ODCHUDZANIE MUSI BYĆ MĄDRE

Konrad Gaca w Łaziskach Górnych

W hotelu Modus w Łaziskach Górnych odbyło się niedawno spotkanie Kobieta nowoczesna, zorganizowane przez zespół Mary Kay pod kierunkiem Barbary Pająk. Gościem specjalnym był KONRAD GACA z Lublina, twórca programu mądrego odchudzania Gaca System, ekspert leczenia otyłości i specjalista żywieniowy.

Konrad Gaca od lat zajmuje się odchudzaniem. Pomaganie ludziom z problemem otyłości to jego misja. Liczby mówią za siebie: ponad 30 tys. odchudzonych osób i aż 500 ton zredukowanych kilogramów. Ale nie statystyki są najważniejsze. Miarą jego dokonań są zdrowie, doskonała forma i szczęście osób, które uwierzyły w siłę motywacji Konrada Gacy. Jak podkreśla, walczy o życie pełne energii i witalności dla osób zmagających się z otyłością. Jego pasja ma solidną podbudowę – łączy się z profesjonalnym przygotowaniem i ogromnym zaangażowaniem. W Łaziskach Górnych Gaca przedstawił świadectwa swojego sukcesu – panie, które obudziły w sobie wojownika i osiągnęły niebywałe rezultaty w odchudzaniu: Martę Barszczewską (zrzuciła 75 kg), Katarzynę Rech (-44 kg) i Barbarę Tukendorf (-21 kg).

Poniżej zapis fragmentów wystąpienia człowieka, który zmienił życie tysięcy Polaków.

– Na początku powiem wam o rzeczy niezwykle pozytywnej: każdy z nas ma w sobie wojownika. Taka jest ludzka natura, choć często o tym zapominamy. Zapominamy o sile ducha, która potrafi przenosić góry. I wiecie, co go budzi? Głód! Nieporównywalny z czymkolwiek innym. Tak silny, że nic nie jest w stanie go pokonać. To głód życia! Dla każdego człowieka ważny jest sukces – i każdy, kto ma wewnętrzne, głębokie poczucie sukcesu, czuje się spełniony i szczęśliwy. Ale żeby odnieść sukces, trzeba obudzić w sobie wojownika, a to nie jest proste. Często człowiek goni za sukcesem, ale nie ma poczucia, że go osiągnął. Dzisiaj, 3 marca, moja córeczka miała operację. Wszystko skończyło się dobrze, ale to był taki moment, że musiałem się zatrzymać, żeby poczuć sukces. Ciągły pęd nie sprzyja refleksjom nad własnym życiem, nad tym, co sprawiło, że podjęliśmy walkę o siebie, o swój cel i marzenia. Sześć miesięcy temu na Kongresie Kobiet głośno powiedziałem: czuję się człowiekiem sukcesu! A dzisiaj przyjechały ze mną trzy kobiety, które również czują się ludźmi sukcesu po przejściu ważnej przemiany życiowej.

– Narodziny mojej córeczki Emilki to była najwspanialsza rzecz na świecie. Czekaliśmy na dziecko z Patrycją, moją żoną, bardzo długo. Kiedy się urodziła, nastąpił jednak moment załamania. Dowiedzieliśmy się, że ona nie będzie widzieć, nie będzie słyszeć i nie będzie chodzić. Trauma! I żadnej pomocy – to było najgorsze. To wszystko, co się wtedy ze mną działo, mocno ukształtowało moje podejście do życia. Obudził się we mnie wojownik. Ale nie poddaliśmy się z żoną, absolutnie! Udało mi się poznać fantastycznego człowieka, u którego Emilka była operowana – prof. Henryka Skarżyńskiego, który jest moim mentorem i życiowym guru, dyrektora Światowego Centrum Słuchu w Kajetanach. Emilka ma dzisiaj dwa implanty ślimakowe – słyszy. Poza tym widzi – potrafi mały włosek złapać z odległości, bo na swojej drodze spotkaliśmy wspaniałego okulistę, prof. Marka Prosta. Emilka biega też i tańczy! To historia szczęśliwa. Nie wolno się w życiu załamywać. To wydarzenie miało bardzo ważny wpływ na moje życie. Założyłem Fundację Konrada Gacy „dlaczego?”, która pomaga dzieciom z wadami wrodzonymi.

– Mam fantastycznych rodziców. Mama nauczycielka fizyki, tata inżynier, były sportowiec dżudoka. A ja jestem specjalistą żywieniowym, choć wcale nie musiałem nim być. Moje życie mogło wyglądać zupełnie inaczej. Jako młody chłopak, dzięki tacie oczywiście, byłem całkiem dobrym sportowcem. Interesowałem się mocno kulturystyką. W wieku 16 lat byłem w stanie wycisnąć na suwnicy 500 kg. Miałem drugie miejsce w Polsce w pięcioboju, a moją koronną dyscypliną było pchnięcie kulą. Kariera sportowa rozwijała się wspaniale, ale te zabójcze obciążenia spowodowały, że organizm nie wytrzymał, przytrafiła mi się poważna kontuzja kolana. Mój świat się zawalił, wojownik we mnie zgasł. Ale w życiu nic nie dzieje się na darmo. Pojechałem do Iwonicza-Zdroju, do sanatorium na rehabilitację, gdzie poznałem ludzi z ogromnymi kłopotami zdrowotnymi, przy których moje problemy okazały się mało ważne. Zaprzyjaźniłem się z nimi. Ta przyjaźń i pobyt w uzdrowisku sprawiły, że nie poddałem się. Zmieniłem dyscyplinę sportową. Stałem się czołowym zawodowym kulturystą w Polsce. Czy już wtedy byłem człowiekiem sukcesu? Na pewno nie. Wiedziałem tylko, że sport jest dla mnie ważny. W tym czasie, a to był początek lat 90., dzięki emocjom wyniesionym z sanatorium otworzyłem fitness klub. To był pierwszy fitness klub w Lublinie, który miał okna! Wszystkie wcześniejsze funkcjonowały gdzieś w piwnicach. Nie dawało mi to jednak satysfakcji. Czułem, że to nie jest to! Odchudzałem modelki, które przygotowywały się do wyborów Miss Polonia, ale jakie to było odchudzanie – z 58 na 54 kilogramy!

– W 2001 roku przyszedł do mnie pewien mężczyzna i powiedział: „Chciałbym, żeby mi pan pomógł, mam poważne problemy zdrowotne”. Pomogłem mu, wykorzystując swoją wiedzę: wspólnie zredukowaliśmy jego wagę o 50 kilo. I zobaczyłem, jak zmieniło się jego życie. Wtedy jeszcze nie miałem zbyt wielkiej wiedzy. O diecie wiedziałem tyle, ile musi wiedzieć sportowiec kulturysta na temat żywienia i aktywności fizycznej. Ale pomogłem człowiekowi i zrozumiałem, że to jest moja misja i że tym będę się w życiu zajmował. W 2004 roku podjąłem decyzję: zamknąłem fitness klub i otworzyłem Centralny Ośrodek Walki z Nadwagą. Tak go wówczas nazwałem. Czy coś przeczuwałem? Marzyłem o wielu takich ośrodkach w całej Polsce – tylko dla osób, które się odchudzają.

– Wiele osób mnie pyta: co to jest motywacja? Moja ostatnia książka jest odpowiedzią na to pytanie. Bez motywacji nie obudzi się wojownik, który pozwoli nam odnieść sukces. Nie znajdziemy w sobie siły, żeby walczyć. To moja najbardziej intymna książka, opowieść o drodze na szczyt własnych możliwości. Przedstawiam w niej autorską metodę motywacji i osiągania sukcesów na każdym polu. Dzielę się swoimi przeżyciami, które nie zawsze były radosne i proste. Musiałem pokonać wiele przeciwności losu i o tym w niej opowiadam. Przez ostatnich 15 lat realizowałem z tysiącami osób terapię odchudzania, poznałem mnóstwo historii ludzkich. Spotkałem takich, którym się wydawało, że już nigdy w życiu nic nie osiągną. Bardzo ważne jest to, żeby ci, którzy mają głód życia, organizowali sobie pracę, nie poddawali się emocjom i byli gotowi na kryzysy. Wtedy wszystko będą mogli osiągnąć, nie wypalą się. Bo jeśli naprawdę będziemy walczyć, kryzysy mogą się pojawić, to normalne. Gdy upadniesz, potkniesz się – wstań! Zapytaj się, po co jesteś w tym miejscu, dla kogo to robisz? I idź dalej! Motywacja to coś, co podrywa nas z fotela, zmusza do wyjścia z ciepłego łóżka, kiedy inni odwracają się na drugi bok. Każdy człowiek może mieć swoje podium.

– Jesteśmy kuszeni łatwymi sposobami odchudzania. Rynek suplementacji w Polsce to są miliardy złotych. W tym roku dwukrotnie się powiększy. Tabletki-cud, diety-cud dają nam chwilowe poczucie satysfakcji. Mamy przekonanie, że coś z sobą przecież robimy. Nigdy jednak nie dadzą nam właściwego rozwiązania, bo odchudzanie to nie jest dieta. Odchudzanie jest poznawaniem własnego organizmu. Dla mnie najważniejsze jest, żeby to było mądre odchudzanie, bo ono daje drugą szansę i motywację do skierowania organizmu na nowe tory, stworzenia swojej strategii na życie. To nie jest proste. W gonitwie życiowej o wielu rzeczach zapominamy, na przykład o regularnym żywieniu. Wszyscy wiemy, że powinniśmy to robić, ale zapominamy. Mądre odchudzanie to nie tabletki i łatwizny, tylko edukacja, poznawanie organizmu, ćwiczenia, zasady. I widoczne efekty. Życie na nowo zbudowane po procesie odchudzania.

– Co roku organizuję Międzynarodowy Zlot Gacowiczów (pacjenci wymyślili to słowo, dla mnie bardzo sympatyczne). W trakcie odbywają się wybory miss i mistera naszych pacjentów. Taka zabawa. Przedstawiam wicemiss: Martę Barszczewską. Przy wzroście 188 cm ważyła 140 kg, miała przeszło 85 cm w udzie. Dzisiaj ma 48 cm. Kilogramy nie mają jednak znaczenia, bo Marta całkowicie zmieniła swoje życie. Jest dziewczyną sukcesu, spełniła swoje marzenia. Pływa na desce windsurfingowej, nauczyła się jeździć na nartach. Czerpie z życia całymi garściami. A kiedyś doszła do wniosku, że dalej nie ma po co iść, chciała zrezygnować z marzeń. Największy przeciwnik siedzi w nas samych. Musiała w pewnym momencie zadać sobie pytanie: czy naprawdę chcesz zrezygnować, czy nie chcesz wiedzieć, co będzie dalej?

MARTA BARSZCZEWSKA przy wzroście 188 cm ważyła prawie 140 kg, zrzuciła 75 kilogramów: Tak, czuję się kobietą sukcesu. Osobą wewnętrznie spełnioną. Teraz jestem zdecydowanie bardziej pewna siebie i śmiało podejmuję wyzwania. Nie ma nic piękniejszego niż realizacja marzeń. Nie ma dla mnie rzeczy niemożliwych. Wytrwałość w tym działaniu jest najważniejsza.

– Piramida żywieniowa, którą uznaję za bardzo ważną, żeby móc obudzić w sobie wojownika, składa się z następujących elementów, zaczynając od podstawy: Poznaj swój organizm, Prawidłowo się odżywiaj, Bądź aktywny, Zapanuj nad stresem, Wyeliminuj nałogi, Żyj nie tylko dla siebie, Myśl pozytywnie. Dokładne zrozumienie siebie i swojego ciała jest najważniejsze, to podstawa. Trzeba się regularnie badać – analiza zdrowia ułatwi dobór diety. Odpowiednio zbilansowanym jedzeniem i zestawem ćwiczeń fizycznych każdy wojownik może diametralnie zmienić swoje życie. Bardzo ważna jest profilaktyka, żeby zapobiegać. Aktywność fizyczna także jest profilaktyką, a jedzenie jest lekiem, bo ono daje nam energię, może działać na wiele schorzeń. Większość moich pacjentów cierpi na zespół metaboliczny: cholesterol, trójglicerydy, cukrzyca drugiego typu. Wiele problemów zdrowotnych powodowanych jest przez otyłość. Na początku wchodzą w problem, to proces. Zaczynamy od ograniczenia soli i węglowodanów, co powoduje, że człowiek ustawia się hormonalnie, czuje wzrost energetyczny, spada mu ciśnienie, może zrezygnować z niektórych leków. Osiem miesięcy temu mieliśmy konsylium medyczne dotyczące pewnej pani, której z powodu otyłości groził przeszczep wątroby. Została do nas skierowana przez lekarzy nie ze względu na wirusowe zapalenie czy alkohol, ale właśnie przez otyłość – takie miała wyniki. Po cyklu „Potrenuj z nami” zredukowała 50 kg i przyjechała do Lublina, żeby nam się pokazać. I co się okazało? Że być może przeszczep wcale nie będzie potrzebny! To są rzeczy, które dają nam power, energię, poczucie sukcesu.

KATARZYNA RECH, katowiczanka, zrzuciła 44 kg: Dwa lata temu zaczęłam przygodę z systemem Gaca. Miałam wtedy ponad 40 kg nadwagi, nadciśnienie, chorą tarczycę, chory żołądek i mnóstwo innych rzeczy. Każdy lekarz, u którego byłam, mówił „Proszę schudnąć, bo inaczej będzie źle”. Wszyscy zalecali to samo, ale nikt mi nie powiedział, jak? Moim pierwszym sukcesem było to, że podjęłam decyzję o przystąpieniu do programu Gacy. To był mój pierwszy sukces w życiu. Kolejny był wtedy, kiedy kardiolog po kilku miesiącach chudnięcia nie poznał mnie. Sądził, że jestem pacjentką jego kolegi. Miałam wtedy minus 30 kilo i powiedziałam z dumą, że to nie koniec, że się dopiero rozkręcam. Przy kolejnej wizycie doktor znowu mnie nie poznał, musiałam go przekonać, że ja to ja. Rok temu skończyłam ścisłą dietę i odtąd chodzę dumna i wyprostowana. Bardzo ważne jest, kiedy człowiek znajdzie na swojej drodze kogoś, kto mu powie, jak to zrobić. Wtedy można działać.

– W rozumieniu aktywności fizycznej jest mnóstwo błędów. W trakcie terapii interesują nas głównie trzy aspekty: poziom wody w organizmie, poziom tkanki tłuszczowej i poziom naszej struktury mięśni szkieletowych. Mięśnie zawsze muszą być w górnej granicy, tkanka tłuszczowa w środku, a poziom wody – w górnej granicy normy. Ale najważniejszą rzeczą w odchudzaniu jest pozytywne myślenie. Odchudzanie nie może być karą. Powinno być przygodą. Mądre odchudzanie zawsze wiąże się z pewnymi ograniczeniami. Z pewnych rzeczy rezygnujemy świadomie. Jednak nic na siłę, wszystko przecież robimy dla siebie. Odchudzanie powinno być fantastycznym projektem w moim życiu – tak należy do tego podchodzić.

– Nasze ośrodki znajdują się w Gdańsku, Lublinie, Poznaniu, na Ursynowie i Woli w Warszawie, w Zamościu i Kazimierzu Dolnym. Są specyficzne, dostępne tylko dla osób, które się odchudzają. Przebywa w nich 7 tys. pacjentów, ogromna odpowiedzialność. Niedawno otwarty został ośrodek w Katowicach (Baildona 66). Wyróżnia nas także to, czego nie ma w fitness klubach: grupa Gold Age, czyli 60+, na czele z moją teściową, która odchudziła się o 40 kg i jest jak petarda. Historie naszych superbabci Leokadii Krawiec (87 lat), Janiny Bielec (74) czy Barbary Ryby (77) pokazują, że w każdym wieku można osiągnąć sukces, bo w każdym wieku można spełnić swoje marzenia. One traktują nasze ośrodki jako swój drugi dom.

BARBARA TUKENDORF, 65 lat, zrzuciła 21 kg i biega w półmaratonach: Moim marzeniem jest pobiec w maratonie. Zaczynałam z depresją, poważnie chorym organizmem. Dziś mam medal z półmaratonu, a przede mną za rok maraton, chociaż pan Konrad mnie powstrzymuje. Wszystko zawdzięczam sobie, ale narzędzia podał mi Konrad Gaca.

– Kiedy każdy element piramidy zdrowego człowieka efektywnie wprowadzicie w swoje codzienne życie, wtedy poznacie drogę do zdrowia. Brzmi pięknie i wydaje się łatwe? Nie, bo mówiłem już, że wcale takie łatwe nie jest. Gdyby walka o samego siebie była taka łatwa i prosta, wszyscy byliby zdrowi, bo każdy by to robił. Dlatego każdy z nas musi obudzić w sobie wojownika, żeby powiedzieć: Mam moc, będę walczył o siebie, o swoje zdrowie.

Spisał STANISŁAW BUBIN

KONRAD GACA. Twórca programu mądrego odchudzania Gaca System, ekspert ds. leczenia otyłości, specjalista żywieniowy CNS, trener klasy master amerykańskiej Federacji PROPTA, prezes Stowarzyszenia Zapobiegania Otyłości Fatkillers, założyciel Fundacji „dlaczego?”. Autor książek Moje odchudzanie, Kuchnia Fit, Kuchnia Fit 2. Wspólne gotowanie, terminarza motywacyjnego Rytm zdrowego życia, podręcznika Obudź w sobie wojownika. Siła motywacji. Redaktor naczelny magazynu Możesz wszystko. Opublikował w prasie krajowej i zagranicznej ponad 700 artykułów dotyczących żywienia, treningów, motywacji i psychologii odchudzania. Organizator i uczestnik wielu akcji telewizyjnych dotyczących odchudzania i diety. Dużą wagę przywiązuje do motywacji – w wielu miastach organizuje wykłady, które gromadzą tysiące osób i są wstępem do procesu odchudzania. Publikuje filmy motywacyjne na kanale YouTube. Zawodowy sportowiec i wielokrotny finalista MP w kulturystyce. Zamiłowanie do sportu realizuje obecnie jako trener Europejskiej Federacji Fitness & Wellness EFCA i trener klasy master federacji PROPTA, zrzeszającej najlepszych specjalistów żywieniowych i trenerów na świecie.

Więcej na stronie www.gacasystem.pl

Zdjęcia: www.gacasystem.pl, magazyn Lady’s Club.

Napisano w Aktualności
Archiwum

Facebook

Get the Facebook Likebox Slider Pro for WordPress