ZA DRUTAMI OFLAGU MURNAU. OPOWIEŚĆ OJCA I SYNA

Oflag VII A Murnau był niemieckim hitlerowskim obozem jenieckim dla polskich oficerów w czasie II wojny światowej. Znajdował się w Bawarii w mieście Murnau am Staffelsee, w którego herbie widnieje od stuleci ziejący ogniem smok bez skrzydeł. Na obóz naziści przeznaczyli zbudowane w 1939 roku koszary dla batalionu pancernego. Miało w nich przebywać około 600 żołnierzy. Niewykończone w chwili przybycia pierwszej partii jeńców budynki zaczęły przyjmować znacznie więcej osób.

Stefan Majchrowski, Jan Majchrowski „Za drutami Murnau. Opowieść ojca i syna”. Wydawnictwo Zysk i S-ka, Poznań 2025. Oprawa miękka ze skrzydełkami, str. 240 + wkładka ze zdjęciami archiwalnymi. Premiera 29 kwietnia 2025.

W miarę powiększania się stanu liczebnego obozu na pomieszczenia dla jeńców przeznaczano kolejno strychy, piwnice, garaże. W 1942 roku w oflagu położonym 2 km od miasteczka Murnau, z widokiem na majestatyczne Alpy i królujący nad nimi szczyt Zugspitze, przebywało ponad pięć tysięcy jeńców. Wśród nich był rotmistrz Stefan Majchrowski. Oflag VII A Murnau niemieccy strażnicy i nadzorcy określali jako obóz wzorcowy (Musterlager). Ciasnota doskwierała jednak wszystkim, na przykład generałowie byli zakwaterowani po 5-6 w izbie.

Obóz dla polskich jeńców wojennych w bawarskim Murnau. Fot. Wiki Commons

Książka „Za drutami Murnau” Stefana Majchrowskiego – i jej swoiste dopowiedzenie w postaci „Przed drutami Murnau” Jana Majchrowskiego – to dwie całkowicie unikalne, prawdziwe historie związane ze sobą tajemniczą, mistyczną więzią łączącą ojca z synem i syna z ojcem.

Pierwsza część to opowieść o jeńcach Oflagu VII A w Bawarii, ujrzanych w laboratoryjnie sterylnej przestrzeni, jaką paradoksalnie stwarzał obóz. To zbiorowy obraz polskich przedwojennych oficerów, tym ciekawszy, że napisany przez jednego z nich, zawodowego rotmistrza kawalerii, a jednocześnie pisarza, po wojnie autora wielu książek. Nie są to jednak wspomnienia, bo brak w nich charakterystycznego dla wspomnień osobistego „ja”. Nie ma też patosu, wielkich słów, płaczliwych tonów, martyrologicznego rozwodzenia się nad własnym jenieckim losem. Jest natomiast autentyczna Rzeczpospolita Jeniecka, która pozwoliła zniewolonym ludziom pozostać wolnymi, rozwijać się, kształcić, tworzyć awangardowy teatr i wielką bibliotekę, znakomitą orkiestrę symfoniczną, unikalny Uniwersytet Murnau. Jeńcy organizowali zawody sportowe, szkolenia, kursy zawodowe i maturalne dla szeregowych, wystawy, odczyty, wykłady, seminaria, grupy dyskusyjne. Zajęcia te skupiały jednostki nieprzeciętne, które po wojnie odegrały znaczącą rolę w rozwoju polskiej nauki i kultury.

Druga część publikacji to nieprawdopodobna, choć prawdziwa opowieść jego najmłodszego syna o wyprawie po sześćdziesięciu latach od wyzwolenia do Murnau śladami ojca. O mistycznym, choć przecież rzeczywistym spotkaniu, którego tam doświadczył. Ta druga historia nadaje wszystkiemu inny wymiar, przekonuje, że nic nie mija, wszystko trwa, a jedynie oddala się w czasie…

Jako pierwsi 6 października 1939 roku przybyli do obozu oficerowie z grupy gen. Tadeusza Piskora. Pod koniec października przywieziono oficerów z grupy gen. Kleeberga z ostatniej fazy kampanii wrześniowej i po kapitulacji po bitwie pod Kockiem. Wśród nich Stefana Majchrowskiego. Przeciętnie jeniec dysponował miejscem o powierzchni około dwóch metrów kwadratowych przestrzeni mieszkalnej. Początkowy stan liczebny obozu wynosił około 700-800 jeńców, w tym pięciu generałów (Emil Krukowicz-Przedrzymirski, Jan Kruszewski, Bernard Mond, Tadeusz Piskor, Antoni Szylling). W ciągu kilku miesięcy zwiększył się do 2.000, we wrześniu 1942 wynosił już ponad 4.000, a 29 kwietnia 1945 roku – 5.457 (w tym 5.114 Polaków). Pod koniec kwietnia 1945 roku, przed zbliżającymi się amerykańskimi czołgami gen. Pattona, niemiecki komendant oflagu Petri przekazał władzę nad obozem gen. Rómmlowi, po czym uciekł. 29 kwietnia 1945 obóz został oswobodzony przez jeden z oddziałów amerykańskiej 12. Dywizji Pancernej gen. mjr. Rodericka R. Allena. Po oswobodzeniu jeńcy nie mogli od razu opuścić obozu. Pierwsi więźniowie z Murnau wrócili do Polski w sierpniu 1945 roku. Znaczna część oficerów została jednak na emigracji, na Zachodzie. Wśród nich twórca wspomnień.

Rotmistrz Stefan Majchrowski w 1945 roku w mundurze 2. Korpusu Polskiego podczas szkolenia wojskowego w Macerata koło Ankony we Włoszech. Fot. z archiwum domowego Majchrowskich

O autorach: Stefan Majchrowski urodził się 13 marca 1908 roku w Grodzisku Mazowieckim, zmarł 22 lutego 1988 roku w Warszawie i pochowany został w kwaterze na Powązkach. Chodził do warszawskiego Gimnazjum Rontalera, a następnie do Korpusu Kadetów nr 1 we Lwowie, w którym złożył maturę. W 1927 roku został podchorążym Oficerskiej Szkoły Kawalerii w Grudziądzu. W latach 1938-1939 był słuchaczem XIX Kursu Wyższej Szkoły Wojennej w Warszawie. Na stopień rotmistrza został mianowany 19 marca 1939. Był oficerem wywiadowczym w sztabie brygady kawalerii. W kampanii wrześniowej 1939 roku walczył jako oficer informacyjny w sztabie Podlaskiej Brygady Kawalerii. Wziął udział bitwie pod Kockiem. Po kapitulacji przez pięć i pół roku przebywał w niewoli niemieckiej w Oflagu VII A w Murnau w Bawarii. Udzielał się tam w działalności samokształceniowej i artystycznej, tłumacząc między innymi z angielskiego sztukę George’a Bernarda Shawa dla teatru obozowego. Po wyzwoleniu obozu przez wojska amerykańskie służył w 2. Korpusie Polskim. Dalsze kształcenie wojskowe odbył w Macerata we Włoszech. Jednocześnie prowadził działalność wydawniczą w ramach wydawnictwa Rodło. W 1946 roku we Włoszech pod pseudonimem „Stefan Kos” wydał pierwszą książkę „Polska droga”. W tym samym roku wraz z 2. Korpusem Polskim został przeniesiony do Szkocji. W 1947 roku wrócił do kraju i został tłumaczem z języka angielskiego, francuskiego i niemieckiego w agencji wydawniczej API. Podjął także współpracę z „Tygodnikiem Powszechnym”, publikując szereg artykułów na temat Gilberta K. Chestertona, G.B. Shawa i Thomasa More’a. Wkrótce potem zwolniony został przez komunistów z pracy z „wilczym biletem”. Był inwigilowany przez Urząd Bezpieczeństwa. W końcu lat 40. rozpoczął pisanie słuchowisk i audycji dla Polskiego Radia, głównie dla dzieci i młodzieży, oraz artykułów o starej Warszawie do tygodnika „Stolica”. Po „odwilży” gomułkowskiej w 1956 roku zaczął pisać regularnie książki, które ukazywały się drukiem od 1957. Był autorem blisko trzydziestu książek o różnorodnej tematyce: biograficznych, historycznych, przygodowych, powieści i baśni. No i książki o obozie w Murnau, która nie mieści się w żadnej z wymienionych kategorii gatunkowych. Jego najmłodszy syn Jan Majchrowski urodził się w 1964 roku w Warszawie. Jest prawnikiem, politologiem, profesorem Uniwersytetu Warszawskiego. Debiut literacki miał w 2023 roku.

Stefan Majchrowski, Jan Majchrowski „Za drutami Murnau. Opowieść ojca i syna”. Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2025. Oprawa miękka ze skrzydełkami, str. 240 + wkładka ze zdjęciami archiwalnymi. Wstęp Jana Majchrowskiego. Premiera 29 kwietnia 2025. Publikację można zamawiać na https://sklep.zysk.com.pl/za-drutami-murnau-opowiesc-ojca-i-syna.html.

Dzięki życzliwości wydawcy mamy dla Was 2 egzemplarze omawianej książki. Poniżej nasz konkurs dla Czytelników.

KONKURS CZYTELNICZY

Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwa (www.zysk.com.pl) ogłaszamy dla Czytelników LADY’S CLUB konkurs, w którym można zdobyć 2 egzemplarze książki Stefana Majchrowskiego i Jana Majchrowskiego „Za drutami Murnau. Opowieść ojca i syna”. Otrzymają je ci z Państwa, którzy odpowiedzą na pytanie: Dlaczego w herbie Murnau występuje ziejący ogniem smok bez skrzydeł i jak on się nazywa? Odpowiedzi prosimy wysyłać na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.

REGULAMIN

1. Nagrodę w konkursie stanowią 2 egzemplarze książki Stefana Majchrowskiego i Jana Majchrowskiego „Za drutami Murnau. Opowieść ojca i syna”, ufundowane przez Zysk i S-ka Wydawnictwo.

2. Rozdanie przewiduje 2 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.

3. Rozdanie trwa od 28 kwietnia 2025 roku do wyczerpania nagród.

4. Do rozdania można zgłosić się tylko raz.

5. Zadanie polega na udzieleniu odpowiedzi na pytanie: Dlaczego w herbie Murnau występuje ziejący ogniem smok bez skrzydeł i jak on się nazywa?

6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 2 zwycięzców.

7. Wyniki zostaną ogłoszone na stronie LADY’S CLUB w sekwencji Pan Book pod informacją o omawianej książce.

8. Zwycięzcy mają 3 dni na przesłanie na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl wraz z odpowiedziami swoich danych do wysyłki nagrody drogą pocztową; w przypadku braku takiej informacji w wyznaczonym czasie zostanie wybrana kolejna osoba.

ROZWIĄZANIE KONKURSU. Pytanie: Dlaczego w herbie Murnau występuje ziejący ogniem smok bez skrzydeł i jak on się nazywa? Odpowiedź: Murnau am Staffelsee było niegdyś ważnym miastem targowym w regionie Zugspitz. Kluczowe znaczenie miały istniejące wokół majątki i dobra lokalizacja pomiędzy Weilheim i Mittenwald. W średniowieczu Murnau było gospodarczym centrum regionu. Pierwsza wzmianka o Murnau pojawiła się w dokumentach około roku 1150. Od początku miasto targowe należało do klasztoru augsburskiego. W 1332 roku cesarz Ludwik Bawarski kupił Murnau i przekazał je wraz ze wszystkimi mieszkańcami i prawami do niego klasztorowi Ettal. Aż do sekularyzacji w 1803 roku Ettal pozostawał właścicielem ziemskim i feudalnym Murnau. Smok w herbie miasta nie jest niczym wyjątkowym. Posiadają go również Klagenfurt i Wurmannsquick w Dolnej Bawarii (dziś dzielnica Rottal-Inn). Herb nawiązuje do legendarnej interpretacji nazwy miejscowości „Wurmsau”, która rzekomo pochodziła od nazwy „Au der Worms”, co można interpretować „Pod wiwerną” albo „Pod smokiem”. Wiwerna była mitycznym stworem, zwykle przedstawianym jako skrzydlaty gad. Przypominała smoka, ale nim nie była i miała łagodniejszy charakter, choć też była groźna dla ludzi. Często nie miała skrzydeł, bo pełzała po ziemi jak wąż. Natomiast heraldyczny smok Murnau nosi nazwę Lindworm i też nie ma skrzydeł, gdyż charakteryzuje się łuskowatym wężowatym ciałem, głową smoka i dwoma pazurzastymi kończynami przednimi. Zgodnie z etymologią nazwa pochodzi z języka wczesnogermańskiego, łączącego słowa „lind” i „worm”, czyli smoka albo węża „elastycznego, miękkiego, śliskiego”, ziejącego ogniem. Takie mityczne stworzenia występowały w folklorze Europy Północnej, Zachodniej i Środkowej. Tradycyjnie miały kształt gigantycznego potwora-węża, żyjącego głęboko w lesie. Smoka z Murnau można zobaczyć na zachowanej w muzeum zamkowym pierwszej pieczęci miejskiej, pochodzącej z 1374 roku. Książki otrzymują: 1) Jadwiga Bortnicka, Strzelce Opolskie; 2) Iwona Nikodemska, Łódź. GRATULUJEMY! (Wpis z 5 maja 2025)

Napisano w Pan Book

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress