KAŁUŻA KRWI, BUTELKA PO WINIE…

ADAM ZDANOWSKI. Recenzja

Ze swojego punktu widzenia Magda wiodła życie „częściowo satysfakcjonujące”. (…) Zwykła kobieta w średnim wieku. Pogodzona ze swoim losem i małżeństwem, (…). Miała dokładnie to, czego mogą jej zazdrościć miliony kobiet, dla których jedynym kompanem w życiu jest kot, który najpierw liże sobie tyłek, a później afirmuje swoje przywiązanie, szorując językiem ich nos (…). To poczucie częściowej satysfakcji zostało poważnie nadszarpnięte w dniu, w którym obudziła się na podłodze we własnej łazience. Ostatnim wspomnieniem Magdy był wieczór w towarzystwie męża. Dosyć burzliwy wieczór, ale nie tłumaczący atrybutów, które towarzyszyły bolesnemu przebudzeniu. Kałuża krwi, butelka po winie i przejmujący ból w miejscu, które absolutnie nie powinno boleć nawet po najbardziej frywolnym małżeńskim seksie w jej wykonaniu.

Dałem się zaskoczyć. Dałem się zwieść i podejść jak dziecko i tak zostałem z rozdziawionym dziobem. Pewnie dlatego byłem nieco rozdrażniony, zastanawiałem się, jak jednoznacznie ocenić Krok trzeci Bartosza Szczygielskiego.

Zaczęło się wyśmienicie. Prolog to cud, miód i orzeszki dla thrilleropożeraczy, takie słodko-gorzkie z lekką nutką perwersji. Zapowiedź uczty co się zowie. Ale to trwało tylko chwilkę, a potem zapachniało tanizną, jakby pierwsze danie wyszło spod całkiem innej ręki niż wyśmienita przystawka. Główna bohaterka – Magda – balansowała pomiędzy klonem Hawkinsowej Dziewczyny z pociągu 15 lat później a rozmemłaną mentalnie, kobiecą wersją stołecznego kierowcy, oślepionego światłami wielkiego miasta z serialu HBO.

Szczęśliwie nie zdążyłem się rozsmakować w narzekaniach na kolejny literackopodobny wyrób dla „młodych, wykształconych z wielkich ośrodków”, bo ni z tego, ni z owego znalazłem się na pięćdziesiątej którejś stronie, potem na setnej, a akcja zasuwała jak pendolino po remoncie Centralnej Magistrali Węglowej. Zaskoczyło, wciągnęło mnie i tak – z malutkimi przerwami – było już do odjechanego końca, przywodzącego na myśl specyficzne klimaty braci Cohen. Koniec ze zdradzaniem fabuły.

W kwestiach formalnych chcę podkreślić trzy sprawy. Pierwsza, to rewelacyjne – w mojej opinii – tempo powieści, które udało się osiągnąć dzięki krótkim, dynamicznym rozdziałom. Druga, to język powieści. Dobrze pasować będą określenia: dosadny i obrazowy. Przez krótką chwilę miałem wprawdzie wrażenie, jakby autor rozsmakował się w bon motach i chciał, aby co drugie zdanie nadawało się do cytowania, ale nie okazało się to jakoś szczególnie nużące. Trzecia rzecz, to zaskakujący dla mnie liniowy sposób prowadzenia narracji. Odwykłem już trochę od takiego prostego sposobu opowiadania i z dużą przyjemnością mu się poddałem. Zachowując proporcje, można powiedzieć, że autor prowadzi akcję jednym długim ujęciem albo że posłużył się bezszwowym montażem, niczym Lee Smith w nominowanym do Oskara filmie 1917 (reż. Sam Mendes). Towarzyszymy bohaterce od samego początku do samego końca. Fakt, że ona sama nie wie, co było tym początkiem, w niczym nie przeszkadza, bo dzięki temu my też nie wiemy i zabawa jest przednia.

I to będzie chyba najlepsze podsumowanie: przednia zabawa. Tym ciekawsza, że niespodziewana. O autorze nie wiedziałem nic. Ani o słynnej już ponoć trylogii noir, ani o nagrodach literackich. Właściwie nie wiem, co przesądziło, że zdecydowałem się wybrać do recenzowania tę właśnie pozycję z oferty W.A.B. Stwierdzam jednak, że to był dobry wybór. Z jednym zastrzeżeniem: nie jestem szczególnie pruderyjny, ale 18+ to moim zdaniem minimalna granica dla wieku czytelnika. Reszta zależy od wrażliwości.

O autorze:

Bartosz Szczygielski uznany został przez czytelników za mistrza w budowaniu napięcia. Laureat Nagrody Specjalnej im. Janiny Paradowskiej na Międzynarodowym Festiwalu Kryminału we Wrocławiu, dwukrotny laureat konkursu na opowiadanie w ramach MFK. Jego debiutancka powieść Aorta, I część trylogii noir, była nominowana do Nagrody Wielkiego Kalibru. W serii ukazały się również Krew i Serce, cieszące się uznaniem miłośników kryminałów i krytyków.

Bartosz Szczygielski, Krok trzeci, Wydawnictwo W.A.B. (www.gwfoksal.pl). Str. 400. Premiera 29 stycznia 2020.

Napisano w Pan Book

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress