RECENZJA
Od 140 lat Niemcy są główną potęgą na kontynencie europejskim, a przeszło ćwierć wieku temu (3 października 1990), po połączeniu RFN i NRD, powstało nowe państwo niemieckie. Na ile jesteśmy w stanie je zrozumieć i jak Niemcy sami postrzegają dziś siebie?
ODPOWIEDZI POSZUKAJMY W PRACY Neila MacGregora Niemcy. Zbiorowo pamięć narodu, brytyjskiego historyka sztuki, świetnego gawędziarza w angielskim stylu, założyciela i od 2015 dyrektora Forum Humboldta w Berlinie (w latach 2002-2015 był dyrektorem British Museum, a w latach 1987-2002 dyrektorem National Gallery w Londynie). Autor twierdzi, że w przypadku Niemiec (w przeciwieństwie do pozostałych europejskich państw) nie sposób stworzyć spójnej, wspólnej wersji narodowej historii, gdyż w tym kraju uwarunkowania historyczne, jak i geograficzne były zawsze zmienne i niestabilne. Przez ponad 600 lat, o jakich traktuje książka, Niemcy składały się z wielu odrębnych bytów politycznych, mających własną historię. Wszelkie zaś bezpieczne i wygodne wersje wspólnych dziejów narodu, jakie Niemcy mogli sobie opowiadać przed rokiem 1914, przepadły na dobre w wyniku zdarzeń z następnych trzydziestu lat.
Mimo że nieodłączną cechą niemieckiej historii była pewna fragmentaryczność, to jednak pojawiło się w niej sporo wspólnych dla większości Niemców wspomnień, odczuć i doświadczeń. Neil MacGregor postawił sobie za cel bliższe zbadanie niektórych z nich. Poczynając od wynalezienia druku przez Gutenberga w XV wieku, autor wybierał z dziejów niemieckich jak rodzynki z ciasta takie przedmioty, idee, miejsca i postaci, które wciąż budzą żywy oddźwięk – jak drezdeńska porcelana i fragmenty ruin tego miasta, projekty Bauhausu, piwo i niemieckie kiełbaski, korona Karola Wielkiego czy bramy obozu koncentracyjnego w Buchenwaldzie… W ten sposób pokazał nam zbiorową pamięć i wyobraźnię Niemców.
NIKT DO TEJ PORY NIE NAPISAŁ PODOBNEJ KSIĄŻKI. Nikt też nie wydał podobnego dzieła, które ma ponad 700 stron i jest pięknie zilustrowane. To księga i do czytania, i do oglądania zarazem. A przede wszystkim do przemyślenia naszego stosunku do sąsiadów. Chwała Wydawnictwu Zysk i S-ka w Poznaniu za tak staranną edycję w tłumaczeniu Tomasza Tesznara. Otrzymaliśmy panoramę niemieckiej historii, kultury i obyczajów – przegląd dorobku cywilizacyjnego, jaki Niemcy przez stulecia stworzyli. Spojrzenie zgoła inne od tradycyjnego, z perspektywy nieobciążonej żadnymi zaszłościami. Imponuje wiedza autora i jego pieczołowitość w doborze wątków. Mamy okazję spotkać się z takimi postaciami, jak Karol Wielki, Johannes Gutenberg, Albrecht Dürer, Johann Wolfgang Goethe, Fryderyk Wilhelm II, Marcin Luter, Heinrich Heine, Wilhelm Otto von Bismarck, Konrad Adenauer, Hans Holbein, Ferdinand Porsche, Heinrich Schmidt. Ale także z Fryderykiem Engelsem, Adolfem Hitlerem i Erichem Honeckerem. Znany historyk Antony Beevor napisał w Observer, że jest to „lektura obowiązkowa dla każdego, kto chce zrozumieć dzisiejsze Niemcy”. Dodajmy, że lektura doskonale wyważona i przemyślana, pomocna w rozważaniach nie tylko nad dzisiejszymi Niemcami, lecz także nad współczesną Europą. Dużo w niej także miejsca o sąsiadach z zachodu, głównie Francuzach, a prawie nic o Polakach, sąsiadach ze wschodu. Dla tych, którzy się nadymają z pychy i dumy, ilekroć słyszą słowo Polska, może to być konieczna lekcja pokory na temat naszego znaczenia w historii kontynentu. Ale to na marginesie.
KSIĄŻKĘ MOŻNA CZYTAĆ OD DOWOLNEJ STRONY i dowolnego rozdziału. Niekoniecznie od Karola Wielkiego (bój z Francuzami o tę postać trwa do dzisiaj) czy Wiosny Ludów. Można zacząć od narodowego socjalizmu lub Bismarcka, a potem poznać pruskiego monarchę Fryderyka II. Kogo bardziej zainteresuje rola piwa, bockwurstu, Bawarii i garbusa jako charakterystycznych elementów w łańcuchu niemieckiej tożsamości, ten powinien sięgnąć do rozdziału „Made in Germany”. Rozmaite rzeczy i zdarzenia z przeszłości (reformacja, wojny napoleońskie, Wiosna Ludów, mur berliński) zostawiły po sobie mnóstwo wspomnień i pomników, które na trwałe wpisały się do niemieckiej i europejskiej świadomości. Niby o nich wiemy, coś tam słyszeliśmy, lecz w rzeczywistości nasza wiedza na temat Niemców i niemieckości jest kompromitująco niewielka. Dlatego książkę MacGregora trzeba mieć i wczytywać się w nią nieustannie, żeby wiedzieć, czym było Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego, skąd wziął się trójkolorowy sztandar Niemiec, czy Bismarck naprawdę był zły i dlaczego przedstawia się go jako kowala, jaką wartość miało białe złoto, czyli miśnieńska porcelana, jak powstała kolonia hanzeatycka w Londynie, co widać z Bramy Brandenburskiej, dlaczego Niemcy utracili stolice w Królewcu i Pradze, jak Luter został ojcem języka ogólnoniemieckiego, czy Kopernik był Polakiem czy Niemcem, a Franz Kafka – Żydem, Niemcem czy Czechem? I jak rządzić narodem, który posługuje się trzystu kilkudziesięcioma dialektami i ma ponad tysiąc rodzajów kiełbasy?
Brakowało takiej książki, ale już jest. Nie przegapcie jej!
Na zdjęciach: Kölner Dom, czyli katedra w Kolonii i most Hohenzollerna z lotu ptaka (FOT. WIKIMEDIA COMMONS). Mainz (Moguncja) – Stare Miasto z wieloma budynkami z muru pruskiego (FOT. MATERIAŁY PRASOWE). Brama Brandenburska w Berlinie (FOT. MATERIAŁY PRASOWE). Bierrepublik Deutschland. Żartobliwa mapa Niemiec ze słynnymi piwami (FOT. MARTIN BAUER / VISUALLY). Tablica drogowa z napisem: Niemcy dla początkujących (FOT. MATERIAŁY PRASOWE).
Neil MacGregor, Niemcy. Zbiorowa pamięć narodu (oryg. Germany. Memories of a Nation). Zysk i S-ka Wydawnictwo 2018. Przekład Tomasz Tesznar. Str. 702. Dziękujemy Wydawnictwu za udostępnienie egzemplarza recenzenckiego.