GŁOS NIEZNANEGO SYNA PABLA ESCOBARA

STANISŁAW BUBIN

Czy po setkach mniej lub bardziej wiarygodnych książek o Pablu Escobarze i po sukcesie serialu Narcos na Netflixie historia kolumbijskiego barona narkotykowego może jeszcze zawierać jakieś tajemnice, niespodzianki, nieodkryte fragmenty biografii? Po blisko trzydziestu latach od jego śmierci? Wydawało mi się, że Escobar został już opisany i przenicowany na wszystkie możliwe sposoby, z każdego punktu widzenia, przez wielu świadków i potomków.

Okładka książki wydanej przez Zysk i S-ka Wydawnictwo.

Z dość dużą rezerwą przyjąłem więc zapowiedź ukazania się kolejnej wspomnieniowej książki o nim, autorstwa jego najstarszego syna, Roberta Sendoya Escobara. Syna, o którym nikt wcześniej nie mówił i nie pisał, mieszkającego obecnie w Hiszpanii grafika i malarza. Teraz, po lekturze Pierworodnego, wiem już, że życie żadnego człowieka nie może być poznane do końca, że wciąż będziemy zaskakiwani nowymi odkryciami. I chociaż nie jest to w sensie dosłownym książka o Pablu Escobarze, bardziej o przybranym ojcu autora, Patricku Witcombie, to jednak dowiadujemy się z niej tylu nowych rzeczy o szefie kartelu z Medellín i o udziale tajnych służb (głównie amerykańskich i brytyjskich) w wykreowaniu gangów narkotykowych, że tę relację śmiało można nazwać odkrywczą i niezwykłą. Tak niezwykłą, jak niezwykłe było (i zapewne nadal jest) życie Roberto Escobara, głównego bohatera tej biografii, który do dwudziestego czwartego roku życia posługiwał się dokumentami na nazwisko Phillip Robert Charles Witcomb. O tym, kim był jego biologiczny ojciec, Phillip (faktycznie Roberto) dowiedział się w Madrycie dopiero w 1989 roku, na cztery lata przed śmiercią Pabla Escobara, kolumbijskiego barona narkotykowego o międzynarodowej sławie, jednego z najbogatszych ludzi na ziemi, który kontrolował wtedy 80% światowego handlu kokainą.

W 1993 roku Pablo Escobar został zastrzelony przez kolumbijskich policjantów i agentów DEA (amerykańskiej agencji do walki z narkotykami, Drug Enforcement Administration) w jednej z dzielnic Medellín. Jego pierworodny był już wtedy szczęśliwym małżonkiem uroczej Sue, ojcem dwójki pięknych dzieci, i mieszkał na Costa del Sol w Hiszpanii. Po wyprowadzce rodziny Witcombów z Kolumbii i zakończeniu burzliwego, pełnego niebezpieczeństw życia w tym kraju, Roberto zdobył dyplom angielskiej szkoły w Lucton, później został absolwentem uczelni artystycznej i zaczął pracować jako grafik, marząc o wielkiej karierze i dochodach z własnej twórczości artystycznej. Pewnego styczniowego dnia 1989 roku, po obejrzeniu wraz z przybranym ojcem filmu Full Metal Jacket w madryckim kinie, Patrick Witcomb, zwany przez najbliższych Patem, odezwał się do niego w te słowa: Nadszedł czas, żebyś poznał prawdę. O pewnych rzeczach musisz się dowiedzieć dla własnego bezpieczeństwa. Dopiero wtedy Phil (Roberto) usłyszał historię, kim naprawdę byli jego ojcowie: biologiczny i przybrany. O tym, że urodził się jako Kolumbijczyk, a nie Anglik, że jest dzieckiem pochodzącym z adopcji, wiedział już wcześniej, lecz szokującą wiedzę o rodzicach poznał w szczegółach dopiero wtedy, w Madrycie.

Phillip Witcomb (z prawej) usłyszał, że jest synem Pabla Escobara dopiero w 1989 roku, w wieku 24 lat. Źródło: Domena publiczna i materiały prasowe.

Patrick Witcomb, londyński policjant, został zrekrutowany przez brytyjskie służby wywiadowcze i jako agent MI6 trafił do firmy De La Rue, która w Kolumbii drukowała banknoty dla rządu i stawiała kulejącą gospodarkę na nogi, faktycznie realizując tajną misję polegającą między innymi na transporcie i praniu brudnych pieniędzy od gangów narkotykowych oraz na zdobywaniu informacji dla CIA. Trudno mi było uwierzyć, że w świecie, w którym operuje De La Rue, morderstwa, zamachy stanu, spiski, szpiegostwo i nieuczciwe zagrania są rutyną – wyznał autor. I dopiero wtedy Roberto (Phil) dowiedział się także, jak zginęła jego matka. Kolumbijscy bandyci zaatakowali w Bogocie opancerzoną furgonetkę firmy De La Rue i skradli mnóstwo gotówki, więc firma zorganizowała atak helikopterów na wioskę w górach niedaleko stolicy, żeby odzyskać pieniądze. I odzyskała je. W czasie tego ataku wszyscy bandyci zginęli, a pewna młoda kobieta strzegąca chłopca w łóżeczku została śmiertelnie ranna. Owym dzieckiem był właśnie Roberto Sendoya Escobar, syn Pabla Escobara, słynnego już wtedy don Pabla. Takim oto niezrozumiałym zrządzeniem losu jeden z najważniejszych agentów MI6 w Kolumbii ulitował się nad osieroconym dzieckiem i ostatecznie je adoptował. W tamtej chwili Patrick Witcomb nie wiedział, kim jest ojciec dziecka, a ów ojciec nie miał świadomości, że jego pierworodnego, cudem uratowanego z piekielnej rzezi syna, przyjmie pod swój dach i na wychowanie pewien Anglik, filar brytyjskiego wywiadu w Ameryce Południowej. Pablo Escobar, jak wynika z książki, chyba jeszcze wtedy nie wiedział, że ma syna, a kiedy się dowiedział – wielokrotnie później próbował go odzyskać, także przemocą, co doprowadziło do śmierci wielu niewinnych osób. Jak wiemy, baron narkotykowy z życiem ludzkim nie liczył się wcale.

Z książki dowiadujemy się również, co zaszło, gdy Witcomb, ojciec adopcyjny Roberta, leżał na łożu śmierci. Wręczył on wówczas przybranemu synowi notatnik z kontaktami do wielu ważnych osób i z szyfrem masońskim, datowanym 23 sierpnia 1967 roku. Jak wyznał – szyfr zawierał informację o miejscu ukrycia zaplombowanych beczek z milionami dolarów, które na kokainie „zarobił” Pablo Escobar i które Witcombowi przekazał do zabezpieczenia. Autor książki prosił wielu kryptologów o pomoc w odczytaniu tajemniczych symboli, lecz nikt do tej pory nie zdołał złamać szyfru. Dlatego postanowił go opublikować go w autobiografii. W polskim wydaniu tajne symbole i liczby, właśnie ów szyfr prowadzący do milionów dolarów, można znaleźć na stronie 322. Spróbujcie rozwiązać tajemnicę tajnych pieniędzy Pabla Escobara – takie wyzwanie rzucił poszukiwaczom skarbów na całym świecie autor książki, zachęcając ich (po znalezieniu oczywiście) do wydania choćby części znalezionej kwoty w jakiejś słusznej sprawie.

Zagłębiając się w tę fascynującą książkę, poznacie więc nie tylko fragment burzliwej, krwawej historii Kolumbii i karteli narkotykowych, nie tylko losy głównych postaci tej wojny (między innymi Manuela Noriegi, bliskiego współpracownika przybranego ojca), lecz także dowiecie się, w jakim świecie dojrzewał samotny chłopiec, nawykły do bezustannego widoku ochroniarzy, policjantów, żołnierzy, agentów wywiadu, do wybuchów i strzałów z broni maszynowej, do ucieczek i częstych zmian adresów. Wydarzenia poznajemy najpierw z perspektywy Pata Witcomba, a później jego adoptowanego syna Phillipa, który często uczestniczył w rozmowach i spotkaniach ojca. Zdumiewające jest to, że w tym gwałtownym, egzotycznym dla nas świecie, Witcombowie zdołali wychować syna na porządnego, prawego i uczciwego człowieka, że ich domowe relacje były szczere i pełne miłości. Czy taką samą, czułą i kochającą rodzinę miałby Roberto Escobar, gdyby kula nie zraniła śmiertelnie jego matki lub gdyby biologiczny ojciec, don Pablo, zdołał go odbić z rąk rodziców adopcyjnych?

Pablo Escobar z drugim synem, Juanem. Źródło: Domena publiczna.

Zachęcam, przeczytajcie Pierworodnego, książkę, w której nieznany syn Pabla Escobara zabrał głos, żeby przedstawić swój punkt widzenia na króla kokainy i jego świat. Pablo Escobar miał później, z formalnego związku, jeszcze dwoje dzieci. Kolejny syn, Juan, został architektem i napisał kilka książek biograficznych, natomiast córka Manuela nie udziela się publicznie i unika rozgłosu jak ognia. Teraz możemy poznać tego pierwszego – Phillipa Witcomba, angielskiego malarza o latynoskiej urodzie, który przyszedł na świat w Kolumbii jako Roberto Sendoya Escobar. Warto przeczytać, z czym musiał mierzyć się jako pierworodny. Ta książka jest jednocześnie odpowiedzią na wątpliwości, kim był naprawdę i kim stał się teraz.

Fragment książki Syn Escobara. Pierworodny, która ukazała się nakładem Zysk i S-ka Wydawnictwa. Napisał Roberto Sendoya Escobar, przełożył Piotr Kuś.

PROLOG

Miałem dwóch ojców. Tym, którego nazywałem tatą – i bardzo kochałem – był mój przybrany ojciec, Patrick Witcomb. Znałem go jako angielskiego biznesmena, który potrafił zapewnić dostatnie życie swojej rodzinie w Kolumbii. Ale to jest tylko połowa prawdy. Po wielu latach dowiedziałem się, że był także agentem MI6 pracującym pod przykrywką dla wywiadu brytyjskiego. Ale nie to było dla mnie największym szokiem.

Dowiedziałem się, że moim biologicznym ojcem jest Pablo Escobar, najsłynniejszy gangster w historii świata. Spotykałem go tylko przelotnie, nieświadomy ani związku pomiędzy nami, ani tego, że były chwile, kiedy chciał popełnić morderstwo, żeby mnie odzyskać.

Jest to opowieść o tym, jak życie moich dwóch ojców splotło się w straszliwie zagmatwany sposób.

Dobro i zło. Światło i ciemność. Właśnie takie skrajności zawiera moja historia.

Kiedy byłem dzieckiem, nie miałem o tym wszystkim pojęcia. Myślałem po prostu, że Patrick – Pat dla wszystkich osób, które go znały – jest moim rodzonym ojcem. Mnóstwo broni i dziwnych wydarzeń przewijało się przez nasza piękna rezydencje w Kolumbii, jednak mój tato pracował w firmie, która drukowała banknoty dla rządów i zarządzała flotą opancerzonych samochodów, dlatego wciąż znajdował się na celowniku gangów. Było to po prostu częścią naszego życia, a ja czasami miałem wrażenie, że bezustannie otacza nas przemoc i byłem zadowolony, że przez całą dobę towarzyszy mi uzbrojona ochrona.

Kilkakrotnie zdarzało się też, że ojciec zabierał mnie do miasta, które nazywało się Medellín, gdzie widywałem młodszego mężczyznę, żywo się mną interesującego – to był Escobar. I tam pewnego dnia byłem świadkiem załadunku na pokład samolotu wielkich worków z pieniędzmi. Nic nie wiedziałem o ciemnych interesach, które połączyły te dwie potężne postaci w burzliwej historii Kolumbii, ani o milionach dolarów, które pomiędzy nimi krążyły.

Dopiero kiedy skończyłem 24 lata, mój ojciec – Pat – zaprosił mnie na długą rozmowę i opowiedział mi prawdziwą historię mojego nadzwyczajnego życia. Był rok 1989 i nie mieszkałem już wtedy w domu rodzinnym, lecz w Sotogrande na hiszpańskim Costa del Sol, niedaleko Gibraltaru. Do tego dnia zawsze byłem Phillipem Witcombem, chociaż wiedziałem już, że jestem dzieckiem adoptowanym.

Nie martwiło mnie to. Zawsze traktowałem Pata i jego żonę, Joan, jak tatę i mamę. Powiedzieli mi, że urodziłem się w Kolumbii, co wyjaśniało, dlaczego mam od nich ciemniejsze włosy i odmienne rysy twarzy, ale aż do tego momentu mówili mi też, że nic nie wiadomo o moich prawdziwych rodzicach, a ja przyjmowałem to do wiadomości. Teraz Pat wywrócił cały mój świat do góry nogami.

– Nie mówiliśmy ci wszystkiego o tym, kim jesteś – zaczął. – Nadszedł czas, abyś poznał prawdę.

Poinformował mnie, że rozpocząłem życie jako Roberto Sendoya Escobar. On i Joan adoptowali mnie z katolickiego sierocińca. Moja mama nie żyła, a moi przybrani rodzice byli przekonani, że ojciec już nigdy się o mnie nie upomni. Wtedy właśnie Pat powiedział mi również, w jaki sposób zetknął się z Pablem Escobarem.

Tatę poproszono o zorganizowanie kolumbijskiej ochrony dla firmy De La Rue, która drukowała banknoty, a część jego pracy polegała między innymi na infiltrowaniu gangów, które wówczas trzymały w garści raczkującą gospodarkę i skorumpowany wywiad. Część ze zdobywanych w ten sposób informacji trafiała do służb wywiadowczych Wielkiej Brytanii, jednak głównym beneficjentem skomplikowanej, wyrafinowanej i ogromnie skutecznej operacji byli ich amerykańscy partnerzy z CIA.

Tato wyjaśnił mi, że kolumna opancerzonych samochodów często bywała atakowana, a zasoby nowo wydrukowanych banknotów kolumbijskich kradziono. Po jednym z takich rabunków tato otrzymał poufną wiadomość, gdzie się znajdują zrabowane banknoty. Z poparciem swoich szefów z Londynu i pracodawców z brytyjskiego wywiadu zorganizował śmiałą misję z udziałem doskonale uzbrojonych ludzi, których zadaniem było odzyskanie gotówki.

To właśnie w trakcie tej najkrwawszej spośród wszystkich ekspedycji znaleziono mnie – bezbronne dziecko – w kryjówce gangu, a później ustalono związek pomiędzy mną a moim ojcem biologicznym, Escobarem. W tym czasie Pablo Escobar był nastolatkiem i jednym z wielu niczym się niewyróżniających przestępców, ale kiedy jego znaczenie w szeregach kryminalistów zaczęło rosnąć, stał się cennym źródłem informacji dla służb wywiadowczych, które szukały kanałów dostępu do rozwijającej się w Kolumbii sieci gangów.

Były lata 60. XX wieku i handel kokainą znajdował się w powijakach. Nie sposób było wówczas przewidzieć, że jej uprawa i eksport staną się jednym z największych przemysłów na świecie – nie można też było przewidzieć, że tajne służby odegrają kluczową rolę w wydarzeniach pozwalających gangom rozkwitać i kreować kartele kokainowe, które sprowadzą nieszczęście na ogromne rzesze ludzi.

W owym czasie celem Pata było po prostu zabezpieczanie interesów firmy i zdobywanie informacji wywiadowczych dla służb w ojczyźnie. Na scenie pojawia się wówczas jeszcze jedna postać, która później zyska jak najgorszą sławę na całym świecie. Ambitny Panamczyk, wówczas prosty oficer o nazwisku Manuel Noriega, nie tylko asystował tacie w brzemiennej misji, która doprowadziła go do Escobara, ale też kontynuował współpracę z nim, pomagając mu w utrzymywaniu kontaktów z gangami. Noriega i Escobar byli dobraną parą i to oni sprawili, że światowy handel narkotykami osiągnął wyżyny.

To, co rozpoczęło się średniego znaczenia operacją mającą doprowadzić do zapewnienia możliwości bezpiecznego transportowania banknotów drukowanych przez rząd, zamieniło się w niebezpieczną grę. Przerodziło się w nieskuteczną próbę przejęcia kontroli nad gangami narkotykowymi; nikt jeszcze nawet nie podejrzewał, że osiągną rozmiary i bogactwo znacznie przekraczające dochody wielu krajów. Dlatego przez lata postawa wywiadu USA wobec ilości kokainy zalewającej ten kraj nie nosiła znamion niepokoju. Dopiero kiedy ilość dolarów opuszczających granice USA – wówczas największej gospodarki na świecie – za które kupowano narkotyki, osiągnęła niebezpiecznie wysoki poziom, podjęto wreszcie działania. Niedawne prymitywne gangi przerodziły się od tego momentu w wielkie kartele narkotykowe, które zarabiały więcej pieniędzy niż potrafiły wydawać. W czasie, kiedy ja zacząłem poznawać prawdę o swoim życiu, Escobar zaczynał się bać, że władza wymyka mu się z rąk, i zdążył już ukryć miliony dolarów w tajnych kryjówkach. Kiedy tato opowiedział mi o tym wszystkim i dał do zrozumienia, że wie, gdzie się znajduje cześć jego pieniędzy, w pierwszej chwili odniosłem wrażenie, że spadł na mnie wielki ciężar. Bardzo powoli zaczęło do mnie docierać znaczenie jego niesamowitej opowieści.

Przez lata prześladowały mnie niejasne koszmary, których treścią były przede wszystkim głośne eksplozje i krzyk kobiety. Czy miały one coś wspólnego z prawdziwymi wydarzeniami, z tą zbrojną misją, którą tato kiedyś poprowadził i która doprowadziła do mojego oswobodzenia z krwawej pułapki?

Pamiętałem nasze wyjazdy do Medellín. Nagle rozmowy, które prowadziłem z tajemniczym mężczyzną o magnetycznej osobowości, nabrały nowego znaczenia. Czy to był Escobar? Mój biologiczny ojciec? W trakcie kilku ważnych spotkań uważnie słuchałem taty ujawniającego skrywane dotąd szczegóły z mojego życia. Opowiedzenie pewnego fragmentu mojej historii przychodziło mu ze szczególnym trudem, ale ja koniecznie chciałem ten fragment poznać.

Skąd wiedział, że moja matka biologiczna nie żyje? Wyjaśniając mi okoliczności śmierci mojej rodzonej matki, tato wstrząsnął mną do głębi, zmuszając mnie do podania w wątpliwość wszystkiego, co – jak mi się zdawało – wiedziałem o sobie, o moich prawnych opiekunach oraz o ludziach, którzy sprawili, że pojawiłem się na tym świecie. To nie było wszystko.

Wiele lat później, leżąc na łożu śmierci, mój ojciec podzielił się ze mną prawdopodobnie swoim najbardziej sensacyjnym sekretem – wskazówkami, które miały mi podpowiedzieć, gdzie się znajdują legendarne zaginione miliony Escobara. (…)

Roberto Sendoya Escobar, Syn Escobara. Pierworodny, Zysk i S-ka Wydawnictwo 2021 (www.zysk.com.pl), stron 341.

Roberto Sendoya Escobar współcześnie. Pierworodny syn Pabla Escobara jest malarzem. Źródło Instagram.

KONKURS CZYTELNICZY

Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwa ogłaszamy dla Czytelników LADY’S CLUB konkurs, w którym można zdobyć 3 egzemplarze książki Syn Escobara. Pierworodny. Otrzymają je ci z Państwa, którzy pierwsi odpowiedzą na pytanie: Ile lat miał Pablo Escobar, kiedy został ojcem pierworodnego Roberta i jak nazywała się matka chłopca? Odpowiedzi wysyłajcie na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.

REGULAMIN

1. Nagrodę w konkursie stanowią 3 egzemplarze książki Roberta Sendoya Escobara, Syn Escobara. Pierworodny, ufundowane przez Zysk i S-ka Wydawnictwo.

2. Rozdanie przewiduje 3 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.

3. Rozdanie trwa od 12 września 2021 roku do wyczerpania nagród.

4. Do rozdania można zgłosić się tylko raz.

5. Zadanie polega na udzieleniu odpowiedzi na pytanie dotyczące książki: Ile lat miał Pablo Escobar, kiedy został ojcem pierworodnego Roberta i jak nazywała się matka chłopca?

6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 3 zwycięzców.

7. Wyniki zostaną ogłoszone w ciągu 7 dni pod recenzją książki na stronie LADY’S CLUB.

8. Zwycięzcy mają 3 dni na przesłanie na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl swoich danych do wysyłki nagrody drogą pocztową; w przypadku braku takiej informacji w wyznaczonym czasie zostanie wybrana kolejna osoba.

Napisano w Pan Book

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress