimś czasie znajdą w lesie, daleko od miejsca zabawy. Dlaczego Klaudia zdecydowała się znaleźć mordercę po dziesięciu latach od tragedii?
Sądzę, że w głównej mierze było to spowodowane sytuacją, w której się znalazła. W jednej chwili straciła praktycznie wszystko: pracę, narzeczonego, matkę. W dodatku musiała wrócić w miejsce, gdzie czaiły się na nią demony przeszłości. Wydaje mi się, że znalezienie sprawcy miało być dla niej taką ostateczną granicą, linią, dzięki której będzie mogła raz na zawsze odciąć się od traumatycznych wydarzeń z młodości.
Jak jej poszukiwania można uzasadnić psychologicznie? Kiedy to się wydarzyło, miała 18 lat, teraz 28. Czy to dobry wiek, żeby wejść w rolę prywatnego detektywa?
Nie ukrywajmy, człowiek mając 18 lat myśli o całkiem innych rzeczach niż śmierć, inaczej też podchodzi do pewnych kwestii. Klaudia, gdy zdarzyła się w jej życiu tragedia, chciała się od niej jak najszybciej odciąć, zdać maturę, wyjechać, zmienić środowisko. Starać się zapomnieć. Dopiero wraz z rosnącym doświadczeniem życiowym człowiek zdaje sobie sprawę, że każde wydarzenie, które go spotyka, staje się częścią jego historii, kształtuje jego myślenie. I niczego nie można ot tak wymazać, bo to dalej jest, istnieje, zostawia ślad i rzutuje na teraźniejszość, a co za tym idzie – i na przyszłość. Myślę, że Klaudię do odkrycia prawdy pchnęła przede wszystkim kiepska sytuacja psychiczna, w jakiej się znalazła, wiek miał pomniejsze znaczenie.
Pani opowieść rozwija się dwutorowo – raz mamy upalny rok 2005, raz równie gorący 2015, kiedy Klaudia wraca do rodzinnej gminy i zaczyna porządkować spuściznę po swoich bliskich. Jest w kiepskim stanie. Straciła chłopaka, wywalili ją z redakcji, pochowała mamę, a wcześniej w stajni znaleziono jej ojca powieszonego na belce. Zostali jej tylko ciotka i wuj. Na domiar złego dręczą ją myśli o Anecie. Nieudolna policja i prokuratura umorzyły śledztwo, choć śladów po tragedii zostało dużo. Nikomu jednak nie zależało na wyjaśnieniu szczegółów i odkryciu mordercy. Może Anetę zabił miejscowy biznesmen, którego ciało – to też przypadek? – po paru miesiącach wyłowiono z rzeki. Klaudia składa te wszystkie fakty w całość i zadaje coraz więcej niewygodnych pytań. Twierdzi, że musi poznać prawdę, choćby najgorszą, żeby ukoić ból. Klaudia staje się bohaterką jak z westernu: sama przeciw wszystkim… Taki zamysł towarzyszył pani od początku?
Nie, akurat skojarzeń westernowych nie miałam, gdyż nie gustuję w tym gatunku. Pisząc Cień Judasza miałam za to przed oczami nakręcający kołowrót. Każde wydarzenie popycha go do przodu, szczebelek po szczebelku, by w końcu wpędzić w taki ruch, że już nic ani nikt nie jest w stanie go zatrzymać.
Jaki przekaz skierowany jest w stronę czytelników pani książki? Prawda was wyzwoli?
Raczej odwrotnie: nienawiść was zniszczy. Wymyślając fabułę Cienia Judasza, prócz oczywiście chęci zapewnienia czytelnikowi rozrywki, chciałam przede wszystkim pokazać wpływ negatywnych emocji, nakręcającej się spirali nienawiści. Bo zemsta tylko w przysłowiu jest słodka. Zazwyczaj ma gorzki smak.
W jakich kategoriach traktuje pani swoje pisarstwo? Lekarstwa dla duszy, odnalezionego sensu życia? Skąd pomysł na kryminał? Przetwarza pani życiowe doświadczenia, czy też zdaje się wyłącznie na grę wyobraźni? Dlaczego zaczęła pani pisać i kto jest dla pani mistrzem gatunku?
Może to zabrzmi banalnie, ale piszę od kiedy nauczyłam się stawiać litery. Pierwsze poważniejsze próby literackie zaczęłam od naśladowania królowej polskiej komedii kryminalnej, Joanny Chmielewskiej. Byłam wówczas zafascynowana lekkością jej pióra, a także humorem słownym, zresztą do dziś uważam ją za mistrzynię w tym aspekcie. Później przyszedł czas na królową kryminału, Agathę Christie, której przeczytałam chyba wszystkie pozycje dostępne na polskim rynku. Obecnie jednak najczęściej czytam polskie powieści kryminalne. Do moich ulubionych autorów zaliczają się Wojciech Chmielarz, Robert Małecki i Przemysław Żarski ze świetną serią o komisarzu Krefcie. Odnośnie zaś własnych pomysłów, jest to zawsze gra wyobraźni, czasem zainspirowana przez rzeczywiste wydarzenia. Bardzo lubię reportaże kryminalne i tak modne ostatnio podcasty o prawdziwych zbrodniach. To nie tylko kopalnia wiedzy, ale i właśnie inspiracji.
Proszę zdradzić, ile czasu poświęca pani na pisanie i co jeszcze, prócz tworzenia, panią zajmuje?
Ze względu na to, że mam małe dzieci i wiele innych obowiązków, na pisanie poświęcam około godziny, maksymalnie dwóch dziennie. Nie jest to może dużo, ale to godzina stricte na pisanie, nie rozpraszam się wówczas czasochłonnym szukaniem informacji, po prostu siadam i piszę. Prócz tworzenia fascynują mnie kultura i historia regionu w którym mieszkam – pogranicza Beskidu Niskiego i Pogórza Jasielskiego. Wraz z mężem Krzysztofem prowadzę Regionalny Serwis Historyczny Z Pogranicza (http://z-pogranicza.pl) o tej części polskich Karpat. Na swoich łamach prezentujemy stare materiały prasowe: artykuły, zdjęcia, reklamy czy ogłoszenia. Prócz tego propagujemy również inne walory regionu, nie tylko turystyczne, urokliwe kapliczki i inne zabytkowe obiekty, ale także bogactwo kulturowe i przyrodnicze.
Jak długo przygotowywała się pani do napisania tej książki? Pytam o podręczniki psychologii, badanie różnych typów relacji łączących ludzi?
Szczerze przyznam, że przy pisaniu książki nie studiowałam żadnych podręczników psychologicznych. Swoich bohaterów tworzę głównie uważnie obserwując rzeczywiste relacje międzyludzkie i zachowania, nie tylko, że tak ujmę, na żywo, ale również z reportaży, wywiadów czy nawet forów internetowych. Podglądam, co i jak ludzie mówią, w jaki sposób reagują na różne sytuacje. Ale przede wszystkim staram się wczuć w sytuację swoich bohaterów, przy zachowaniu ich życiorysów i hierarchii wartości. Bo dla każdego z nas co innego jest naprawdę ważne.
Powieść Cień Judasza mogłaby stać się podstawą do napisania scenariusza filmowego. Trzyma nas pani w niepewności do ostatnich stron, a zakończenie, jak w dobrym suspensie, jest nieprzewidywalne. Po jakimś czasie okazuje się, że dziwne relacje nie są dziwne, a przeszłość zawsze rzutuje na przyszłość. A gdzie miejsce na miłość, która utoruje sobie drogę przez wszystkie przeszkody?
Jeżeli chodzi o miłość, to, niestety, nie jest moją literacką specjalnością. Zawsze przy opisywaniu wątków miłosnych wpadam w tani sentymentalizm lub górnolotność. Dlatego zdecydowanie bardziej wolę pisać o mrocznej stronie ludzkiej natury. Więc jeżeli miłość, to u mnie tylko taka, która popycha do zbrodni.
Powiada się, że łatwo napisać i wydać pierwszą książkę, lecz schody zaczynają się przy drugiej i kolejnej. Pani potwierdzi tę tezę? Czego możemy się spodziewać w najbliższym czasie po tak udanym debiucie?
Szczerze mówiąc, uważam, że różne rzeczy można powiedzieć o rynku wydawniczym w Polsce, ale zdecydowanie nie to, że łatwo jest debiutantowi wydać pierwszą książkę. Wydawnictwa boją się zaufać debiutantowi, gdyż nigdy nie wiadomo, jak powieść nowego autora poradzi sobie na rynku. Cień Judasza zbiera raczej dobre recenzje, więc tym bardziej zaczynam się niepokoić, jak kolejna książka zostanie przyjęta przez czytelników. Tym bardziej, że będzie to historia zupełnie odmienna od debiutanckiej, przeniesiemy się ze wsi do miasta, gdzie poznamy młodą, ambitną, lecz jeszcze niedoświadczoną panią detektyw. Będzie to pierwsza część z planowanej przeze mnie serii podkarpackiej, która zostanie wydana nakładem Wydawnictwa Kobiecego.
Dziękuję za rozmowę.
Również bardzo dziękuję.
ANNA KUSIAK
Rocznik 1988, pochodzi z Gorlic. Przez wiele lat mieszkała na Podkarpaciu. Absolwentka Liceum Plastycznego im. Tadeusza Brzozowskiego w Krośnie. Wyuczony zawód: plastyk ze specjalizacją snycerstwo. Ostatnio częściej jednak rzeźbi w słowach niż w drewnie. Związana z Beskidem Niskim i Pogórzem Jasielskim. Miłośniczka regionalnej kultury ludowej. Razem z mężem współtworzy Regionalny Serwis Historyczny Z Pogranicza. Powieść kryminalna Cień Judasza jest jej debiutem literackim (Zysk i S-ka 2021, www.zysk.com.pl, str. 366).
KONKURS
Dzięki uprzejmości Wydawnictwa Zysk i S-ka mamy dla Was 2 kryminały Anny Kusiak Cień Judasza. Otrzymają je ci z Państwa, którzy pierwsi odpowiedzą na pytanie: Jakie dwie kultury współistnieją ze sobą od dawna na pograniczu Beskidu Niskiego i Pogórza Karpackiego, w regionie, w którym toczy się akcja powieści? Odpowiedzi wysyłajcie na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.