PIĘKNA LEKARKA WALCZY Z BESTIĄ. Recenzja

STANISŁAW BUBIN

Najnowszy kryminał z Zysk i S-ka Wydawnictwa (www.zysk.com.pl) powalił mnie na kolana. Dosłownie! Dawno albo szczerze powiedziawszy nigdy nie czytałem debiutanckiej książki, która miałaby tak intrygującą wymowę, a poza wszystkim byłaby świetnie i składnie napisana. Po przeczytaniu ponad trzystu stron zdziwiłem się, że lektura poszła mi szybko, ba, zdecydowanie za szybko, i że chciałbym więcej. Na więcej trzeba będzie, póki co, zaczekać, bo powstaje właśnie część druga – i oby powstała jak najszybciej.

Na okładce kobieta w kitlu lekarskim, pod nią tytuł Wyleczeni i nazwisko Alicja Horn. Na zachętę wydawca umieścił ostrzeżenie: Zrób rachunek sumienia, zanim trafisz do szpitala. Z tych tropów łatwo się domyślić, że akcja toczy się w środowisku lekarskim i szpitalnym, więc chyba jesteśmy w dobrych rękach. Ale rachunek sumienia? Z jakich grzechów trzeba się oczyścić, żeby otrzymać pokutę i łaskę wybaczenia? Co to za szpital, w którym ktoś rozstrzyga o winie i karze?

Tytuł nie daje żadnego wyjaśnienia, przynajmniej nie od razu, lecz kiedy już je poznamy, zapewniam – będziecie zaskoczeni jak i ja. Kluczowe słowo „wyleczeni” nie oznacza bowiem żadnego cudownego ozdrowienia, uratowania przed groźnymi chorobami, wirusami, epidemiami, zastosowania rewelacyjnego medykamentu. Więc kiedy zapytacie wprost, z czego jesteśmy wyleczeni, dowiecie się, że… ze złudzeń, z naiwności, z wiary, że wymiar sprawiedliwości działa. Przewrotność tej książki na tym właśnie polega, że otwiera oczy na wiele zjawisk i zdarzeń, pozbawia dziecięcej wiary w system społeczny. Pokazuje, jak jest naprawdę, gdzie popełniamy błędy, dlaczego służba zdrowia, policja i sądy nie działają jak powinny i że usprawiedliwione jest niekiedy przekraczanie granic obrony koniecznej.

Ale Wyleczeni to w pierwszym rzędzie znakomity kryminał. Żadna tam socjologiczna, krytyczna i nudna wiwisekcja systemu. Kryminał napisany z ogromnym znawstwem środowiska medycznego, jego wad, przywar i, niestety, niewielu zalet. Od razu znać rękę kogoś, kto nie musiał udawać lekarza, korzystając z podpowiedzi internetu, lecz jest lekarzem po prostu i to, jak można sądzić, dobrym i dobrze znanym w Warszawie, doskonale rozeznanym w tajnikach zawodu i swojej specjalizacji. Nie napisała tej książki lekarka z baśniowej, wyidealizowanej i wystylizowanej Leśnej Góry, lecz faktyczna reprezentantka zawodu, jakiejś stołecznej kliniki, bogata w najnowszą wiedzę medyczną, obeznana w prawie i procedurach.

Po przeczytaniu książki już wiem, dlaczego autorka (może autor?) sięgnęła po pseudonim Alicja Horn. Zdradziła zbyt wiele, ujawniła prawdy niepopularne zarówno o kolegach lekarzach, jak i pacjentach. Ktoś taki nie może liczyć na wdzięczność środowiska, przede wszystkim zaś na pozytywne reakcje systemu, z ministrem zdrowia na czele. Uderz w stół, a nożyce się odezwą. Mówienie prawdy w oczy może zaboleć. Alicja Horn pokazała, jak się robi kariery, jak niektórzy lekarze się nienawidzą, jakie jest lizusostwo, jak kopią pod sobą dołki, jakie są relacje pomiędzy nimi a szpitalną administracją, w wielu przypadkach niekompetentną, nastawioną jedynie na robienie pieniędzy przez wyzyskiwanie biednego systemu i głupich, bezdusznych procedur. Zaskakujący to debiut literacki, a zapowiedź kontynuacji wielu wątków może poważnie niektórych zaniepokoić. Tych zwłaszcza, którzy składali przysięgę Hipokratesa, zawierającą przecież podstawy etyki lekarskiej, a cały czas postępują wbrew niej. Na przykład po cichu, w tajemnicy, zabijając przypadki beznadziejne, nie rokujące żadnej nadziei, a obciążające budżet państwa.

Nie dziwcie się zatem, że autorka zdecydowała się na pseudonim literacki, bo jest to ktoś, kto dobrze wie, jakie bywają praktyki i co dzieje się naprawdę za murami szpitali i klinik. Wyleczeni to bodaj pierwszy napisany przez lekarza thriller medyczny, w którym wielopoziomowa intryga kryminalna łączy się z sugestywnym obrazem szpitalnej rzeczywistości widzianej od środka. Przed Alicją Horn odbiorcami literatury i całym społeczeństwem potrafił wstrząsnąć w podobny sposób inny piszący lekarz, Tadeusz Żeleński (pseudonim Boy), ale, zważywszy oczywiście na proporcje i dorobek, to były inne realia i zgoła inne problemy.

Alicja Horn jest lekarzem specjalistą, doktorem nauk medycznych, autorką licznych prac z zakresu medycyny. W trakcie pisania debiutanckiego thrillera szeroko wykorzystała wiedzę medyczną, jak i gruntowną znajomość środowiska i doświadczeń zdobytych w czasie wielu lat pracy w szpitalu. Ta znajomość tematu pozwoliła jej stworzyć dość karkołomną układankę, która jednak trzyma się kupy, wcale się nie rozsypuje, a z czasem pięknie układa w logiczną całość. W tej układance mamy zatem Warszawski Szpital Kliniczny im. Wandy Błeńskiej, mamy śmierć znienawidzonego przez wszystkich zastępcy ordynatora, doktora Roberta Szymańskiego, któremu ktoś poderżnął gardło w gabinecie w czasie dyżuru i mamy seryjnego mordercę, zwanego Bestią z Mokotowa (uśmiejecie się, kiedy poznacie jego nazwisko). Czy trzeba czegoś więcej? Oczywiście, potrzeba głównej bohaterki! Jest nią młoda, atrakcyjna lekarka Marta Wolska, która w dzieciństwie przeżyła w swoim pokoiku śmierć obojga rodziców. Ukryta w wiklinowym koszu pięciolatka widziała morderców! Nie zapamiętała ich twarzy, ale utkwiły jej w pamięci ręce w charakterystycznych tatuażach. Traumatyczne wydarzenia odebrały dziecku mowę na ponad rok. Wychowana przez babcię, leczona przez specjalistów, z czasem wróciła do zdrowia, ukończyła studia i zaczęła pracę na oddziale zakaźnym. Kiedy pielęgniarki znalazły ciało zastępcy ordynatora, cień podejrzenia padł na cały personel, mnożyły się plotki i domysły, bo zamordowany lekarz nie był lubiany i wiele osób miało powody, żeby się na nim okrutnie zemścić. Policji udało się ukryć tę zbrodnię przed mediami, wszystkich zresztą bardziej zajmowały brutalne morderstwa kobiet w mokotowskich parkach. Marta Wolska, przeżywająca trudny okres po rozwodzie, próbuje skupić się na pracy, lecz nie może uwolnić się od bolesnych wspomnień z dzieciństwa. Dziwne i coraz częstsze zbiegi okoliczności sprawiają, że zarówno morderstwo w szpitalu, jak i zbrodnie Bestii z Mokotowa w jej głowie łączą się z tragedią rodziców. Kto lub co powoduje, że mroczne przeżycia wracają do niej? Dlaczego? W ciągu jednego dnia na dyżurze Marta odkrywa wśród pacjentów zabójcę matki (charakterystyczny tatuaż na ręce), a później, w czasie interwencji policji wezwanej do nadpobudliwego narkomana, poznaje pewnego przystojnego komisarza o imieniu Michał, z którym zawiera bliższą znajomość. Po głębszym namyśle i opanowaniu nerwów przestaje wierzyć w przypadkowość tych zdarzeń i dochodzi do wniosku, że albo zwariuje, albo sama wyjaśni, o co w tym wszystkim chodzi, a potem… potem weźmie sprawiedliwość w swoje ręce.

To tyle i aż tyle, żeby Was zaciekawić i nie ujawnić zbyt wiele. Świetna lektura, naprawdę godna szerszych rozważań, ale… już przy innej okazji. Polecam wszystkim Wyleczonych Alicji Horn, niekoniecznie jednak tym, którzy wybierają się w najbliższym czasie do szpitala. Chyba że w charakterze odwiedzającego.

KONKURS CZYTELNICZY

Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwa ogłaszamy dla Czytelników LADY’S CLUB konkurs, w którym można zdobyć 3 egzemplarze książki Alicji Horn Wyleczeni. Otrzymają je ci z Państwa, którzy pierwsi odpowiedzą na pytanie: Czy Marta Wolska, odnajdując po latach mordercę swojej matki, lecz nie mając na to żadnych dowodów poza głębokim przekonaniem, że to właśnie on, miała obowiązek zawiadomić policję, czy też mogła sama wymierzyć mu sprawiedliwość? Dobrze uzasadnione i przemyślane odpowiedzi wysyłajcie na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.

REGULAMIN

1. Nagrodę w konkursie stanowią 3 egzemplarze powieści Wyleczeni Alicji Horn, ufundowane przez Zysk i S-ka Wydawnictwo.

2. Rozdanie przewiduje 3 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.

3. Rozdanie trwa od 7 lipca 2021 roku do wyczerpania nagród.

4. Do rozdania można się zgłosić tylko raz.

5. Zadanie polega na udzieleniu odpowiedzi na pytanie dotyczące książki: Czy Marta Wolska, odnajdując po latach mordercę swojej matki, lecz nie mając na to żadnych dowodów poza głębokim przekonaniem, że to właśnie on, miała obowiązek zawiadomić policję, czy też mogła sama wymierzyć mu sprawiedliwość?

6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 3 zwycięzców.

7. Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu 7 dni pod recenzją książki na stronie LADY’S CLUB.

8. Zwycięzcy mają 3 dni na przesłanie na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl swoich danych do wysyłki nagrody; w przypadku braku takiej informacji w wyznaczonym czasie zostanie wybrana kolejna osoba.

9. Nagroda zostanie wysłana w ciągu 14 dni roboczych od dnia otrzymania potrzebnych danych od zwycięzcy do realizacji wysyłki; wysyłka tylko na terenie Polski.

10. Rozdanie nie jest w żaden sposób wspierane przez media społecznościowe i inne podmioty.

11. Dane zwycięzców będą przetwarzane i wykorzystywane wyłącznie na potrzeby niniejszego konkursu czytelniczego, zgodnie z obowiązującymi przepisami i polityką prywatności.

12. Będzie nam miło, jeśli zostaniesz czytelnikiem recenzji i rozdań książkowych LADY’S CLUB.

Napisano w Pan Book

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress