BYĆ CZŁOWIEKIEM W NIELUDZKICH WARUNKACH. Recenzja

STANISŁAW BUBIN

Najpierw była „Pandemia” Jany Wagner, książka wciągająca, elektryzująca i hipnotyzująca, którą Netflix zamienił na 8-odcinkowy serial „Ku jezioru”. To historia doskonale opowiedziana. Głośny thriller w makabrycznej scenerii, z pełnokrwistymi bohaterami, który powstał na długo przed prawdziwą pandemią covidową. W polskim tłumaczeniu powieść ukazała się w Zysk i S-ka Wydawnictwie dwukrotnie, najpierw w 2015 roku, później w 2020, gdy już szalał na świecie bezwzględny, śmiertelny koronawirus, paraliżując strachem całe narody. Teraz, w lipcu 2023, w tej samej oficynie ukazała się kontynuacja „Pandemii”, nowa powieść Jany Wagner „Żywi ludzie” – o prawie niemożliwym przetrwaniu w czasach zarazy.

Jana Wagner „Żywi ludzie”. Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2023 (www.zysk.com.pl). Oprawa miękka ze skrzydełkami, stron 352. Przełożyła Ewa Skórska. Premiera 11 lipca 2023.

Pikanterii tej publikacji dodaje fakt, że autorka urodziła się i mieszka w Moskwie, toteż ze względu na toczącą się wojnę prawa wydawnicze negocjowane były poprzez międzynarodową agencję literacką Banke, Goumen & Smirnova w Malmö w Szwecji. Jana Wagner (po rosyjsku Яна Михайловна Вагнер) urodziła się 8 października 1973 roku w stolicy Rosji, ale pochodzi z rodziny dwujęzycznej. Jej matka jest Czeszką, która trafiła do Związku Radzieckiego jeszcze w latach 60. ubiegłego wieku, by studiować tam filologię rosyjską. Jej córka Jana ukończyła Rosyjski Państwowy Uniwersytet Humanistyczny i później pracowała jako tłumaczka języka czeskiego i angielskiego, dziennikarka, prezenterka radiowa, spedytorka. Zajmując się logistyką transportu, mogła podróżować po Afryce, Europie i Ameryce Południowej.

JANA WAGNER, autorka “Pandemii” i “Żywych ludzi”. Fot. Wiki Commons

Opublikowana przez nią dwanaście lat temu „Pandemia” jest powieścią drogi, osadzoną w klimacie postapokaliptycznym. Nieoczekiwanie w 2019 roku stała się niezwykle aktualna w swojej tematyce – bo niepokoiła wydźwiękiem. Okazała się doskonałą lekturą na trudne czasy. „Pandemia” zabiera nas na przedmieścia rosyjskiej stolicy. W cichym, nieco sennym osiedlu domków jednorodzinnych – sypialni moskiewskiej klasy średniej – rozgrywa się pierwszy akt tragicznej opowieści. Początkowo doniesienia o pustoszącej kraj i cały kontynent pandemii przyjmowane są z dużą dozą racjonalnego krytycyzmu. Z czasem jednak bieg spraw pogarsza się. W zamkniętej Moskwie umiera matka bohaterki, doniesienia medialne są coraz bardziej chaotyczne, kolejne kanały informacji są brutalnie odcinane. Na sennym przedmieściu życie wydaje się jednak biec swoim rytmem. Rzeczywistość tę przerywa nagle w środku nocy teść głównej bohaterki, który ostrzega przed chaosem i falą anarchii. Proponuje rodzinie ucieczkę do znajdującej się w sercu Syberii chatki, w której będą mieli szansę przetrwać najtrudniejsze chwile. Anna i jej partner stają przed wyborem – porzucić pozornie spokojny i ciepły dom i udać się w kierunku niepewnej i surowej przyszłości, czy jednak zostać na miejscu i wierzyć w propagandowe zapewnienia, że wszystko będzie dobrze.

„Pandemia” była, jak do tej pory, jedyną powieścią Jany Wagner wydaną w Polsce. Autorka doczekała się jednak wielu fanów, dlatego obecnie na rynku wydawniczym pojawiła się jej druga książka – „Żywi ludzie”. Jedenaście osób – ośmioro dorosłych i troje dzieci – ukryło się przed pandemią nieznanej, zabójczej choroby na małej wyspie pośrodku karelskiej tajgi. Ale czy to oznacza, że najgorsze już za nimi? Zdołali przeżyć, lecz co dalej? Odcięci są od świata. Będą musieli spędzić razem surową zimę, znaleźć pożywienie, stawić czoło nowym zagrożeniom, a przede wszystkim nauczyć się akceptować siebie nawzajem. Wybór, przed którym stoją, jest prosty: zmień się albo zgiń.

Przed nami pełen akcji thriller psychologiczny o tym, jak pozostać człowiekiem w nieludzkich warunkach. O okrucieństwie i bezwzględnych zasadach w społeczności owładniętej strachem.

Jana Wagner nie mogła sobie wyobrazić takiego sukcesu w 2011 roku, kiedy została opublikowana jej pierwsza powieść. Właściwie to nawet nie chciała być wtedy pisarką… Publikowała rozdział po rozdziale od 2008 roku na swoim blogu – i to jej wystarczało. Zawsze pasjonowała się postapokaliptycznymi historiami. W pewnym momencie przeczytała ich tak dużo, że zdała sobie sprawę, że pochłonęła prawie wszystkie. „Wtedy wymyśliłam dobrą strategię: kiedy brakuje ci historii, napisz ją sobie sama. I tak wymyśliłem epidemię, która wydarzyła się w Moskwie” – powiedziała w podcaście Writer’s Coffee. Fikcyjna relacja kobiety ocalałej po wybuchu nieznanego śmiercionośnego wirusa zebrała setki komentarzy i reakcji. Ludzie kaszlą krwią, ich oczy stają się białe, tracą rozum, wkrótce umierają. Rodzina i przyjaciele próbują uciec z miasta, co nie jest łatwym zadaniem – otoczone jest przez siły zbrojne, które nie chcą nikogo wypuścić. Celem bohaterów jest dotarcie do odległego jeziora w Republice Karelii na północy Rosji, aby ukryć się w opuszczonym domu i przetrwać pandemię…

Rok 2008 był dla 35-letniej wówczas Jany Wagner ważny: firma, w której pracowała i którą założyła z grupą przyjaciół, zbankrutowała. „Razem z czwórką przyjaciół stworzyliśmy fajną małą firmę, która niestety nie przetrwała kryzysu finansowego 2008 roku. Kiedy doszło do bankructwa, zrobiło mi się bardzo smutno i przez jakiś czas nie wiedziałem, jak o siebie zadbać. Zaczynanie od nowa jest zawsze trudne. Pewnego dnia mąż powiedział do mnie: „Hej, zawsze masz możliwość zrobienia czegoś innego. Dlaczego nie miałaby to być dla ciebie okazja do całkowitej zmiany?” I tak napisałam swoją pierwszą powieść. A dwa lata później napisałem drugą. Dziś pracuję nad trzecią powieścią. Mieszkam otoczona przez mojego męża, syna i nasze trzy psy w drewnianym domu na bardzo dużych przedmieściach Moskwy (w pobliżu Zvenigorodu, 60 km od Moskwy, przyp. red.). Zamiast korków, każdego ranka przed kuchennym oknem widzę rozległy las sosnowy. Jestem naprawdę szczęśliwa, że wykorzystałem tę szansę, aby zmienić swoje życie” – powiedziała w wywiadzie dla jednej z francuskich gazet. Tak więc po bolesnym doświadczeniu, jakim było bankructwo firmy, Jana, zachęcona przez męża, zabrała się do pisania swej pierwszej powieści. Postanowiła skupić się na tym, co sprawiało jej największą radość – pisaniu. Kontynuowała w internecie epidemiczną historię, regularnie publikując nowe rozdziały. Kiedy fabuła doszła do punktu, w którym bohaterowie docierają do jeziora, Jana zdała sobie sprawę, że ta długa historia przypomina powieść, więc znalazła agenta, który zaoferował jej pomoc – i książka została wydana przez jedno z największych rosyjskich wydawnictw w 2011 roku. Sukces przyszedł od razu. Powieść jeszcze w tym samym roku została przetłumaczona na 12 języków i została nominowana do kilku prestiżowych nagród literackich. W 2013 roku ukazała się w Rosji kontynuacja „Pandemii” – „Żywi ludzie”.

Jaką prawdę o współczesnym świecie ujawniają obie dystopijne książki Jany Wagner? Najlepiej, jeśli autorka odpowie sama na to pytanie: „Niedawno pewien czytelnik zapytał mnie dość gniewnie, czemu nikt już nie pisze utopii. Czy nie byłoby lepiej, mówił, zamiast niekończących się czarnych scenariuszy, wymyślić inny piękny świat, pełen optymizmu i nadziei, któremu można by dorównać, do którego chciałoby się dążyć? Mieliśmy wówczas pięć minut i nie było sensu zaczynać rozmowy o tym, że etap utopii w literaturze już dawno minął, a tym bardziej, że nie mam prawa odpowiadać za wszystkich, więc postaram się pokrótce wyjaśnić: dystopie są bardziej potrzebne. Fajnie jest wymyślić idealny świat, ale jeśli jesteś ze sobą szczery, nieuchronnie znajdzie się w nim tunel czasoprzestrzenny, szczelina, wzdłuż której prędzej czy później rozpadnie się na kawałki. Dystopie, wręcz przeciwnie, mówią o słabych punktach, o możliwych punktach krytycznych, a zatem działają jako ostrzeżenie. No i, o dziwo, dają nadzieję, bo bez względu na to, jak straszny może się wydawać wymyślony scenariusz, zawsze jest to dopiero początek historii, a nie jej koniec, najważniejsze dzieje się później. Zawsze coś się dzieje i jest miejsce, żeby pójść dalej”.

KONKURS CZYTELNICZY

Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwa (www.zysk.com.pl) ogłaszamy dla Czytelników portalu LADY’S CLUB konkurs, w którym można zdobyć 2 egzemplarze książki Jany Wagner „Żywi ludzie”. Otrzymają je ci z Państwa, którzy pierwsi odpowiedzą na pytanie: Za jaką kwotę Netflix kupił prawa do serialu na podstawie pierwszej książki Jany Wagner? Odpowiedzi wysyłajcie na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.

REGULAMIN

1. Nagrodę w konkursie stanowią 2 egzemplarze książki 2 egzemplarze książki Jany Wagner „Żywi ludzie”, ufundowane przez Zysk i S-ka Wydawnictwo.

2. Rozdanie przewiduje 2 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.

3. Rozdanie trwa od 10 sierpnia 2023 roku do wyczerpania nagród.

4. Do rozdania można zgłosić się tylko raz.

5. Zadanie polega na nadesłaniu odpowiedzi na pytanie: Za jaką kwotę Netflix kupił prawa do serialu na podstawie pierwszej książki Jany Wagner?

6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 2 zwycięzców.

7. Wyniki zostaną ogłoszone pod informacją o książce na portalu LADY’S CLUB w sekwencji PAN BOOK.

8. Uczestnicy mają 3 dni na przesłanie wraz z odpowiedziami na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl swoich danych do wysyłki nagród drogą pocztową; w przypadku braku takiej informacji w wyznaczonym czasie zostanie wybrana kolejna osoba.

ROZWIĄZANIE KONKURSU. Pytanie: Za jaką kwotę Netflix kupił prawa do serialu na podstawie pierwszej książki Jany Wagner? Odpowiedź: Serial „To the Lake” (ros. „Эпидемия”, pol. „Ku jezioru”) w reżyserii Pawła Kostomarowa, oparty na powieści Jany Wagner, miał premierę w Rosji w listopadzie 2019 roku. Netflix kupił pierwszy sezon (8 odc.) za 1,5 mln dolarów i wypuścił go na całym świecie 8 października 2020. Zdjęcia kręcono w 2018 w obwodach moskiewskim i archangielskim w miejscowościach Onega i Małożma. Książki otrzymują: 1) Czesława Bortlik, Wrocław; 2) Mirosława Trzalik, Rogoźnica. GRATULUJEMY! (wpis z 14 sierpnia 2023)

Napisano w Pan Book

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress