MIŁOŚĆ JEST NASZYM PRZEZNACZENIEM. Recenzja

Najnowsza powieść obyczajowa Dominiki Rosik „Czulsza niż dotyk” (autorka zadebiutowała w 2017 roku książką „Projekt Królowa”) na popularnym portalu LubimyCzytać.pl otrzymała noty 8,3 na 10 możliwych. „Bardzo mnie zaskoczyła, w pozytywnym sensie. Przyjemnie się czyta, pochłonęłam ja w ciągu jednego popołudnia. Ta historia potrafi wciągnąć” – wyznała jedna z czytelniczek. A inna dodała: „Dominika Rosik napisała piękną historię o miłości rodzącej się w cierpieniu. Rozdarte serca, które chcą się posklejać w pięknym otoczeniu mazurskich jezior. Przesycona naturalnością i emocjami”. Po takich zapewnieniach nie pozostaje nam nic innego, jak wziąć ten romans do ręki i delektować się historią Mariety i Maksa.

Dominika Rosik „Czulsza niż dotyk”. Zysk i S-ka Wydawnictwo, Poznań 2023. Stron 384, oprawa miękka ze skrzydełkami. Premiera 14 lutego 2023.

Do małego domu nad jeziorem przyjeżdża Marieta Walewska, młoda rzeźbiarka. Jest gorące lato, a okolica, w której znalazła się dziewczyna, to Mazury. Artystka wypełnia zalecenie terapeuty, który nakazał jej, by w odosobnieniu, bez kontaktu z rodziną i przyjaciółmi, spędziła sto jeden dni. Terapia ma polegać na stopniowym wykonywaniu zaleceń przesyłanych jej drogą mailową. W ten sposób ma się uporać z dręczącym ją bólem, zarówno fizycznym, jak i psychicznym po utracie marzeń. Musi poukładać sobie w głowie wszystko od nowa. Dziewczyna stara się zapomnieć o przeszłości i swojej największej namiętności – sztuce. Miała szansę zrobić wspaniałą karierę, lecz nic z tego nie wyszło. Jej spokój już pierwszego dnia przerywa jednak pojawienie się labradora i jego aroganckiego właściciela. Jak się okazuje – lokatora sąsiedniego domu. Maks, zawodowy fotograf, który współpracował z „Travelerem”, podobnie jak Marieta, zdrobniale Mari, szuka nad jeziorem ukojenia. I nie jest zainteresowany zawarciem nowej znajomości, zwłaszcza z tą samotną kobietą. Niestety, zdani są jednak na siebie, bo muszą spędzić całe lato nad wodą w dość bliskim sąsiedztwie. Z powodu tego dziwnego zbiegu okoliczności tych dwoje co rusz wpada na siebie. Gra wzajemnego przyciągania i odpychania trwa, wokół roznosi się zapach surfinii, czas odmierzają zachody słońca i piękne fotografie. Każdy z bohaterów ma jednak bolesne tajemnice. Kiedy przeszłość powraca, nic już nie jest już takie proste… Pomimo wzajemnej awersji, tych dwoje coś do siebie mocno przyciąga. On i ona to przecież artystyczne dusze, wrażliwe na piękno i sztukę. Marieta chciałaby coś poczuć, Maks jednak od uczuć zdecydowanie ucieka. Wszystko to wynik ich naznaczonej traumatycznymi przeżyciami przeszłości.

Marieta i Maks mają za sobą trudną, naznaczoną żalem i wyrzeczeniami przeszłość. Doskonale widać, że zostali zranieni przez los. Mężczyzna wiele przeszedł, nie chce się zakochać, nie chce z nikim o tym mówić, nie chce się z nikim wiązać, kobiety trzyma na dystans, chowa się przed miłością jak żółw w skorupie. Dlatego jest oschły, niedostępny. W odczuciu Mariety – arogancki. Jak uczucia utorowały sobie do nich drogę? Fatum jakieś? Los? Przeznaczenie? Czy wulkan emocji eksploduje? Tego nie zdradzimy, żeby nie psuć wrażeń z lektury tej niebanalnej, niespiesznie i uroczo opowiedzianej historii.

Możemy jedynie uchylić rąbka tajemnicy, że szczęście obojga wisiało na włosku, ale… co komu pisane, musi się zdarzyć. Czasami również warto szczęściu pomóc. Dzięki temu zabiegowi narracyjnemu powieść czyta się z zainteresowaniem do samego końca, gdyż nie wiadomo, jakie tajemnice ukrywają przed sobą i przed nami główni bohaterowie. Do ostatniej strony będziemy czekać, żeby się dowiedzieć, dlaczego ona i on nie chcieli sobie dać szczęścia i nie dążyli do happy endu. Co takiego skrywała przeszłość tych obojga, że zamykali się przed sobą i unikali szczerych wyznań? Pamiętajmy jednak, że każda noc kiedyś się kończy i nadchodzi jasny, promienny dzień. Wierni temu przekonaniu, przeczytajcie powieść miłosną „Czulsza niż dotyk”, a nie pożałujecie. Polubicie Marietę i Maksa, choć niekiedy ta ich wirówka smutku i radości może przyprawić o nerwicę, ale autorka pewną ręką panuje nad emocjami i powieść czyta się doskonale, a my poznajemy przy okazji wiele spraw i problemów, wobec których nie można przejść obojętnie, na przykład dotyczących zdrowia psychicznego.

DOMINIKA ROSIK. Wychowała się w Wielkopolsce. Absolwentka Uniwersytetu Ekonomicznego w Poznaniu i Szkoły Głównej Handlowej w Warszawie. Interesuje się kinem Dalekiego Wschodu, malarstwem impresjonistycznym, literaturą klasyczną i współczesną. “Czulsza niż dotyk” jest jej drugą powieścią po “Projekcie Królowa” (2017).

KONKURS CZYTELNICZY

Dzięki uprzejmości Zysk i S-ka Wydawnictwa (www.zysk.com.pl) ogłaszamy dla Czytelników portalu LADY’S CLUB konkurs, w którym można zdobyć 3 egzemplarze powieści Dominiki Rosik „Czulsza niż dotyk”. Otrzymają je ci z Państwa, którzy interesująco odpowiedzą na pytanie: Czy należy wierzyć w przeznaczenie? Odpowiedzi wysyłajcie je na adres: redakcja@ladysclub-magazyn.pl.

REGULAMIN

1. Nagrodę w konkursie stanowią 3 egzemplarze powieści Dominiki Rosik „Czulsza niż dotyk”, ufundowane przez Zysk i S-ka Wydawnictwo.

2. Rozdanie przewiduje 3 zwycięzców – każdy z nich otrzyma po jednym egzemplarzu książki.

3. Rozdanie trwa od 2 marca 2023 roku do wyczerpania nagród.

4. Do rozdania można zgłosić się tylko raz.

5. Zadanie polega na nadesłaniu interesujących odpowiedzi na pytanie: Czy należy wierzyć w przeznaczenie?

6. Spośród nadesłanych odpowiedzi redakcja wyłoni 3 zwycięzców.

7. Wyniki zostaną ogłoszone pod informacją o książce na portalu LADY’S CLUB w sekwencji PAN BOOK.

8. Zwycięzcy mają 3 dni na przesłanie na adres redakcja@ladysclub-magazyn.pl swoich danych do wysyłki nagrody drogą pocztową; w przypadku braku takiej informacji w wyznaczonym czasie zostanie wybrana kolejna osoba.

ROZWIĄZANIE KONKURSU. Pytanie: Czy należy wierzyć w przeznaczenie? Najciekawsze odpowiedzi. IWONA NIKODEMSKA: Czy należy wierzyć w przeznaczenie? Trudne pytanie. Nie rodzimy się jako czyste karty, ale posiadamy wrodzone predyspozycje do chorób czy pewnych zachowań. W pewnym sensie odkrycia genetyczne potwierdziły, że człowiek nosi w sobie jakieś przeznaczenie. Jednak w dużej mierze od nas zależy, jak zadrukujemy kartę naszego życia. Czy będziemy dbać o siebie i unikać wpływu szkodliwych czynników, na przykład używek? Czy będziemy aktywni fizycznie? Czy będziemy unikać sytuacji stresujących? „Człowiek nie może walczyć ze swoim przeznaczeniem” – napisał Paulo Coelho. I tak, i nie. Trzeba zachować ostrożność. Myślę, że czasami warto wierzyć w przeznaczenie. Bywają sytuacje, w których wiara w przeznaczenie jest psychologicznie bardziej korzystnym rozwiązaniem niż podejście, że każdy jest sam kowalem swojego losu. Wiara w przeznaczenie pomaga wyjaśnić sytuacje i zdarzenia w naszym życiu, które są niezrozumiałe i pozwala nas w pewnym sensie zwolnić z odpowiedzialności. Zachorowałam na ciężką chorobę, bo takie jest moje przeznaczenie – to korzystniejsze niż tłumaczenie: Zachorowałam, bo nie dbałam o siebie. To zwalnia nas w tej trudnej sytuacji z poczucia winy. Jeśli człowiek ma wysokie poczucie swojej wartości i wysoką samoocenę, to nie musi wierzyć w przeznaczenie, ma duże poczucie sprawstwa i nie odwołuje się do sił magicznych. Myślę, że przeznaczenie warto połączyć z decyzjami, jakie w życiu podejmujemy. Dla mnie przeznaczenie to droga z wieloma rozwidleniami. Na każdym skrzyżowaniu musimy podjąć decyzję, w którą pójdziemy stronę. Uważam że tylko nasze zaangażowanie i świadoma aktywność mogą zbliżać nas do celu. Do tego dołożyłabym pozytywne myślenie i wiarę, że mi się uda. Przeznaczeniu czasem trzeba pomóc. ANNA BARAN: Uważam, że warto wierzyć w przeznaczenie i jestem głęboko przekonana, że nasz los jest zapisany tam w niebie. Często spotykam ludzi, których w danym momencie potrzebuję, dajmy na to „sypie mi się życie” jak domek z kart, jestem załamana, a ktoś życzliwy bezinteresownie wyciąga do mnie pomocną dłoń. To, że w danym momencie spotykam go, to właśnie jest przeznaczenie. Z pewnością dobrym przykładem tego tematu będzie lektura pt. „Mały Książę”, pokazująca drogę, jaką przechodzimy, gdy wszystko wokół jest zachwycające, ale to droga prowadząca ku dorosłości. Mały Książę potrafi cieszyć się ze wszystkiego, potrafi oglądać zachody Słońca, cieszyć się chwilą, by odnaleźć swoją radość i szczęście. Mimo że nasz los jest gdzieś zapisany, uważam, że zawsze należy podążać za głosem serca, dbać o swoje “wewnętrzne dziecko”. Każdego dnia warto odkrywać świat, zdobywać mądrość życiową, a przede wszystkim dzielić się dobrem z innym człowiekiem. Kiedy odejdziemy, zostaną po nas nie tylko przedmioty, ale przede wszystkim nasze czyny, troski i cudowne wspomnienia. Przedmioty można zawsze wyrzucić, ale wspomnień, dobrych czynów nie da się tak po prostu wymazać z pamięci. Miłość, dobro i troska są naszym przeznaczeniem. Bądźmy dobrzy! Książki otrzymują: 1) Iwona Nikodemska, Łódź; 2) Anna Baran, Jaworzno; 3) Mirosława Wilk, Trzebiatów.

Napisano w Pan Book

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress