SĄ RZECZY, O KTÓRYCH NAJTRUDNIEJ ROZMAWIA SIĘ Z BLISKIMI. Wywiad

Mika Modrzyńska, „Cypek”. Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2023 (www.zysk.com.pl). Oprawa miękka ze skrzydełkami, stron 296. Premiera 5 września 2023.

Z MIKĄ MODRZYŃSKĄ, autorką wydanej przez Zysk i S-ka Wydawnictwo powieści „Cypek”, rozmawia Stanisław Bubin

Bohaterka „Cypka”, Lidka, ma dwadzieścia dwa lata. Nim poznamy ją nieco lepiej, proszę powiedzieć, do jakiej kategorii utworów zaliczyłaby pani swoją książkę? Young adult? New adult? Nowej literatury młodzieżowej, obyczajowej? Czy to nie ma znaczenia, choć starszym odbiorcom jej problemy mogą się wydać typowe dla okresu wchodzenia w dorosłość…

„Cypek” to według wydawnictwa New adult, w którym pierwsze skrzypce grają odkrywanie tajemnicy śmierci siostry i warstwa obyczajowa, a romans trzyma się na uboczu. Bohaterowie „Cypka” dopiero wchodzą w dorosłość i ta dorosłość rzuca im na starcie kłody pod nogi – znajdą się więc problemy typowe dla ich wieku (studia, pierwszy seks, rodzice), jak i takie, z którymi utożsamią się czytelnicy niezależnie od wieku – żałoba, odrzucenie czy tęsknota za przeszłością.

Napisała pani oryginalną, słodko-kwaśną, dramatycznie ironiczną opowieść o miłości, żalu, nadziei i poszukiwaniu. Bohaterka książki raz budzi irytację, raz rozczula. Chciałoby się ją przytulić, pogłaskać, a innym razem ochrzanić za brak rozsądku. Skąd pomysł na taką historię?

Leżałam sobie w łóżku, czekałam na sen, aż nagle w mojej głowie pojawiła się myśl: Co by było, gdyby moja przyjaciółka zginęła? Wystraszyłam samą siebie tak bardzo, że musiałam włączyć światło i z marzeniami o śnie mogłam się pożegnać. Lidka przyszła do mnie praktycznie gotowa i tak charakterna, że nie śmiałam wprowadzać żadnych zmian, natomiast w jej wędrówce można dopatrzyć się wielu inspiracji: „Buszującego w zbożu” Salingera, „Szklanego klosza” Plath czy nawet „Ulissesa” Jamesa Joyce’a. Z takiej mieszanki wybuchowej musiała wyjść trochę szalona książka.

Jedna noc może zmienić całe życie! Akcja powieści ma ściśle ograniczone ramy – toczy się w Bydgoszczy piętnastego października od czternastej do szóstej rano następnego dnia. Oczywiście z licznymi odniesieniami do tego, co zdarzyło się dawniej, parę lat temu. I rok wcześniej. Rok wcześniej siostra Lidki, Lusia, straciła życie. Dziewczyny były blisko, rozumiały się doskonale (na pewno lepiej niż ze starszym bratem Leonem), a jednak, jak się okazało, nie znały się aż tak dobrze, nie wszystko o sobie wiedziały. Zawsze są jakieś tajemnice w rodzinie?

Bez tajemnic nie byłoby ciekawej literatury. Czy istnieją ludzie, przed którymi nie mamy żadnych tajemnic? Czy zalicza się do nich nasze rodzeństwo? Owszem, siostry w mojej książce są ze sobą bardzo blisko – ale przecież Lusia ma dobre powody, by zachować pewne sprawy dla siebie. No i są rzeczy, o których najtrudniej rozmawia się z bliskimi.

Lidka mocno przeżywa śmierć siostry. Wciąż tkwi w żałobie, nie potrafi zrozumieć decyzji Lusi. Postanawia pójść „w miasto”, zrobić coś, co ucieszyłoby jej siostrę, odwiedzić ulubione miejsca i spotkać ludzi, którzy pomogliby jej zrozumieć tragedię sprzed roku… Skąd pomysł na taką ryzykowną nocną wędrówkę? Lidia zachowuje się jak korek na wodzie, płynie z prądem, od miejsca do miejsca, nieświadoma niebezpieczeństw. Chce się zagubić?

Bohaterka wędruje przez miasto, ponieważ tego wieczoru zobaczyła w restauracji mężczyznę, który według Lidii jest odpowiedzialny za śmierć jej siostry i resztę nocy spędza, próbując go znaleźć. Wszystko, co dzieje się w trakcie tej wędrówki, to skutki uboczne prowadzenia śledztwa. Lidia nie jest nieświadoma niebezpieczeństw – one ją zwyczajnie nic a nic nie obchodzą. Lidka ma cel i zrobi wszystko, by osiągnąć go przed świtem.

Ciekawe, że Lidka spotyka po drodze samych młodych mężczyzn: swojego brata, kelnera Alika, byłego chłopaka Floriana, Jakuba wyciągniętego z aplikacji randkowej, Mikołaja, z którym Lusia była związana. Nie licząc rodziny w czasie rocznicowej kolacji. Dla niej wszyscy są smutni, żałośni, pozbawieni celu. A może to ona jest żałosna i nie bardzo wie, co robi?

Oczywiście, Lidka nie wie, co robi. Ma dwadzieścia dwa lata i cały świat jej się wali, kto w takim klimacie wiedziałby, co robi? Gdyby zapytać Lidkę, zapewne zgodziłaby się ze stwierdzeniem, że jest tak samo żałosna jak wszyscy, których tej nocy spotkała, bo ludziom z depresją ogólnie dużo rzeczy wydaje się żałosne, na przykład całe ich istnienie i wszystko poza nim też. Na szczęście czytelnikowi nietrudno zauważyć, że skrzywiona perspektywa dziewczyny ma swoje źródło w zaburzonej chemii mózgu po śmierci siostry.

Uwagę zwraca niesztampowy tytuł powieści. O co chodzi z tym cypkiem?

By rozwiązać tę zagadkę, trzeba przeczytać książkę. Samo słowo istnieje w dziecięcym słowniku bohaterki i wynurza się ze wspomnień szczęśliwego domu rodzinnego, za którym bohaterka tęskni. Można więc powiedzieć, że cypek prezentuje marzenie Lidki. Jakie to marzenie – tego zdradzić nie mogę, bo nie będę zabierać czytelnikowi radości z czytania.

Skąd pomysł na wykorzystanie Bydgoszczy, miasta do tej pory rzadko wykorzystywanego w literaturze?

Właśnie, bardzo to ciekawe, że do tej pory Bydgoszczy było nie po drodze z książkami, prawda? Powszechnie znany stereotyp o brzydocie tego miasta od kilkunastu lat jest już mocno nieaktualny – współczesna Bydgoszcz to wielowymiarowe miasto: znajdują się tu ulice ślicznie romantyczne, znajdują zakątki szaro-depresyjne, a pomiędzy nimi pełen rozstrzał urody i szpetoty. Bydgoszcz pasuje idealnie do opowieści o Lidce, która tej nocy przechodzi rollercoaster życia – koresponduje z jej emocjami, nadaje kolorytu dramatycznym wydarzeniom i po prostu jest obecna na stronach powieści jako kolejny bohater.

Tradycyjnie na koniec zapytam, nad jaką powieścią pochyla się pani ostatnio? O czym będzie trzecia książka? W jakie rejony nas zaprowadzi?

Następna książka rozpocznie mazurską trylogię fantastyczną o Tosi, nastolatce posiadającej nadprzyrodzone zdolności, i ukaże się w wydawnictwie SQN w połowie przyszłego roku. Ja tymczasem kończę „Poradnik grzebania kotów”, czyli kryminał luźno inspirowany sprawami true crime. Wciąż jestem na tym sympatycznym, wczesnym etapie kariery pisarskiej, gdzie mogę eksperymentować z gatunkami, bo nie wpadłam jeszcze w żadną szufladkę, i staram się w pełni wykorzystać ten czas.

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję również!

MIKA (KAMILA) MODRZYŃSKA, rocznik 1994, jest absolwentką lingwistyki stosowanej na Uniwersytecie Kazimierza Wielkiego w Bydgoszczy. Specjalizacja: angielski i rosyjski. Urodziła się w niewielkiej miejscowości na Mazurach. Od wielu lat zapalona podróżniczka, zwiedziła już kilkadziesiąt krajów. Pracowała między innymi jako operatorka rollercoasterów i komputerowych systemów VR (virtual reality). Mieszkała dotąd dłużej w siedmiu krajach, między innymi w Niemczech, Portugalii, USA i Hiszpanii, wreszcie osiadła w Nowej Zelandii, gdzie ulokowała akcję swojej debiutanckiej powieści „Styczniowa letnia noc” (2022, Wydawnictwo Media Rodzina). Z powodzeniem publikowała w wielu magazynach i antologiach, brała udział w konkursach literackich. Jest autorką bloga www.alecojak.blogspot.com.

Mika Modrzyńska, „Cypek”. Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2023 (www.zysk.com.pl). Oprawa miękka ze skrzydełkami, stron 296. Premiera 5 września 2023. Poniżej mamy dla Was konkurs, w którym dzięki Wydawnictwu Zysk i S-ka można zdobyć 3 egzemplarze tej powieści. Dla niecierpliwych – książkę już teraz można zamówić z rabatem w księgarni internetowej wydawcy na https://sklep.zysk.com.pl/cypek.html.

KONKURS CZYTELNICZY

Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwa (www.zysk.com.pl) ogłaszamy dla Czytelników portalu LADY’S CLUB konkurs, w którym można zdobyć 3 egzemplarze książki Miki Modrzyńskiej „Cypek”. Otrzymają je ci z Państwa, którzy oryginalnie, niesztampowo odpowiedzą na pytanie przygotowane przez autorkę: Jakimi sposobami radzisz sobie z jesienną chandrą? Odpowiedzi wysyłajcie na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.

REGULAMIN

1. Nagrodę w konkursie stanowią 3 egzemplarze powieści Miki Modrzyńskiej „Cypek”, ufundowane przez poznańskie Zysk i S-ka Wydawnictwo.

2. Rozdanie przewiduje 3 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.

3. Rozdanie trwa od 30 sierpnia 2023 roku do wyczerpania nagród.

4. Do rozdania można zgłosić się tylko raz.

5. Zadanie polega na nadesłaniu oryginalnej, niesztampowej odpowiedzi na pytanie: Jakimi sposobami radzisz sobie z jesienną chandrą?

6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 3 zwycięzców, autorów najciekawszych odpowiedzi.

7. Wyniki zostaną ogłoszone pod informacją o książce na portalu LADY’S CLUB w sekwencji PAN BOOK.

8. Uczestnicy mają 3 dni na przesłanie wraz z odpowiedziami na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl swoich danych do wysyłki nagród drogą pocztową; w przypadku braku takiej informacji w wyznaczonym czasie zostanie wybrana kolejna osoba.

ROZWIĄZANIE KONKURSU. Pytanie: Jakimi sposobami radzisz sobie z jesienną chandrą? Odpowiedź: Na pytanie konkursowe, przygotowane specjalnie dla Was przez autorkę „Cypka”, Mikę Modrzyńską, napłynęło mnóstwo odpowiedzi. Redakcja miała sporo problemów z wybraniem trzech najbardziej interesujących. Poniżej nasza decyzja.

Sposób wierszowany:

Lato, czas wspólnych wypadów,

Zimnych lodów i quadów.

Miło jest, gdy słońce świeci,

Pot mi też po plecach leci.

Lecz nadchodzi czas ponury,

Wokół tylko czarne chmury.

Smutne myśli wciąż nachodzą,

Nogi mi w kałużach brodzą.

Uciekam wtedy w ćwiczenia,

Mimo że mam mega-lenia.

Hantle, mata, no i taśmy,

To jest komplet całkiem mraśny.

Endorfiny mi buzują,

Gorzkie myśli wypłukują.

To jest sposób drogie dzieci,

Choć mi pot po plecach leci. (autorka Paulina Cywińska)

Sposób wąchany: Jesienna chandra jest okropna, nie lubię jej, zawsze staram się zamknąć jej drzwi przed nosem, by nie zdążyła wejść. Ale czasem „franca” mnie ubiegnie. Jaki mam na nią sposób? Wspomnienia!… Wyciągam albumy ze zdjęciami, stare listy, pamiętniki, zasuszone kwiaty. Oglądam, czytam i wącham! I przenoszę się tam, gdzie kiedyś było mi dobrze. Przeżywam wszystko jeszcze raz. Pomaga mi to, dodaje siły i energii. (autorka Dorota Komarek)

Sposób miłosny: Nie muszę sobie radzić z chandrą, bo pokochałam jesień ze wszystkimi jej wadami. Uwielbiam jesienne, przytulne wieczory. W tej porze roku jest jakaś magia. Patrzę na nią przez swoje różowe okulary i się nią zachwycam. Jesień to też dla mnie przygotowania do Bożego Narodzenia, najpiękniejszych świąt w roku. A ja jestem ogromną wielbicielką magii grudniowej, która opanowuje mój umysł i serce. Zatem… kocham jesień! Zawsze uwielbiałam tę porę roku. Nigdy nie miałam chandry z nią związanej. Los mnie nie oszczędza, dlatego nauczyłam cieszyć się każdym dniem i chwilą. Cieszmy się życiem i nie szukajmy minusów w tym, że zmienia się pora roku. To nie tragedia. Do rozpaczy, smutku czy depresji może doprowadzić fakt, że u matki wychowującej małe dziecko zdiagnozowano złośliwy nowotwór. Tragedią jest to, że żyje ze świadomością, że nie będzie jej przy dziecku, gdy będzie ono dorastało, zakładało rodzinę. Powodem do chandry i załamania są poważne problemy. Sama będąc w trudnej sytuacji, nie mogę pozwolić sobie na chandrę z byle powodu, czyli w tym przypadku jesieni. Dlatego kocham jesień. (autorka Barbara Pozorska)

Książki otrzymują: 1) Paulina Cywińska, Grudziądz; 2) Dorota Komarek, Juliopol-Siemień; 3) Barbara Pozorska, Osielsko. GRATULUJEMY! (wpis z 6 września 2023)

Napisano w Pan Book

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress