NIEZWYKŁY PRZYPADEK KADETA EDGARA ALLANA POE W AKADEMII WOJSKOWEJ WEST POINT. Recenzja

Na podstawie wydanej właśnie przez Wydawnictwo Zysk i S-ka książki Louisa Bayarda „Bielmo” platforma Netflix nakręciła thriller z Christianem Bale’em, Harry’m Mellingiem i Gillian Anderson w rolach głównych. Obraz w reżyserii Scotta Coopera szybko znalazł się w pierwszej dziesiątce najchętniej wybieranych filmów. No i dobrze, o gustach nie dyskutuje się. Ja jednak od lat trzymam się zasady, że najpierw książka, a później ewentualnie jej ekranizacja – i w przypadku „Bielma” sprawdziła się ona doskonale.

Louis Bayard „Bielmo. Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2023. Stron 464, oprawa miękka ze skrzydełkami. Tłumaczenie Tomasz Bieroń. Premiera 10 stycznia 2023.

Gotycki w klimacie kryminał Bayarda jest jednym z najlepszych, jakie ostatnio czytałem, a film… no cóż – po prostu wyszedł słaby. Wielu wątków powieściowych w nim zabrakło. Przyzwoicie, co prawda, został zrobiony, lecz bez większego szacunku dla powieściowego oryginału. Można go oczywiście obejrzeć, ale wpierw trzeba koniecznie przeczytać powieść, żeby pełniej smakować wartość dzieła literackiego. O jego twórcy słynna pisarka amerykańska Joyce Carol Oates powiedziała krótko: Oto narodził się wielki pisarz.

Rzecz dzieje się w pierwszej połowie XIX stulecia. Jest to opowieść o morderstwie i zemście w niedawno założonej (w 1802 roku) akademii wojskowej West Point w stanie Nowy Jork. Wiadomość o brutalnym zabójstwie kadeta Leroya Fry’ego i okaleczeniu jego zwłok, gdyby tylko rozeszła się szeroko w nowojorskich kręgach towarzyskich, niewątpliwie mocno zaszkodziłaby mozolnie budującej swój prestiż szkole wojskowej. Głównymi bohaterami książki są Augustus Landor, emerytowany detektyw nowojorskiej policji, i pewien egzaltowany i nawiedzony przez poetyckie muzy kadet nazwiskiem Edgar Allan Poe, przyszły nowelista i powieściopisarz, którego Gus Landor wybrał sobie na asystenta, a precyzyjniej rzecz ujmując – na szpiega, który miał mu donosić, co słychać wśród kolegów i jakie nastroje panują w West Point. Całą historię poznajemy więc z relacji Gusa Landora i ze sprawozdań dostarczanych Landorowi przez Edgara Allana Poego. Taki sposób narracji powoduje, że powieść zachwyca, jakby obaj śledczy – a w gruncie rzeczy autor – osobiście uczestniczyli w opisywanych wydarzeniach!

Spokój pewnego październikowego wieczoru 1830 roku w akademii West Point zakłóciło odkrycie wiszącego ciała młodego kadeta. Następnego ranka wyszło na jaw coś jeszcze: ktoś skradł zwłoki i zbezcześcił je, wykrawając z nich serce. Chorowity konstabl Augustus Landor, mieszkający w Buttermilk Falls w stanie Nowy Jork, parę godzin jazdy konnej od West Point, poproszony został przez rektora szkoły o przeprowadzenie śledztwa, oczywiście w pełnej dyskrecji. Skandal mógłby wyrządzić młodej jeszcze akademii ogromne szkody. Jego pomocnikiem, jako się rzekło, został wrażliwy poeta Edgar Allan Poe, do którego z czasem Landor poczuje – mimo wielu przywar młodzieńca, w tym skłonności do nadużywania alkoholu – ojcowskie uczucia. Konstabl szybko zorientował się, że powieszony kadet nie był samobójcą i że ktoś z akademii dokonał zabójstwa, a później znieważenia zwłok.

Harry Melling jako Edgar Allan Poe w filmie “Bielmo”. FOT. MATERIAŁY PRASOWE

Z biografii Poego wiemy, że istotnie 27 maja 1827 roku zaciągnął się on do armii Stanów Zjednoczonych jako szeregowy. Używał wtedy nazwiska Edgar A. Perry i twierdził, że ma 22 lata, choć w rzeczywistości miał dopiero 18. Służył najpierw w forcie Independence w porcie bostońskim za 5 dolarów miesięcznie. Tego samego roku wydał pierwszą książkę, 40-stronicową kolekcję poezji „Tamerlane i inne poezje” z anonimowym podpisem Bostończyk. Wkrótce regiment Poego został oddelegowany brygiem „Waltham” do fortu Moultrie w Charleston w Karolinie Południowej. 8 listopada 1827 roku Poe otrzymał stanowisko rusznikarza przygotowującego pociski dla artylerii. Jego płaca miesięczna podwoiła się. Po odsłużeniu dwóch lat i osiągnięciu stopnia chorążego, najwyższego stanowiska, jakie było możliwe dla podoficera, Poe zaczął szukać sposobu wcześniejszego zakończenia swojej pięcioletniej służby. Ostatecznie, po znalezieniu dla niego zastępstwa, został zwolniony ze służby 15 kwietnia 1829 roku. Nim faktycznie wstąpił do West Point, przeprowadził się na pewien czas do Baltimore, zatrzymując się u owdowiałej ciotki Marii Clemm. Stamtąd wyjechał do akademii i immatrykulował się jako kadet 1 lipca 1830 roku. Po jakimś czasie, z powodów rodzinnych, Poe zdecydował się na opuszczenie West Point przez umyślne dostanie się pod sąd wojskowy. 8 lutego 1831 roku był sądzony za rażące zaniedbania w służbie i nieposłuszeństwo w wykonywaniu rozkazów przez odmawianie uczęszczania na zajęcia, do kościoła i stawiania się na zbiórkach i ćwiczeniach. Poe taktycznie odpierał te zarzuty, by uzyskać zwolnienie, wiedząc, że i tak będzie uznany za winnego. Opuścił Nowy Jork w lutym 1831 roku i wydał swoje poezje w 3 tomach pod tytułem „Poems”. Książka została sfinansowana z pomocą zaprzyjaźnionych kadetów z West Point, z których wielu ofiarowało po 75 centów, by podnieść sumę do 170 dolarów. Zbiór, przedrukowany później przez Elam Bliss of New York, został nazwany „drugą edycją” i zawierał stronę mówiącą, że ów tom jest dedykowany z wyrazami szacunku amerykańskiemu korpusowi kadetów.

Edgar Allan Poe około roku 1849. FOT. WIKI COMMONS

Jak mają się zatem te informacje biograficzne do treści zawartej w „Bielmie”? Louis Bayard znakomicie przetworzył literacko wiele faktów z życiorysu autora „Zabójstwa przy Rue Morgue” i „Zagłady domu Usherów”. Istotnie Edgar Allan Poe był w latach 1830-1831 kadetem w West Point, choć w tym czasie, za kadencji rektora Sylvanusa Thayera, żaden kadet nie został zamordowany ani nawet poważnie ranny, a zatem mamy do czynienia z kryminalną fikcją, znakomicie osadzoną w realiach historycznej wojskowości. „Bielmo” to po prostu świetnie napisany kryminał o niepowtarzalnym klimacie. Czyta się go jednym tchem, z wypiekami na twarzy i nieodzownymi w takiej sytuacji dreszczami emocji. W powieści, co zrozumiałe, ze względu na zbieżność czasu akcji pobrzmiewają klimaty z prozy Arthura Conan Doyle’a, no i samego Edgara Allana Poe. W tak oryginalny sposób Bayard złożył hołd Poemu i jego mrocznej nowelistyce, pełnej surrealizmu, makabry, horroru i fantastyki. Nic dziwnego, że książka Bayarda (tytuł oryginału „The Pale Blue Eye”) zaraz po wydaniu została bardzo ciepło przyjęta przez czytelników i szybko stała się bestsellerem.

Edgar Allan Poe (1809-1849) był i nadal pozostaje postacią na tyle interesującą, że wielokrotnie wykorzystuje się ją w filmach i książkach. Ten poeta i pisarz, krytyk i redaktor, przeżył życie szybko i gwałtownie, w sposób odzwierciedlający jego twórczość: pił, przeżywał stany neurotyczne, kochał i cierpiał na liczne choroby. To właśnie Poe zapoczątkował gatunek noweli kryminalnej. Jego proza była również prekursorska w stosunku do freudowskiej psychoanalizy. To także on stworzył pierwszego w literaturze detektywa – C. Auguste’a Dupina. Dzięki Dupinowi, który pojawił się w nowelach Poego „Zabójstwo przy Rue Morgue”, „Tajemnica Marii Roget” i „Skradziony list”, konstabl Gus Landor stał się inspiracją dla Louisa Bayarda. Chorujący na suchoty konstabl, jedyny cywil krążący po korytarzach akademii, szybko zorientował się, że powieszony kadet może być pierwszą, lecz nie ostatnią ofiarą zabójcy. Życie innych kadetów też było zagrożone. Od tej pory, jak Sherlock Holmes z nieodłącznym doktorem Watsonem, konstabl Gus będzie we współpracy z Poem szukał sprawcy – a może sprawców? – odrażającej zbrodni w hipnotyzujących realiach akademii West Point, gdzie wojskowa surowość połączyła się z nienawiścią, a miłość – z zemstą. Relacja tych dwóch, konstabla i kadeta, to materiał na osobną recenzję, ale po co ją pisać, skoro można przeczytać tę zdumiewającą, doskonale napisaną książkę, z pewnym poetą-dziwakiem w roli głównej.

STANISŁAW BUBIN

KONKURS CZYTELNICZY

Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwa (www.zysk.com.pl) ogłaszamy dla Czytelników LADY’S CLUB konkurs, w którym można zdobyć 3 egzemplarze książki Louisa Bayarda „Bielmo”. Otrzymają je ci z Państwa, którzy pierwsi odpowiedzą na pytanie: Jakie zwierzęta najbardziej kochał Edgar Allan Poe i jak nazywało się jego zwierzę domowe, które było dla niego literacką inspiracją? Odpowiedzi wysyłajcie na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.

REGULAMIN

1. Nagrodę w konkursie stanowią 3 egzemplarze książki Louisa Bayarda„Bielmo, ufundowane przez Zysk i S-ka Wydawnictwo.

2. Rozdanie przewiduje 3 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.

3. Rozdanie trwa od 22 stycznia 2023 roku do wyczerpania nagród.

4. Do rozdania można zgłosić się tylko raz.

5. Zadanie polega na udzieleniu i przysłaniu odpowiedzi na pytanie: Jakie zwierzęta najbardziej kochał Edgar Allan Poe i jak nazywało się jego zwierzę domowe, które było dla niego literacką inspiracją?

6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 3 zwycięzców.

7. Wyniki zostaną ogłoszone pod informacją o książce na portalu LADY’S CLUB w sekwencji PAN BOOK.

8. Zwycięzcy mają 3 dni na przesłanie na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl swoich danych do wysyłki nagrody drogą pocztową; w przypadku braku takiej informacji w wyznaczonym czasie zostanie wybrana kolejna osoba.

Kadr z filmu Netflixa “Bielmo” w reżyserii Scotta Coopera.

ROZWIĄZANIE KONKURSU. Pytanie: Jakie zwierzęta najbardziej kochał Edgar Allan Poe i jak nazywało się jego zwierzę domowe, które było dla niego literacką inspiracją? Odpowiedź: Poe najbardziej kochał koty. Jego ukochana szylkretowa kotka nazywała się Catterina i często siedziała na ramieniu poety, obserwując, jak pisze. Uwiecznione to zostało na kilku archiwalnych zdjęciach. Sypiała również na piersi jego żony, żeby ją ogrzać. Pod jednym ze swoich tekstów Edgar Allan Poe napisał: „Autor tego artykułu jest właścicielem jednego z najwspanialszych czarnych kotów na świecie – i to wiele mówi”. Dla uczczenia miłości Edgara Allana do kotów, muzeum jego imienia w Richmond, Wirginia, opiekuje się dwoma znalezionymi czarnymi kotami – Edgarem i Plutonem. Ten ostatni został nazwany na cześć kota z opowiadania Poego „Czarny kot”. Parę lat temu pracownik muzeum znalazł maleńkie kociaki w ogrodzie przy budynku, a cały personel zgłosił się do opieki nad nimi, dbając, by miały zapewnioną stałą opiekę weterynaryjną, zdrową żywność i ciepły pokój. Edgar i Pluton witają gości Muzeum Poego w sklepie z pamiątkami. Źródło: https://poemuseum.org/about-the-poe-museum/. Książki otrzymują: 1) Leokadia Toczyska, Będzin; 2) Stanisława Żółkiewska, Czerwionka-Leszczyny; 3) Joanna Mrzygłód, Piaski. Wpis z 26.01.2023.

Napisano w Pan Book

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress