JEGO WYSOKOŚĆ PRZYPADEK. JAK ŻYĆ W ŚWIECIE ŚLEPEGO TRAFU? Recenzja

STANISŁAW BUBIN

Książkę o roli przypadku w życiu świata i naszym Sean B. Carroll, profesor genetyki i biologii molekularnej na Uniwersytecie Wisconsin-Madison, nieprzypadkowo zaczął od cytatów z dzieł wybitnych myślicieli. Na początku naszej ery Seneka stwierdził: Żyjemy jakby przez przypadek i kierowani jesteśmy przypadkiem. O dwadzieścia stuleci starszy od rzymskiego retora i filozofa amerykański pisarz Kurt Vonnegut uznał tę rację i dodał dobitnie: Wszelkie postacie tak żywe, jak i umarłe, są całkowicie przypadkowe. Rzeczywiście?

Sean B. Carroll, Seria fortunnych zdarzeń. Rola przypadku w procesie powstawania planety, życia oraz ciebie. Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2022 (www.zysk.com.pl). Stron 240, oprawa twarda. Tłumaczenie Robert Filipowski. Premiera 4 października 2022.

Na nieco ponad dwustu stronach autor udowadnia w sposób naukowy, że wszystko i wszyscy znaleźliśmy się na Ziemi i we Wszechświecie dzięki zadziwiającej serii fortunnych (czytaj: szczęśliwych dla nas) zdarzeń, którymi rządził przypadek. I ślepy traf nadal rządzi, dzięki czemu nieustannie balansujemy na cienkiej linii między życiem a śmiercią.

Filozofowie i teologowie zastanawiali się od tysiącleci, dlaczego świat jest taki, jaki jest? Jak się tutaj znaleźliśmy? Czy wszystko dzieje się z jakiegoś powodu, czy też niektóre rzeczy wydarzyły się tylko dzięki przypadkowi? Zaskakujące odkrycia naukowe ostatniego półwiecza ujawniły ponad wszelką wątpliwość, że żyjemy w świecie rządzonym absolutnie przez przypadek.

„Seria fortunnych zdarzeń” to opowieść o tym, jak przypadek stał się zaskakującym źródłem całego piękna i różnorodności natury. My, ludzie, jak każdy inny gatunek, również znaleźliśmy się w tym miejscu, w którym jesteśmy, przez przypadek. To szokujące, jak wiele rzeczy – z których każda mogła nigdy się nie wydarzyć – musiało zaistnieć w określony sposób, aby ktokolwiek z nas zaczął życie i jakoś je, lepiej lub gorzej, przeżył: od nieprawdopodobnego uderzenia asteroidy, przez szalone zawirowania epoki lodowej, po niewidzialną loterię w gonadach naszych rodziców.

Swój tok myślenia autor ujawnił niewinnie, porównując osiągnięcia golfisty Tigera Woodsa z sukcesami sportowymi najdroższego przywódcy Kim Dzong Ila. Koreańczycy z Północy stwierdzili bowiem w 1994 roku, że młody Kim Dzong Il, rozgrywając w klubie golfowym w Pjongjangu pierwszą partię w swoim życiu, zaliczył więcej dołków niż Tiger Woods kiedykolwiek, toteż Tiger nigdy nie był i nie będzie tak utalentowany jak towarzysz przywódca. W opisanej sytuacji możliwe były tylko dwa wyjaśnienia: że albo mieli rację – albo ktoś kłamał. Czy potrzebna jest nam dogłębna wiedza na temat zasad gry w golfa i rachunku prawdopodobieństwa, by powątpiewać w prawdziwość osiągnięć Kim Dzong Ila? Oczywiście, nie! Demaskowanie bajek opowiadanych przez towarzyszy z Korei Północnej jest łatwe, lecz w wielu innych sytuacjach znajomość reguł obowiązujących w świecie i wszelkich możliwych prawdopodobieństw przydaje się bardzo. Choćby wtedy, gdy na szali leżą ciężkie pieniądze, na przykład w kasynach podczas gry w ruletkę. Albo przy typowaniu szczęśliwych liczb w totalizatorze i układaniu własnych strategii hazardowych. Dlaczego jednak gramy? Skąd biorą się złudzenia, że istnieje szczęśliwy traf? Kto lub co nam podpowiada, że – na przykład – po dziesięciu trafieniach w czerwone, za jedenastym razem wypadnie czarne, bo w końcu musi wypaść, istnieje przecież pewien ustalony porządek rzeczy? Okazuje się, że nasze mózgi chętnie zniekształcają myślenie, szukając w kasynach i totolotku, a nawet w codziennych zdarzeniach, wzorów, symetrii i łatwych powiązań, wyjaśniających sekwencje wypadków i przewidujących przyszłość. Autor podał przykład kierowcy ciężarówki z Kalifornii, który pewnego dnia stracił żonę (zmarła na zawał), a następnego dnia kupił trzy zdrapki na loterii i wygrał 650 tysięcy dolarów. Wyjaśnił wtedy zdumionym sąsiadom i reporterowi, że z nieba żona zesłała mu pieniądze, by mógł zaopiekować się dziećmi. Była to wzruszająca historia, którą żyła Ameryka, ale czy wyjaśniła nasze skomplikowane relacje w wielkiej grze życia i śmierci? Czy tak jak ów kierowca nie próbujemy zbyt łatwo wykluczać roli przypadku, wierząc naiwnie, że nic nie dzieje się bez powodu i przyczyny?

Tak czy owak dzięki nauce konieczna okazała się rewizja wielu przyjętych przez nas koncepcji. Antropocentryzm, pogląd filozoficzny i religijny, że człowiek stanowi centrum i cel Wszechświata, nie ma dziś racji bytu. Mówiąc w skrócie, dotychczasowe odkrycia w biochemii i genetyce obaliły z hukiem dwa tysiące lat filozofii i religii, stawiającej człowieka w centrum stworzenia.

„Człowiek jest produktem niezliczonej liczby fortunnych przypadków. Rezultatem ogromnej gry w Monte Carlo, w której w końcu wypadł nasz numer, mimo że mógł wcale nie wypaść” – napisał Jacques Monod w książce „Przypadek i konieczność” (1970), francuski pionier w dziedzinie biologii molekularnej, w 1965 roku jeden ze zdobywców Nagrody Nobla w dziedzinie fizjologii i medycyny za przełomowe odkrycie, jak działają geny. Twierdzenia Monoda wstrząsnęły światem. Noblista był zapraszany na debaty z teologami i filozofami, wielu oskarżało go przy tym, że zdetronizował Boga, wsadzając na jego miejsce przypadek, ślepy los. Sean B. Carroll po półwieczu określił to dosadnie: Francuz trafił g… w wentylator! Myślał, że nowe odkrycia biologii molekularnej okażą się punktem zwrotnym dla zbudowania nowoczesnego społeczeństwa, które odejdzie od tradycyjnych przekonań o przyczynowości świata naturalnego i pogodzi się z przypadkowością naszego istnienia. Tymczasem… zamęt wywołany przez Monoda minął, sam noblista zmarł kilka lat później, a większość ludzi na świecie, zwłaszcza Amerykanów, nadal wierzy, że wszystko na świecie dzieje się z jakiegoś powodu. Jednak teza o przypadkowości w biosferze i życiu człowieka nie zniknęła. Uległa tylko korektom, a później rozszerzyła się na nowe dziedziny, o jakich francuskiemu nobliście nawet się nie śniło. Dowiadując się coraz więcej o historii i funkcjonowaniu naszej planety, naukowcy ze zdumieniem odkryli, jak bardzo życie jest kierowane przez przeróżne kosmiczne i geologiczne przypadki, bez których ludzi by nie było. Susze, powodzie, pandemie i inne wydarzenia zmieniające cywilizacje zostały zapoczątkowane przez przypadkowe, pojedyncze wydarzenia naturalne, które mogłyby w ogóle nie zaistnieć. A jednak zaistniały, uruchamiając kolejne lawiny, które wstrząsnęły posadami świata!

Siła wyjaśnień, o jakie pokusił się Sean B. Carroll, leży w szczegółowości. Rozkłada on w swojej książce wiele wydarzeń na czynniki pierwsze, by docenić i podziwiać, jak ukształtowały kierunek życia na Ziemi. Historia przypadku pod piórem Seana B. Carrolla jest czymś więcej niż tylko napuszoną filozofią czy życzeniowym myśleniem teologów. Jest nauką w czystej postaci. I jest głosem naukowca, zachwyconego mocą i dramaturgią asteroid uderzających w naszą planetę i doprowadzających do zagłady dinozaurów, podziwiającego zderzenia kontynentów oraz gwałtowne wznoszenia się i opadania lodowców i oceanów. „Żyjemy na planecie (i jesteśmy zdani na jej łaskę), która jest znacznie bardziej niestabilna niż jesteśmy to w stanie pojąć w trakcie naszego krótkiego życia” – napisał Sean B. Carroll.

Książka amerykańskiego badacza dzieli się na trzy części. W pierwszej zajmuje się nieożywionymi, zewnętrznymi przypadkami, które ukształtowały warunki życia na Ziemi, w drugiej zwraca się ku wewnętrznym, losowym mechanizmom działającym w każdej istocie, a w trzeciej opisuje, jak przypadek wpływa na nasze życie i śmierć. A wpływa! Z roju 100 milionów albo więcej plemników tylko jeden dociera do jajowodu i zapładnia komórkę jajową. W zapłodnionej komórce jajowej dochodzi do zjednoczenia dwóch genomów: połowa chromosomów pochodzi od plemnika, a druga od niezapłodnionego jajeczka. I nie ma dwóch identycznie zapłodnionych komórek jajowych. Jeżeli każdy rodzic w momencie zapłodnienia dostarcza dwudziestu trzech chromosomów, rodzice mogliby stworzyć aż siedemdziesiąt bilionów genetycznie unikalnych dzieci! To siódemka z trzynastoma zerami! Rozwiązanie tej zagadki można znaleźć właśnie w tej książce, dowcipnie napisanej i inspirującej do samodzielnego poszukiwania przypadkowych przypadków: kosmicznych, geologicznych i biologicznych, kierujących światem od zarania. Opowieść Seana B. Carrolla o wielkiej mocy przypadku w życiu człowieka i świata prowadzi do przekonania, że tylko ślepy los jest źródłem wszelkich nowości, różnorodności i piękna w biosferze i że słowa ewentualnego oburzenia na takie stwierdzenie są po prostu na nic. Człowiek nie jest częścią większego planu, nie żyjemy w najlepszym z możliwych światów, naszą egzystencją kieruje seria mniej lub bardziej fortunnych zdarzeń. O tym świecie pisarz Christian Jurgenson napisał jako o „bezlitośnie losowym, ogromnie chaotycznym i biologicznie bezbronnym”. Jak wobec tego żyć z taką wiedzą? Jak pytać o sens i cel istnienia? Szczerze mówię: cholera, nie wiem! Jestem tylko skromnym recenzentem, a nie filozofem. Każdy na takie pytania musi odpowiedzieć sobie sam.

SEAN B. CARROLL (na zdjęciu), rocznik 1960. Amerykański biolog. Profesor genetyki i biologii molekularnej w Howard Hughes Medical Institute na Uniwersytecie Wisconsin-Madison. Jeden z czołowych przedstawicieli ewolucyjnej biologii rozwoju (evo-devo). Ma stały dział w „New York Timesie” zatytułowany Remarkable Creatures (Niezwykłe stworzenia).

KONKURS CZYTELNICZY

Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwa (www.zysk.com.pl) portal LADY’S CLUB ogłasza dla Czytelników konkurs, w którym można zdobyć 3 egzemplarze książki Seana B. Carrolla „Seria fortunnych zdarzeń. Rola przypadku w procesie powstawania planety, życia oraz ciebie”. Otrzymają je ci z Państwa, którzy jako pierwsi odpowiedzą na pytanie dotyczące książki: Wymień co najmniej trzy przypadki pandemii wywołanych przez przenoszenie się nowego wirusa ze zwierząt na ludzi? Odpowiedzi prosimy wysyłać na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.

REGULAMIN

1. Nagrodę w konkursie stanowią 3 egzemplarze książki Seana B. Carrolla „Seria fortunnych zdarzeń. Rola przypadku w procesie powstawania planety, życia oraz ciebie”, ufundowane przez Zysk i S-ka Wydawnictwo.

2. Rozdanie przewiduje 3 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.

3. Rozdanie trwa od 18 października 2022 roku do wyczerpania nagród.

4. Do rozdania można zgłosić się tylko raz.

5. Zadanie polega na udzieleniu odpowiedzi na pytanie dotyczące książki: Wymień co najmniej trzy przypadki pandemii wywołanych przez przenoszenie się nowego wirusa ze zwierząt na ludzi?

6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 3 zwycięzców.

7. Wyniki zostaną ogłoszone pod informacją o książce na portalu LADY’S CLUB.

8. Zwycięzcy mają 3 dni na przesłanie na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl swoich danych do wysyłki nagrody drogą pocztową; w przypadku braku takiej informacji w czasie zostanie wybrana kolejna osoba.

ROZWIĄZANIE KONKURSU. Pytanie: Wymień co najmniej trzy przypadki pandemii wywołanych przez przenoszenie się nowego wirusa ze zwierząt na ludzi? Odpowiedź: Pandemia grypy-hiszpanki w 1918 roku (ptaki), epidemia ciężkiego ostrego zespołu oddechowego SARS w latach 2002-2004 (łaskuny), pandemia świńskiej grypy w 2009 roku (świnie), epidemie bliskowschodnich zespołów oddechowych MERS od 2012 roku (wielbłądy), pandemia wirusa ebola w Ugandzie (małpy), zakażenia wirusem Lassa (gryzonie), pandemia Covid-19 (nietoperze). Książki otrzymują: 1) Iwona Nikodemska, Łódź; 2) Janusz Jagieła, Racibórz; 3) Czesława Stefanowska, Mikołów.

Napisano w Pan Book

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress