STANISŁAW BUBIN
Pakujcie walizki! Zapraszam na pokład samolotu, wyruszamy dzisiaj w literacką podróż do Lagos, największego miasta Nigerii i dawnej stolicy tego kraju. Tę afrykańską metropolię zamieszkuje około 21 milionów osób. Jest to największe pod względem liczby ludności miasto Czarnego Lądu. Lagos było stolicą Nigerii do 1991 roku, a później przeniesiono ją do Abudży. Mimo przeniesienia stolicy do Abudży – Lagos w dalszym ciągu pozostaje gospodarczym centrum kraju. Sytuacja jest tam jednak nieciekawa. Femi Kayode, Nigeryjczyk, autor książki „Poszukiwacze światła”, przestrzega na wstępie, że w hali odlotów krajowego lotniska w Lagos zaraz wybuchną zamieszki.
Oczywiście jesteśmy czytelnikami doświadczonymi i taka informacja nie powinna nas zniechęcić. Przecież ulokowanie akcji w najludniejszym państwie kontynentu afrykańskiego, nad Zatoką Gwinejską, to zapowiedź ciekawych wydarzeń i porcja egzotyki niespotykanej na co dzień. Powiedzcie, kiedy ostatnio czytaliście książkę dotyczącą kraju licznych grup etnicznych i wyznań, w którym najbardziej rozpowszechnionymi językami – oprócz oczywiście angielskiego – są joruba, hausa i ibo? A nawet jeśli cokolwiek czytaliście, to jestem pewien, że nie był to poruszający thriller, w którym psycholog śledczy pojechał na prowincję, do Okriki, by odkryć prawdę o brutalnym morderstwie studentów miejscowego uniwersytetu. Już sam ten fakt powinien być dostateczną rekomendacją dla książki Femi Kayode. Nie ma u nas kryminałów o afrykańskim rodowodzie, a ten jest wyjątkiem – i to bardzo dobrym.
Femi Kayode studiował psychologię kliniczną i z pewnością wiedza, jaką wyniósł ze studiów, ułatwiła mu stworzenie głównego bohatera „Poszukiwaczy światła” – doktora Philipa Taiwo, psychologa i specjalisty od wykrywania motywów zbrodni. Doktor Taiwo to jednak teoretyk, który okopany dokumentami nie znał realiów prawdziwego i niebezpiecznego świata. Nic dziwnego, że jego żona Folake z dezaprobatą przyjęła informację, że Philip otrzymał propozycję wyjechania do ludu Okriki i zbadania sprawy nieruszanej od ponad roku. On twierdził, że ma tylko zbadać wydarzenia, do jakich tam doszło, i dowiedzieć się, dlaczego do nich doszło, ona zaś uznała, że ma raczej chęć „zabawić się” w detektywa, chociaż nie został do tego kompletnie przygotowany. On zapewniał ją, że trafiła mu się okazja do wykorzystania umiejętności w prawdziwym świecie – ona zaś buntowała się, że wyraził zgodę na wyjazd do regionu dzikiego i niebezpiecznego. I to ona miała rację! Doktor Philip Taiwo okazał się człowiekiem wyjątkowo ufnym i naiwnym. Nie ma się co dziwić, większość dorosłego życia spędził w Stanach i przybył do Nigerii zaledwie osiem miesięcy temu, by dowiedzieć się na zlecenie wpływowego dyrektora jednego z nigeryjskich banków, co doprowadziło do zaatakowania przez tłum i spalenia żywcem trzech studentów. Jednym z tych młodych ludzi był syn dyrektora Emeki. Rok wcześniej rozjuszeni mieszkańcy Okriki zlinczowali w biały dzień trzech młodzieńców tylko dlatego, że ponoć przyłapali ich na kradzieży. W bestialskim akcie, zarejestrowanym na filmie i zamieszczonym w mediach społecznościowych, wzięło udział około stu ludzi. Doktor Taiwo pojechał więc na miejsce zbrodni i szybko zaczął uczyć się życia. Czyli rozumienia nigeryjskich doświadczeń. Pojechał uzbrojony w wiedzę, kto był ofiarą zbrodni, a kto oprawcą, lecz na miejscu dowiedział się, że wszystko jest jasne – poza jednym: poza motywem krwawej agresji. Oficjalna wersja o kradzieży była szyta grubymi nićmi. Czy psycholog śledczy z Ameryki dowie się prawdy na temat publicznego torturowania i zamordowania w odległym Okriki trzech studentów uniwersytetu? Im bardziej wnikał w zawiłości zbrodni, tym głębiej wplątywał się w niebezpieczną intrygę. Morderstwo tych trzech z Okriki nie było tak proste, jak początkowo sądził. Wbrew współdziałającym przeciwko niemu oponentom Philip, wspierany przez swojego lojalnego i obrotnego kierowcę Chikę, musi dociec prawdy o tym, co faktycznie przytrafiło się trzem studentom i dlaczego zginęli.
W „Poszukiwaczach światła” autor poszukuje odpowiedzi na pytanie, czy prawda oczyszcza i wyzwala? Może lepiej i bezpieczniej nigdy jej nie poznać? Naukowiec Philip Taiwo, wbrew swoim przekonaniom, będzie musiał wcielić się w rolę detektywa. Czysta psychologia nie wystarczy. Potrzebne będą dowody, dlaczego w mieszkańcach Okriki obudziły się bestie i dlaczego mord na trzech studentach był tak brutalny. Doktor trafił oczywiście na zmowę milczenia i plemienne środowisko, zamknięte przed nim hermetycznie, całkowicie nieufne. I na niebezpiecznych ludzi, którym nie spodobało się jego dochodzenie. Nie miał świadomości, że są pytania, których lepiej nigdy nie zadawać, zwłaszcza w regionie Okrika.
„Poszukiwacze światła” nie są thrillerem wartkiej akcji, ale to nie jest wada tej książki. Niespieszne tempo narracji pozwala nam wtopić się w nigeryjską scenerię, poczuć magiczny, tajemniczy klimat dalekiego kraju, podzielonego konfliktami i waśniami etnicznymi, naznaczonego trudną, krwawą historią. Autor ma jednak talent, stworzył oryginalnych bohaterów i ciekawie przedstawił podłoże konfliktów społecznych. Dzięki temu literacka podróż przez nigeryjską prowincję jest ciekawa i intrygująca. Lektura tej książki to doskonała odskocznia od kryminałów sztampowych. Doskonale się ją czyta ze względu na nietypowe miejsce akcji, dobrze skonstruowaną fabułę i zaskakujące rozwiązania. Trzyma w napięciu aż do końca! Femi Kayode udanie analizuje napięcia tlące się pod skorupą współczesnej Nigerii, ich powody historyczne, a także ujawnia problemy wynikające z przynależności grupowej i rodzinnej. To jest coś, z czym nie zetknęliśmy się nigdy wcześniej, co jest świeże i wyjątkowe. W takich rejonach kryminalnej rzeczywistości nikt z nas nigdy wcześniej nie był i dlatego warto sięgnąć po tę ekscytującą książkę.
FEMI KAYODE (na zdjęciu powyżej) dorastał w Lagos w Nigerii. Studiował psychologię kliniczną na Uniwersytecie Ibadan, a przez ostatnie dwadzieścia lat pracował w reklamie. Był także wykładowcą filmoznawstwa i medioznawstwa na Uniwersytecie Południowej Kalifornii, USA. Napisał scenariusze kilku popularnych i nagrodzonych programów telewizyjnych. Niedawno ukończył z wyróżnieniem Wydział Twórczego Pisania na Uniwersytecie Wschodniej Anglii. Jego debiutancka książka „Poszukiwacze światła” (oryg. „Lightseekers”) zdobyła nagrodę za najlepszą powieść kryminalną, przyznawaną przez Little, Brown UEA Crime Fiction Award (Grupa Hachette UK). Obecnie jest doktorantem na Uniwersytecie Bath Spa w Newton Park w Anglii. Mieszka w Windhoek w Namibii z żoną i dwoma synami.
KONKURS CZYTELNICZY
Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwa (www.zysk.com.pl) ogłaszamy dla Czytelników portalu LADY’S CLUB konkurs, w którym można zdobyć 2 egzemplarze thrillera Femi Kayode „Poszukiwacze światła”. Otrzymają je ci z Państwa, którzy pierwsi odpowiedzą na pytanie: Jakim językiem lokalnym posługują się mieszkańcy Okriki w Nigerii? Wysyłajcie je na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.
REGULAMIN
1. Nagrodę w konkursie stanowią 2 egzemplarze thrillera Femi Kayode „Poszukiwacze światła”, ufundowane przez Zysk i S-ka Wydawnictwo.
2. Rozdanie przewiduje 2 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.
3. Rozdanie trwa od 16 stycznia 2023 roku do wyczerpania nagród.
4. Do rozdania można zgłosić się tylko raz.
5. Zadanie polega na nadesłaniu odpowiedzi na pytanie: Jakim językiem lokalnym posługują się mieszkańcy Okriki w Nigerii?
6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 2 zwycięzców.
7. Wyniki zostaną ogłoszone pod informacją o książce na portalu LADY’S CLUB w sekwencji PAN BOOK.
8. Zwycięzcy mają 3 dni na przesłanie na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl swoich danych do wysyłki nagrody drogą pocztową; w przypadku braku takiej informacji w wyznaczonym czasie zostanie wybrana kolejna osoba.
ROZWIĄZANIE KONKURSU. Pytanie: Jakim językiem lokalnym posługują się mieszkańcy Okriki w Nigerii? Odpowiedź: Chodzi o języki igbo albo ibo, należące do wielkiej rodziny języków nigero-kongijskich. Dzielą się one na liczne, wzajemnie trudno zrozumiałe dialekty. Używane są głównie w południowo-wschodniej części Nigerii, czyli tam, gdzie toczy się akcja książki. Do zapisu języka ibo używa się alfabetu łacińskiego, a igbo jest językiem tonalnym. Książki otrzymują: 1) Kornelia Szczęsna, Kędzierzyn-Koźle; 2) Leokadia Toczyska, Będzin. Wpis z 20.01.2023.