STANISŁAW BUBIN
To bodaj pierwsza powieść w moim dość długim życiu, której akcja toczy się w czasie Wielkanocy, co odkryłem zdumiewająco szybko. Wiele jest książek dziejących się w atmosferze Bożego Narodzenia, od Opowieści wigilijnej Dickensa zaczynając, lecz tych w klimacie wielkanocnym – jak na lekarstwo.
![](https://ladysclub-magazyn.pl/wp-content/uploads/2020/04/2-pruskie-baby-3D-1024x1024.png)
Zwróciłem na to uwagę, gdyż Pruskie baby Małgorzaty Starosty (na zdjęciu poniżej) ukazały się w kwietniu tego roku, w samym środku epidemii, gdy władze nakazywały nam siedzieć w domu i nie świętować z bliskimi, a ja tymczasem zazdrośnie połykałem opisy pięknej, radosnej, tradycyjnie polskiej Wielkanocy na Podlasiu, w rodzinie Edyty Prusko, głównej bohaterki książki. A były to opisy z wiosny zeszłego roku, więc z czasów przed koronawirusem.
![](https://ladysclub-magazyn.pl/wp-content/uploads/2020/04/malgorzata-starosta.jpg)
Nigdy jednak nie jest tak pięknie, żeby nie mogło być gorzej, co wydawca zapowiedział uczciwie na okładce. Jak nie zabójczy wirus, to przecież może pojawić się prawdziwy morderca z długim nożem. Z lektury wynika, że nikt tak nie potrafi zepsuć świąt jak własna rodzina. Zwłaszcza gdy znienacka postanawia dać się zabić. Żeby rozwikłać tę zagadkę, warto sięgnąć po debiutancką powieść obyczajową, a raczej komedię kryminalną Małgorzaty Starosty, napisaną sprawnie, lekko, plastycznie, językiem dojrzałym. Widać wyraźnie, że autorka jest wielbicielką kryminałów Agathy Christie i Joanny Chmielewskiej. To niezła rekomendacja! Wspomniałem, że główną bohaterką książki jest Edyta Prusko, lecz mijałbym się z prawdą, gdybym się przy tym upierał, ponieważ Pruskie baby mają bohatera zbiorowego – Edytę i całą jej rodzinę, wliczając w to również jej wiarołomnego męża Rafała Suryma. Jest też oczywiście zbrodnia nad starą fosą, jest kara, i są trzy tęgie umysły policyjne we Wrocławiu (więc też zbiorowość), nie licząc dwóch kolejnych śledczych w Augustowie. Nikt specjalnie w tym tłumie się nie wyróżnia, ale łatwiej tajemnicę rozwikłać, gdy pochylają się nad nią wszystkie pruskie baby… To taka gra słów, bo w tej podlaskiej rodzinie trzecie czy czwarte pokolenie Prusko się nazywa, nawet panowie od pań biorą to nazwisko, że niby od pruskich arystokratów się wywodzą i tylko jeden Rafał Surym z Wrocławia z tej dziedzicznej tradycji się wyłamał, bo mu przy ożenku z Edytą matka na to nie pozwoliła.
Tu trzeba zaznaczyć, że akcja toczy się współcześnie równolegle we Wrocławiu i Augustowie, jako że Edyta wyjechała z Podlasia na studia nad Odrę i tam poznała niedojdę Rafała, który – czemu sama się potem dziwiła – został jej mężem. Szczęściem małżeńskim długo się nie cieszyła, męża całkowicie pochłonęła korporacja, coś się zaczęło psuć między nimi, dlatego właśnie na Wielkanoc do rodziny pojechała sama. A w tym czasie Rafał zapragnął skorzystać z okazji, przytulić piękną i powabną Ulę ze swojej firmy (nie miał bladego pojęcia, że ona jest kuzynką jego osobistej żony), aby zjeść z nią następnego dnia śniadanie w łóżku. Umówił się więc na randkę w lokalu, śmiali się oboje, bawili, pili dobre wino, po czym nazajutrz Rafał obudził się w swoim domu sam, z potężnym kacem, a piękną Ulę wyłowiono ze starej fosy w centrum Wrocławia, z nożem w plecach. A to dopiero początek, bo później i Rafał zginął, by cudownie zmartwychwstać (jak to się w okolicznościach wielkanocnych przydarza), i kolejny trup się pojawił, i mafia, i jacyś Ukraińcy, i dom wariatów, i człowiek o ksywce Prusak, i smutni panowie z CBŚ i ABW. Jednak to nie oni, lecz skomplikowane koligacje rodzinne odgrywają w tej sprawie kluczową rolę, ale nie zdradzę więcej, bo oprócz wątków współczesnych znaczącą rolę odgrywa też historia – i trzeba się w nią wgłębić.
Nie bójcie się jednak, autorka nie zanudza, potrafi zręcznie łączyć różne zdarzenia z przeszłości i teraźniejszości. Równie tajemnicze, jak owe pruskie baby. Kamienne tym razem. Jeden z policjantów prowadzących śledztwo w sprawie zabójstwa Uli, a później jeszcze jednego mordu powiązanego z poprzednim, rzucił żartobliwie, że z pruskich bab byłby dobry kryptonim całej tej afery. Dopiero bowiem od Małgorzaty Starosty dowiedziałem się (nie tylko ja, pewnie wielu czytelników), że baby pruskie istnieją naprawdę – to kamienne posągi, prawdopodobnie średniowieczne, o nieznanej do tej pory funkcji. Znajdowali je Krzyżacy na ziemiach podbitych, dawniej zamieszkanych przez plemiona Prusów. Takich pruskich bab w rejonie Bartoszyc, Iławy i innych miejscowości znaleziono aż 21. Posągi, wbrew nazwie, mają wysokość do półtora metra i przedstawiają głównie mężczyzn. Kamienne te figury (ubogie wydania posągów z Wysp Wielkanocnych, jak zauważył starszy sierżant Bączek) mają zaznaczone z grubsza rysy twarzy i trzymają w rękach a to rogi do picia, a to miecze i topory. Lub nic nie trzymają, składając na piersiach ręce na krzyż.
Jeśli więc kogoś zastanawiał tytuł książki (zwłaszcza że na okładce widać hoże dziewoje, jakby z przedwojennej bawarskiej pocztówki wycięte), znajdzie w trakcie lektury sporo odniesień do rozmaicie rozumianej „pruskości”, poza, rzecz jasna, pruskością i jej cnotami (Preußische Tugenden) w rozumieniu Ottona von Bismarcka, Fryderyka Wilhelma I i Fryderyka II Wielkiego.
Powieść Małgorzaty Starosty jest ciepła, przyjemna w czytaniu i pełna humoru. To rzecz o odnajdywaniu siebie, znaczeniu rodziny (zwłaszcza w rozwiązywaniu problemów), a także o przyjaźni i miłości. W książce brylują nieszczęśliwa dziewczyna (z zadatkiem na szczęście), zdemoralizowane i sympatyczne kuzynki, przebojowa babcia, emerytowany agent oraz mniej lub bardziej błyskotliwi policjanci. W sam raz całość na udaną komedię filmową w stylu „baby rządzą”. Bo rządzą naprawdę, co ów udany debiut potwierdza w pełni. I aż się prosi o kontynuację w kolejnym tomie z udziałem całej rodzinki Prusków – no, może bez teściowej-hetery, choć ona też tworzy swoisty klimat, jeśli wiecie, co mam na myśli.
![](https://ladysclub-magazyn.pl/wp-content/uploads/2020/04/MS_PruskieBaby-3D_1-1024x1024.png)
Małgorzata Starosta, Pruskie baby. Powieść kryminalno-obyczajowa pod patronatem medialnym magazynu Lady’s Club. Wydawnictwo Vectra, Czerwionka-Leszczyny (www.arw-vectra.pl). Str. 308. Premiera 1 kwietnia 2020. Dzięki uprzejmości autorki i Wydawnictwa Vectra mamy dla Was 3 egzemplarze powieści Małgorzaty Starosty Pruskie baby i 2 duże lniane torby z okładką książki. Konkurs literacki znajdziecie w papierowym wydaniu naszego magazynu, który ukaże się zaraz po epidemii 🙂 Cierpliwości!
![](https://ladysclub-magazyn.pl/wp-content/uploads/2020/04/1-malgorzata-starosta-576x1024.jpeg)
MAŁGORZATA STAROSTA. Rocznik 1982. Wrocławianka. Polonistka, etnolożka i antropolożka. Zawodowo menedżer w branży finansowej. Amatorka klasycznych kryminałów i realizmu francuskiego. Autorka nagradzanych opowiadań, wierszy i bajek. Powieść Pruskie baby jest jej debiutem prozatorskim. Więcej na www.malgorzatastarosta.pl.