ANTROPOLOG W ŚWIECIE NOWYCH OBYCZAJÓW. Recenzja

STANISŁAW BUBIN

Niecodziennie czyta się książki o codzienności. Zwłaszcza naukowe, dość trudne w odbiorze. Liczącej 528 stron pracy profesora Rocha Sulimy nie polecałbym brać na plażę, choć jest w niej mowa o ciałach nad wodą, ani do lasu czy w góry. Oczywiście nikomu nie mogę tego zabronić, szczególnie zaś ambitnym czytelnikom. Zależy, jakim rodzajem percepcji kierujemy się w procesie poznawczym, jak odbieramy pewne zjawiska lub procesy. Tak czy owak na książkę Rocha Sulimy trzeba poświęcić trochę czasu – wakacyjny wypad może być za krótki na zgłębienie tego dzieła. A warto!

Roch Sulima, Powidoki codzienności. Obyczajowość Polaków na progu XXI wieku. Wydawnictwo Iskry (www.iskry.com.pl) Warszawa 2022. Str. 528, oprawa twarda z obwolutą.

„Powidoki codzienności” to książka o obyczajowości Polaków na progu XXI wieku, nawiązująca do wydanej w 2000 roku „Antropologii codzienności”. Tamta książka Rocha Sulimy, sprzed niespełna ćwierć wieku, wywołała wówczas – choć nie od razu – spory rezonans i stała się inspiracją dla wielu młodszych badaczy. Stanowiła podsumowanie badań, jakie autor prowadził nad różnymi aspektami kultury polskiej. Poddawanymi analizie tekstami kultury były między innymi napisy na murach, zabudowy ogródków działkowych, polskie samochody osobowe (słynna syrena), a także obyczajowość bazarowa, widziana na tle transformacji ustrojowej. Były to zatem opowiedziane w języku interpretacji antropologicznej sytuacje i historie, odsłaniające różne znaczenia ekspresyjne tamtych lat. Autor wziął pod lupę rytuały życia codziennego w chwili wielkiej przemiany społecznej, ekonomicznej i politycznej. Książka zawierała szokujące wtedy rozdziały, na przykład „Między rajem a śmietnikiem” czy „Semantyka libacji alkoholowej”.

Co się zmieniło w naszym życiu codziennym w ciągu kilkudziesięciu lat? Jak ewoluowała polska codzienność? Przede wszystkim – widać to od razu – nie jest już taka brzydka, zapyziała, szara, zwyczajna. Nie jest w stylu „soc”. Po dwóch, trzech dekadach od transformacji ustrojowej okazało się, że codzienność zrobiła nadzwyczajną karierę, głównie za sprawą kultury popularnej, rozwoju elektroniki, mediów i reklamy. A także dzięki otwarciu granic, rozszerzeniu horyzontów na świat, szczególnie dla młodszych pokoleń Polaków. Codzienność stała się niecodziennością. Otacza ją blask wydarzeń ze świata kultury, wizualizują spoty reklamowe i wideoklipy, błyskotliwe grafiki, posty i blogi celebrytów zamieszczane w mediach społecznościowych. Pościg za niecodziennością w codzienności stał się modą, koniecznością obyczaju, sztuki, polityki, techniki, podróży, nawet religii.

“Powidoki codzienności”: Codzienny świat, wypełniony jeszcze kilkadziesiąt lat temu rzeczami, wypełnia się dziś impulsami, modelami, obiektami wirtualnymi. FOT. PEXELS.COM

Życie jest jednak nadal złożone, nie wszędzie i nie dla każdego świecą jaskrawe neony i światła jupiterów. Autor celowo wykorzystał w tytule słowo „powidoki”, które zrobiło karierę dzięki ostatniemu filmowi Andrzeja Wajdy o malarzu Władysławie Strzemińskim. Nie chodzi jednak o walkę z doktryną i skutki dramatycznych wyborów artystycznych, lecz o znane z optyki zjawisko obrazu następczego. Po dłuższym wpatrywaniu się w jakiś kształt, a następnie odwróceniu wzroku pojawia nam się przed oczami powidok, czyli ten sam kształt, ale zamazany, połączony w parę z innym kolorem z całej palety barw. Eseje i artykuły zebrane w „Powidokach codzienności” powstawały w ostatnich latach i dotyczą właśnie wielu zjawisk następczych w polskiej rzeczywistości. Jeśli pierwsza książka („Antropologia codzienności”) śledziła, jak w polskim żytnio-ziemniaczanym krajobrazie pojawiały się na przykład supermarkety, czyli jak zwykli ludzie wchodzili w interakcje ze złożonym obiegiem kapitalizmu, to ta najnowsza książka („Powidoki codzienności”) pokazuje, jak inercyjny polski konserwatyzm formatowany jest teraz przez nowe poradniki z cyklu „jak żyć”, złożoną infrastrukturę techniczną, reklamę, a nawet filozofię selfie. Krótko mówiąc, obserwujemy obecnie, jak w dalszym ciągu zmienia się obyczajowość odziedziczona po PRL, jak doświadczana jest przez różne grupy społeczne nowa estetyka codzienności, ów rozgrywający się powszechnie spektakl „w pięknych dekoracjach”.

Życie codzienne to praktyka, a codzienność w ujęciu autora to sposób myślenia o niej. Natrętne, szczególnie w roku 2021, roku pandemii, hasło „sięgnij po niezwykłą codzienność” daje dużo do myślenia – konstatuje Roch Sulima. Przymiotnik „codzienny” stał się nie tylko synonimem pożądanej normalności, ale także nabrał sensu wartościującego. Został wręcz epitetem, czytelnym atrybutem w narracjach o egzystencji – zastąpił w jakimś sensie przymiotnik „bytowy”. Codzienność przestała być szara. W charakterystycznych dla popkultury praktykach językowych codzienność nabrała znaczenia pragmatycznego, straciła dawny, negatywny walor opisowy – zauważył autor „Powidoków…”. W telewizyjnej reklamie napoju można usłyszeć na przykład frazę „podkręć codzienność”, a w reklamie mleka „codzienność nabiera barw”. Codzienność stała się potężną modą, towarem, przy tym rzeczywistością mitotwórczą o dużej mocy oddziaływania. Trafiła na okładki książek i poradników, stała się tematem artykułów i felietonów, częstym chwytem reklamowym. Codzienność jest widoczna. Wszyscy walczą o jej jakość, zrobiono z niej naklejkę na towary, markę, no i sama stała się towarem na rynku dóbr wszelakich. „Jest ustanawiana za sprawą propagowanych przez ekspertów codzienności reżimów kulinarnych, kosmetyczno-higienicznych, seksualnych, komunikacyjnych” – stwierdził profesor. Dla czytelników prasy kobiecej i lifestylowej, popularnych młodzieżowych magazynów i tabloidów, dla odbiorców reklam, całodobowych kanałów telewizyjnych i platform streamingowych nie ma już rzeczywistości – są natomiast efekty specjalne, eventy, wydarzenia, projekty, promocje, akcje, okazje, zdarzenia, nowości. „Codzienność jest permanentną innością na co dzień”.

“Powidoki codzienności”: Demonstrowanie wyraża potrzebę bycia “na scenie” narodowego theatrum, w którym ma miejsce stała repetycja polskiego imaginarium symbolicznego.
FOT. PEXELS.COM

W „Powidokach codzienności” Roch Sulima zajmuje się sylwestrem spędzanym modnie w specjalnym pociągu do Zakopanego, wieczerzą wigilijną w przejściu podziemnym pod rondem Caponiera w Poznaniu, kodami ubioru pozwalającymi na identyfikację społeczną (na przykład wyrażającymi status prezesa firmy), ulicą i salonem, historią ciała na plaży (opalenizna jako najwykwintniejszy makijaż naturalny), zmienioną narracją dotyczącą pracy, potencjałem współczesnych śmietników i nerwicą ekologiczną, smartfonami i powszechną fotoobecnością, sposobami powitań i regułami terytorialności (płoty, żywopłoty, obszary prywatności), praktykami niszczenia cmentarzy, czyli częstymi naruszeniami sfery sacrum, naszym podejściem do „warszawki”, anarchizacją przestrzeni publicznej, nową estetyzacją, stadionami-bazarami, ulicznymi protestami, demonstracjami i towarzyszącymi im rytuałami (w tym Czarnymi Protestami i Ogólnopolskim Strajkiem Kobiet), brutalizacją języka przed i po katastrofie smoleńskiej, telefonem komórkowym jako busolą codzienności, wreszcie wojnami kulturowymi. Jak widać, tych polskich powidoków zebrało się sporo!…

W otwierającej książkę rozmowie z Rafałem Księżykiem prof. Roch Sulima opowiada także o swoim życiu. I wyjaśnia: „Teorie szybko jałowieją, zmieniają się często jednej nocy. To mnie nie pociąga. Interesują mnie zjawiska żywiołowe, praktyki życiowe, a w mniejszym zakresie spekulacje. Zdaję sobie sprawę, że to być może mój mankament, ilekroć coś pisałem, zawsze chciałem opisać konkretny fakt, wyrazisty fenomen, poznany najlepiej w doświadczeniu, spojrzeć przez tę optykę na świat. Mam jednak w pamięci sąd Rolanda Barthes’a o tym, że zwrot do konkretu to stawianie oporu sensowi. Od lat 70. (…) z moimi studentami uprawiałem antropologię mierzoną krokami, „wychodzoną”, interpretowaliśmy zjawiska skalowane krokami, na przykład na warszawskim Powiślu czy Pradze, a nie tylko zawartością bibliotek”.


“Powidoki codzienności”: Na hipotetyczną dziś formułę: “pełna powabów, kolorowa codzienność” nie będziemy zapewne czekać do połowy XXI wieku. FOT. PEXELS.COM

Autor jako twardy praktyk dostrzega więc fakty, które mają wyraźny wpływ na polską codzienność, bada ich konteksty filozoficzno-antropologiczno-kulturowe, wyjaśnia i opisuje znaczenia rzeczy i zdarzeń. Każde zagadnienie to tekst opatrzony bogatym zestawem przypisów, informacji i ciekawostek, rejestrujących to, co istotne dla obyczajowości Polaków w tym stuleciu. Autor jest nie tylko oprowadzaczem po codzienności, autorytetem od nowych kodów zawartych w języku, od tworzących się zwyczajów, postaw ludzi i tradycji, ale też cierpliwym bibliotekarzem, który jakoś układa te zmieniające się zjawiska, porządkuje je i kategoryzuje dla naszych potrzeb i dobra nauki. Dzięki książce Rocha Sulimy powidoki obyczajów z czasów przeszłych i teraźniejszych nie znikną tak szybko. Będzie można do nich wracać przy kolejnych badaniach, dyskusjach i refleksjach nad zmieniającą się, migotliwą codziennością.

Profesor Roch Sulima. FOT. MACIEJ JEZIOREK

ROCH SULIMA urodził się w 1942 w Lipie Miklas koło miasteczka Lipsko, niespełna trzydzieści kilometrów od Iłży. Jest profesorem zwyczajnym, antropologiem i historykiem kultury, emerytowanym wykładowcą SWPS Uniwersytetu Humanistycznospołecznego, a wcześniej Instytutu Kultury Polskiej Uniwersytetu Warszawskiego, gdzie kierował Zakładem Kultury Współczesnej. Studiował polonistykę na Uniwersytecie Warszawskim, tam również uzyskał tytuł profesorski. Napisał między innymi książki „Folklor i literatura. Szkice o kulturze i literaturze współczesnej” (1976, 1985), „Dokument i literatura” (1980), „Literatura a dialog kultur” (1982), „Tadeusz Nowak. Zarys twórczości” (1986), „Słowo i etos. Szkice o kulturze” (1992), „Antropologia codzienności” (2000), „Głosy tradycji” (2001). Był współautorem publikacji „Kolędy polskie” (1991) i „Antropologia słowa” (2003). Interesuje się przemianami polskiego obyczaju i antropologią codzienności oraz historią kultury polskiej i europejskiej. Zajmuje się także wpływem nowych mediów na przeobrażenia wzorców kultury potocznej i popularnej. Uprawia krytykę literacką i artystyczną oraz publicystykę kulturalną. Wsłuchuje się w rozgwar wielkiego miasta i niespieszny rytm prowincji. Lubi dalekie podróże i smak domowej nalewki.

Napisano w Pan Book

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress